Samolociki, wyliczanki, karmienie zwierzątek i lalek. Rodzice dwoją się i troją, gdy ich pociecha sadzana do stołu zaczyna grymasić, wybrzydzać i kręcić nosem. Gdy nie pomagają zabawy, rozpoczyna się cicha przemoc psychiczna: groźby, przymuszanie i szantaż. Oczywiście wszystko w formie pozornie celowych uwag: jeśli nie zjesz, nie pozwolę ci się bawić. Czy w ten sposób można nauczyć dziecko jedzenia?