Bał się, że zabił swojego dwuletniego syna. Teraz ostrzega innych rodziców
Przerażające, kilkunastusekundowe nagranie ujawnia fatalną pomyłkę 33-letniego ojca. Kopnął piłkę, sądząc, że ta przeleci nad głową syna i wyląduje bezpiecznie na tyle podjazdu. Niestety, piłka trafia prosto w twarz dwulatka, który z impetem ląduje na twardym podłożu.
1. Piłka trafiła prosto w twarz dwulatka
Wideo z monitoringu pokazuje, jak przed domem spędza czas cała rodzina – 33-letni Nick Ballinger, jego ciężarna żona i dwoje małych dzieci. Podczas gdy kobieta zamiata podjazd, Nick zajmuje się dziećmi. W pewnym momencie bierze zamach i kopie futbolową piłkę. Ta leci prosto w twarz dwuletniego wówczas Quade'a.
Siła uderzenia w ułamku sekund powala malucha.
- Gdy tylko kopnąłem piłkę, wiedziałem, że go uderzy – relacjonuje mężczyzna i dodaje, że chłopiec był oszołomiony i dopiero po kilkudziesięciu sekundach zaczął reagować na to, co się dzieje wokół.
- Kiedy jego stopy oderwały się od podłoża, obawiałem się najgorszego. Myślałem, że uderzy się w głowę. To mogłoby go zabić, ale staram się nie dopuszczać tej myśli – mówi, dodając, że na szczęście chłopiec wylądował na plecach i nie uderzyl głową w kostkę brukową.
Ojciec dziecka przyznaje, że ma świadomość tego, jak nieprzemyślane było jego zachowanie. Tłumaczy, że kopiąc piłkę, był boso, przez co trudniej było mu ocenić ewentualną trajektorię lotu piłki.
- Na nagraniu może to wyglądać tak, jakbym celował w niego, ale w rzeczywistości chciałem, by piłka przeleciała nad nim - podkreśla.
2. Ostrzega innych, pokazując nagranie
Nick udostępnił nagranie na TikToku w jednym celu – jako ostrzeżenie dla rodziców beztrosko spędzających czas ze swoimi pociechami. Dziś mężczyzna dystansuje się od tego wydarzenia, a nawet wspomina je z humorem. Żartuje, że jego syn już nigdy raczej nie zostanie fanem piłki nożnej.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl