Drzewo wpadło do dziecięcego łóżeczka. Wszystko nagrała kamera
To miał być zwykły, rodzinny wieczór. Młoda mama wykąpała swojego 5-miesięcznego synka i położyła go do łóżeczka. Jednak chwilę później usłyszała huk, a na elektronicznej niani spadający wprost na chłopczyka gruz. Powodem było drzewo, które wpadło przez dach.
1. Gruz w dziecięcym łóżeczku
Lipcowa pogoda jest nieobliczalna nie tylko w Polsce. Przekonała się o tym rodzina Courtney Buchholtz z Prairieville w stanie Luizjana. Pewnego dnia, kiedy w miasteczku szalała burza, młoda mama wykąpała swojego 5-miesięcznego synka Cannona, położyła go do łóżeczka i razem z mężem udała się do salonu.
Jednak zaledwie dwie minuty później para usłyszała huk. Początkowo myśleli, że piorun uderzył w dom, ale kiedy spojrzała na elektroniczną nianię w swoim telefonie, zobaczyła gruz spadający na jej synka.
"Natychmiast pobiegłam do jego pokoju – mówi. - Cały dom się zatrząsł".
Kobieta była przekonana, że okno nie wytrzymało wichury. Okazało się jednak, że był to ogromny jesion, który wpadł do pokoju przez dach, tuż nad łóżeczkiem Cannona.
2. "Krzyczysz, oddychasz"
Z relacji Courtney i zdjęć, które udostępniła na Facebooku, wynika, że sufit zawalił się, a części konstrukcyjne i izolacyjne były porozrzucane po całym pokoju.
Z kolei na nagraniu z elektronicznej niani słychać, jak chłopiec płacze, a przerażona mama bierze go w ramiona i z ulgą szepcze: "Krzyczysz, oddychasz".
Kobieta natychmiast sprawdziła, czy dziecko nie odniosło obrażeń. Zabrała synka prosto do łazienki, aby zmyć z niego pył i gruz. Na szczęście na Cannona spadła jedynie izolacja i nic mu się nie stało.
Po upewnieniu się, że chłopiec jest bezpieczny, rodzina spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i przeprowadziła się do kuzyna. Okazało się bowiem, że ogromne drzewo uszkodziło znacznie więcej niż jedynie pokój chłopca.
"Nasz dom jest teraz całkowicie niezdatny do zamieszkania. Na razie musimy poczekać, co powie ubezpieczyciel – mówi. – Niestety przechodziliśmy przez to już wcześniej w 2016 roku, kiedy powódź zniszczyła nasz dom. Najważniejsze, że wszyscy jesteśmy bezpieczni i zdrowi. Szczęśliwie nikt nie ucierpiał".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl