Trwa ładowanie...

Dlaczego dziadkowie przekarmiają własne wnuki?

 Ewa Rycerz
Ewa Rycerz 07.12.2016 11:17
Dlaczego dziadkowie przekarmiają własne wnuki?
Dlaczego dziadkowie przekarmiają własne wnuki? (123RF)

Choć chcą dać wnukom to, co dla nich najlepsze, nie zawsze wiedzą, co faktycznie najlepsze jest. Mowa o dziadkach. Jak podają brytyjscy naukowcy, dzieci, którymi opiekują się babcie – często są bardziej narażone na nadwagę i otyłość.

1. Epidemia otyłości

Problem otyłości wśród dzieci zatacza coraz szersze kręgi. Instytut Żywności i Żywienia podaje, że problem z nadwagą ma już co czwarty uczeń w Polsce. Co więcej – młodzi Polacy coraz szybciej tyją i wiele wskazuje na to, że niedługo będziemy w niechlubnej czołówce Europy pod tym względem. Skąd ta epidemia?

Łatwy dostęp do przetworzonej żywności zawierającej ogromne ilości cukru oraz coraz mniej czasu  poświęcanego na ruch na świeżym powietrzu są głównymi przyczynami. Ale swoje trzy grosze dorzucają także dziadkowie, którzy często nie słuchają się zaleceń rodziców i wbrew ich woli podają wnukom słodycze lub tłuste potrawy.

Kilka lat temu głośno w mediach było o kobiecie ze Śląska i jej wnuczku. Chłopiec mieszkał z dziadkami. Ważył 30 kilogramów, a miał dopiero pięć lat. Sprawa obiła się o sąd, który chciał odebrać chłopca opiekunom. Z kolei kurator sądowy uznał, że nie stosują się oni do zaleceń dietetyków i nie wprowadzili odpowiedniej diety, która pomogłaby chłopcu schudnąć, a tym samym zagrażają jego życiu. Babcia przekonywała, że jest zupełnie inaczej.

Zobacz film: "Jak twój maluszek rozwija się w brzuchu?"

Ta sprawa na szczęście skończyła się szczęśliwie i chłopiec, pod warunkiem, że dziadkowie zaczną leczyć pięciolatka na nadwagę został ze swoimi bliskimi. Jednak pokazuje to, jak bardzo dziadkowie nie zdają sobie sprawy z prawidłowej diety.

2. Dlaczego dziadkowie tuczą wnuki?

W sytuacjach takich, jak ta opisana powyżej, dziadkowie często chcą wynagrodzić dzieciom brak rodziców. Robią wszystko, by – najpierw przedszkolaki, a później uczniowie – czuli się z nimi jak z rodzicami. A co za tym idzie – smacznie gotują, dbają, by dziecko jadło "wszystko".

Niestety, to wszystko nie zawsze jest synonimem słowa "zdrowo". Dziadkowie często bazują na swoich własnych przyzwyczajeniach kuchennych. Gotują zatem tłusto, smażą na maśle, podają ciężkie mięsa. O ile rzadko jadane kotlety schabowe czy mielone szkody nie wyrządzą, o tyle jedzone codziennie – mogą doprowadzić do katastrofy zdrowotnej.

Nadwaga i otyłość prowadzą bowiem do wielu chorób. U dziecka może wystąpić cukrzyca typu 2, problemy z sercem, w dalszym etapie – miażdżyca.

Potwierdzają to dietetycy.  - Dziadkowie chcą dać swoim wnuczkom to, co najlepsze, a co nie zawsze mogli dać swoim dzieciom. Kiedyś dostęp do żywności był ograniczony, przede wszystkim mniejszy był asortyment słodyczy. Teraz rynek jest pełen czekoladek, cukierków, lizaków i innych łakoci, przez co dziadkowie mogą rozpieszczać swoje pociechy, zyskując przez to ich większą aprobatę i sympatię - mówi Agnieszka Piskała, dietetyk.

Co więcej, wielu dziadków nie widzi w swoim postępowaniu problemu. W ich mniemaniu robią to, co powinni – zapewniają dziecku zdrowy posiłek. Przekonanie to jest w wielu przypadkach niestety błędne.

Wydaje się, że dziadkom po prostu brakuje świadomości zdrowego odżywiania dziecka. Nie wiedzą, jakie konsekwencje może przynieść spożywanie stale tych samych dań, do czego prowadzi nadmiar cukru, tłuszczu. Owoce, warzywa, kasze, zboża i strączki uważają raczej za dodatek niż za podstawę żywienia.

  • Czy to jest brak świadomości? Myślę, że często tak, choć tu górę bierze nadmierna troska o dobro dzieci i chęć sprawienia im radości.  Co prawda dopiero od niedawna rośnie świadomość żywieniowa wśród społeczeństwa. Osoby starsze mają już swoje przyzwyczajenia i trudno im je zmienić - dodaje specjalistka.

3. Dziadkowie przyczyną otyłości?

Brytyjscy naukowcy z Collegum Uniwersyteckiego w Londynie w szeroko zakrojonych badaniach opublikowanych w "International Journal of Obesity" potwierdzają, że dziadkowie niejako przyczyniają się do otyłości u dzieci.

Eksperci przeanalizowali dane 12 tys. trzylaków. Okazało się, że dzieci, nad którymi pieczę przez większość dnia sprawowali dziadkowie, aż o 34 proc. bardziej były narażone na nadwagę niż ich rówieśnicy będący pod opieką rodziców.

Natomiast o 15 proc. wzrastało ryzyko otyłości wtedy, gdy dziadkowie opiekowali się wnukami w niepełnym wymiarze godzin.

Autorka badań twierdzi, że takie wyniki świadczą o tym, że dziadkowie często pobłażają swoim wnukom i zaniedbują ich aktywność fizyczną oraz często lekceważą zalecenia rodziców.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze