Czym się różnią szczepionki przeciw pneumokokom? Ekspert wyjaśnia
Nie milkną kontrowersje wokół szczepień. Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna" w pierwszej połowie tego roku zaszczepienia swoich dzieci odmówiło już 23,5 tys. rodziców – to aż o 10 proc. więcej niż w całym 2016 roku. Prof. Ron Dagan, izraelski pediatra, uznawany za jednego z czołowych światowych specjalistów w dziedzinie szczepień przeciwko pneumokokom, gości w Polsce. Spotyka się dzisiaj z wybitnymi polskimi specjalistami z dziedziny szczepień ochronnych, a w sobotę wygłosi wykład w ramach "Warszawskiej Jesieni Pediatrycznej 2017". Poprosiliśmy go o komentarz ws. szczepień w Polsce.
Ministerstwo Zdrowia szykuje się do kontynuacji programu bezpłatnych szczepień obowiązkowych przeciwko pneumokokom. Media podawały, że urzędnicy planują zakupić ponad milion dawek szczepionki, choć w magazynach jest jeszcze około 800 tys. dawek kupionych w roku ubiegłym, a niektóre partie mogą się niebawem przeterminować. Po co to robią?
Resort odpiera zarzuty o nadgorliwość, tłumacząc, że preparat trzeba kupić teraz, by "zapewnić ciągłość szczepień". Kontrowersje wywołuje jednak również wybór rodzaju szczepionki, która jest refundowana – MZ zdecydował, że jest to szczepionka 10-walentna (PCV10), tańsza niż inny dostępny preparat, chroniący przed 13 szczepami pneumokoków (PCV13) stosowany w innych krajach europejskich. Urzędnicy podpierają się tu m.in. opinią Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, według którego obie szczepionki skoniungowane wykazują "podobną skuteczność".
- Nie mogę zgodzić się z tą opinią. Szczepionka 10-waletna jest lepsza niż nic, ale moim zdaniem różnice między nią a preparatem 13-walentnym są istotne i dzieje się tak z kilku przyczyn – mówi Ron Dagan. Najbardziej oczywistą z nich jest liczba szczepów (serotypów) pneumokoków zawartych w szczepionce – PCV13 chroni dodatkowo przed serotypami 3, 6A i 19A. Inna różnica polega na zasięgu ochrony populacyjnej zapewnianej przez oba preparaty.
- W skrócie można powiedzieć, że obie szczepionki przeciwdziałają większości pneumokokowych zakażeń u dzieci. Szczepionka 13-walentna, w odróżnieniu od preparatu 10-walentnego, zapewnia skuteczną ochronę przed bardzo groźnym serotypem 19A – mówi prof. Dagan. – Szczepionka 13-walentna daje większe bezpieczeństwo we wszystkich grupach wiekowych, lepiej chroniąc także te osoby, które nie zostały zaszczepione, np. noworodki czy osoby w podeszłym wieku – dodaje.
Dwoinka zapalenia płuc (Streptococcus pneumoniae) to groźna bakteria, wywołuje m.in. zapalenie płuc, zapalenie ucha środkowego, a w skrajnych sytuacjach – sepsę.
- Pneumokoki to agresywne i śmiertelnie groźne organizmy. Odpowiadają za śmierć blisko pół miliona dzieci na świecie i co najmniej taką samą liczbę zgonów dorosłych pacjentów, zwłaszcza seniorów – podkreśla prof. Dagan, chwaląc wprowadzenie przez polski rząd obowiązkowych szczepień przeciwko pneumokokom. W Polsce szczepienia są obowiązkowe dla dzieci urodzonych po 31 grudnia 2016 roku.
- To odpowiednie działanie – mówi Dagan. Według niego korzyści z powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom są wielorakie. Nie chodzi tylko o zmniejszenie śmiertelności u dzieci czy seniorów. – To także zwiększenie produktywności społeczeństwa, zmniejszenie absencji dzieci w szkołach czy odciążenie systemu ochrony zdrowia poprzez mniejszą liczbę hospitalizacji – twierdzi prof. Ron Dagan.
Ruch antyszczepionkowy zdobywa coraz większą popularność. Lawinowo wzrasta liczba Polaków odmawiających szczepień dzieci– utrzymanie tego tempa ma, zdaniem niektórych fachowców, sprawić, że za kilka lat nie będziemy chronieni przed epidemią.
- Szczepienia powinny być obowiązkowe, tak jak jest to w Polsce. Naszym celem powinno być, aby dostęp do szczepionek miały wszystkie dzieci na całym świecie – mówi profesor Ron Dagan.
- Wielu Izraelczyków uważa, że należy karać osoby, które nie szczepią swoich pociech lub że nieszczepione dzieci nie powinny być przyjmowane do przedszkola czy szkoły – zaznacza Ron Dagan, profesor od lat związany z Uniwersytetem Ben-Gurion w Beer Szewie, założyciel i były prezes Światowego Towarzystwa Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego (WSPID). - W moim kraju obowiązku szczepienia dzieci nie ma. Moim zdaniem lepszą metodą upowszechniania szczepień jest edukacja i cierpliwość niż kary. Poziom wyszczepialności w Izraelu jest bardzo wysoki.
Dagan uważa, że zwiększanie dostępności szczepień powinno być jednym ze światowych priorytetów w obszarze ochrony zdrowia.
- Dziś około 20 proc. dzieci na świecie nie ma w ogóle dostępu do szczepień. Trzeba to zmienić. Także w kontekście szczepień przeciwko pneumokokom głównym celem jest dotarcie z nimi do wszystkich dzieci, także tych żyjących w krajach rozwijających się. Tymczasem nawet w Europie sytuacja jest daleka od idealnej. Czynione są też wysiłki, by poszerzyć spektrum ochrony zapewniane przez szczepionki skoniungowane poprzez dodanie do nich nowych serotypów pneumokoków, na przykład 20 zamiast obecnych 13 – podsumowuje prof. Dagan.