Trwa ładowanie...

"Dwa razy opłakiwałam dziecko". Nie potrafi wybaczyć pielęgniarkom

Avatar placeholder
20.08.2022 19:42
Dwa razy dowiedziała się o śmierci córki
Dwa razy dowiedziała się o śmierci córki (Facebook)

Będąca w 22. tygodniu ciąży Alisha bardzo źle się czuła, jednak lekarze zbagatelizowali dolegliwości przyszłej mamy. Konsekwencje były tragiczne - kobieta została poinformowana, że dziecko nie żyje, a chwilę później przyniesiono jej niemowlę. "Dwa razy opłakiwałam dziecko".

Kobiecie powiedziano, że jej córka nie żyje, a następnie przyprowadzono do niej noworodka
Kobiecie powiedziano, że jej córka nie żyje, a następnie przyprowadzono do niej noworodka (Facebook)

1. Wiedziała, że dzieje się coś złego

Alisha Pegg trafiła do szpitala William Harvey w Ashford po tym, jak przestała czuć ruchy dziecka. Będąc w 22 tygodniu ciąży, czując bóle i nudności, kobieta udała się na oddział ratunkowy.

Alisha dwa razy straciła córkę
Alisha dwa razy straciła córkę (Facebook)

"Pojechałam tam, ponieważ nie czułam ruchów Grace. Gdy zapytano mnie, jak odczuwam ból, byłam w stanie powiedzieć jedynie, że rodzę" - wspomina kobieta pierwszą wizytę w szpitalu.

Po krótkim badaniu na kozetce personel medyczny zdiagnozował zapalenie pęcherza. Poinformowali kobietę, że słyszą bicie serca dziecka i nie ma się martwić. Mimo ogromnych protestów wypisali Alishę ze szpitala.

2. Poród w domu

Mama kobiety odebrała ją ze szpitala i przywiozła do domu. Około 1:20 w nocy ból się nasilił. Kobieta pociła się, miała zawroty głowy. Godzinę później kobieta zdała sobie sprawę z tego, że jej stan jest poważny i wymaga hospitalizacji.

Zadzwoniła na pogotowie, jednak zespół ratowników nie zdążył dojechać na czas, o 2:45 Alisha urodziła w domu.

Świeżo upieczona mama wraz z córką - Grace zostały przetransportowane do szpitala, gdzie je rozdzielono. Grace została zabrana na oddział ratunkowy dla noworodków.

Godzinę później poinformowano Alishę o tym, że jej dziecko zmarło.

"Powiedziano mi, że Grace nie przeżyła. 45 minut później przynieśli mi ją, żywą" - powiedziała.

Okazało się, że pielęgniarki pomyliły się, a mała Grace wciąż żyła. Lekarze dodali, że dziecko jest bardzo chore i nie są w stanie go uratować, jednak pozwolą im się pożegnać. Mała Grace zmarła o 6:30 na rękach swojej mamy.

"Nie potrafię wybaczyć pielęgniarkom. Dwa razy usłyszałam te koszmarne słowa: pani dziecko zmarło" - relacjonuje.

Dziś Alisha Pegg mówi, że jej córka dostała skrzydła i zmieniła się w motyla.

3. Szpital komentuje sytuacje

Rebecca Martin ze szpitala powiedziała:

"Jest nam naprawdę przykro, że nie byliśmy w stanie zapewnić wymaganego standardu opieki i wsparcia. Zmieniamy nasze praktyki i zasady po smutnej śmierci Grace, w tym wprowadzając dokładniejsze monitorowanie osób zagrożonych przedwczesnym porodem.

Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze