Dziady - streszczenie części II
Lekturą, która wśród uczniów budzi duże emocje, są "Dziady". Streszczenie tego najpopularniejszego dramatu poszukiwane jest przez wielu nastolatków. Jest to bowiem utwór trudny, a jednocześnie jego znajmomość jest bardzo ważna w kontekście egzaminów końcowych.
"Dziady" Adama Mickiewicza to najpopularniejszy utwór epoki romantyzmu. Z jego treścią zapoznają się zarówno uczniowie szkół podstawowych, jak i średnich.
W pierwszej kolejności analizowana jest II część "Dziadów", która powstała aż trzy lata: od grudnia 1820 roku do lutego 1823 roku. Utwór, choć nie jako samodzielne dzieło, ukazał się drukiem w 1823 roku w Wilnie. Mickiewicz wydał go w II tomie "Poezji", gdzie znalazł się też poemat "Grażyna. Powieść litewska".
1. "Dziady" - streszczenie i analiza
Akcja II części "Dziadów"" rozpoczyna się w wigilię Wszystkich Świętych (31 października). Bohaterowie gromadzą się w cmentarnej kaplicy na uczcie kozła (noc dziadów). Obrzędom przewodniczy Guślarz, który przywołuje dusze zmarłych. Po śmierci nie mogą one zaznać spokoju, gdyż za życia popełnili błędy, za które muszą ponieść karę.
Na wezwanie Guślarza odpowiadają duchy lekkie - Józio i Rózia. Dzieciom co prawda niczego nie brakuje, jednak nie mogą dostać się do nieba. Nudzą się i boją. Ich "przewinieniem" na ziemi był brak cierpienia i goryczy. Proszą więc zebranych w kaplicy o dwa ziarna gorczycy. Otrzymują je, po czym wygłaszają krótką przestrogę i znikają.
O północy przybywają duchy największych grzeszników. Pojawia się widmo Złego Pana, który za życia był właścicielem wsi. Za grzechy został skazany na wieczny głód i pragnienie. Duch nie przekracza progu kaplicy, odzywa się zza okna. Przekonuje zebranych, że wolałby cierpieć męki w piekle niż wieść obecny los, kiedy jest skazany na wędrówkę do miejsc przypominajacych mu majętne życie. Prosi o coś do picia i jedzenia. Otrzymuje je, ale przybywają ptaki, które rzucają się na pokarm i wyrywają go z ust widma.
Ptaki mają symbolizować poddanych Złego Pana, którzy byli przez niego źle traktowani. Opowiadają zebranym w kaplicy swoje historie. Kruk za życia był biedakiem. Pewnego razu wszedł do sadu, którego właścicielem był Zły Pan, i zjadł kilka jabłek. Złapany na gorącym uczynku został skazany na ciężką chłostę. Kary nie przeżył, zmarł w cierpieniu.
Sowa, w dawnym życiu biedna wdowa z małym dzieckiem i chorą matką, w wigilijną noc poprosiła Złego Pana o pieniądze. Mężczyzna nie tylko nic jej nie dał, ale też wyrzucił ją ze swojej posiadłości. Kobieta zamarzła na drodze.
Winy Złego Pana są na tyle poważne, że nie można mu pomóc. Czeka go wieczna pokuta.
Guślarz wzywa duchy pośrednie, czyli ludzi, którzy nie byli pomocni bliźnim. Przybywa Zosia, która zmarła w wieku 19 lat. Za życia była piękna, ale nie chciała wyjść za mąż i drwiła ze wszystkich adoratorów. Za karę unosi się między niebem a ziemią gnana podmuchami wiatru. Chciałabym poczuć stopami ziemię, prosi więc zgromadzonych mężczyzn, by pociągnęli ją za ręce. Nie udaje się im pochwycić dziewczyny. Guślarz zapewnia ją jednak, że jej kara będzie trwać jeszcze dwa lata, a po tym czasie pójdzie do nieba.
Gdy pieje kogut, Guślarz kończy "ucztę kozła". Niespodziewanie w kaplicy zapada się podłoga i pojawia się Widmo. Jest to mężczyzna o bladej cerze, ubrany w białą koszulę ze skrwawioną piersią. Nie odpowiada na pytania Guślarza, ale też nie znika. Patrzy się na młodą Pasterkę, która mimo iż jej rodzina żyje i jest zdrowa, nosi żałobny strój. Ona również nie odpowiada na pytania Guślarza, który ostatecznie nakazuje wyprowadzić ją z kaplicy. Kiedy kobieta ją opuszcza, wychodzi też Widmo.