Badania genetyczne zapewnią dziecku sukces?
Nie musisz czekać, aż twoje dziecko pójdzie do przedszkola, by odkryć w nim talent. Wystarczą badania genetyczne. Jedno pobranie krwi - i po sprawie. W ten sposób już u czterolatka można określić, którą ręką będzie pisał lub czy w szkole podstawowej będzie borykał się z dysleksją.
Testy DNA są sposobem na poznanie problemów rozwojowych dziecka, pozwalają też poznać jego talenty – zachwalają laboratoria prowadzące takie badania. A psychologowie studzą optymizm: "Nie sprowadzajmy wszystkiego do genów".
Takie testy chętni rodzice mogą wykonać zarówno w specjalistycznych przychodniach, jak i w domu, samodzielnie. Potrzebny do tego jest pakiet, w którego skład wchodzi specjalna bibułka i opakowanie. Badanie polega na delikatnym ukłuciu palca dziecka, oczywiście tak, by poleciało z niego kilka kropelek krwi. Krew nanosimy na bibułkę i odsyłamy do specjalistycznego laboratorium, które podda ją odpowiednim badaniom genetycznym. Zapłacimy za nie od 750 do 850 zł.
Przeczytaj koniecznie
- Podróż bez niepotrzebnych problemów, czyli jak ułatwić sobie życie
- Po co sprzątać? Zobacz, jak uniknąć nadmiaru obowiązków
- Depilacja światłem - czy warto?
- Pediatra odpowiada na wasze pytania
- Nie daj się oszukać! Czy wiesz, jak rozpoznać prawdziwy tran?
- Nowa technologia w domu. Zobacz, jak zmieni twoje życie
Jakie badania można wykonać? Pierwsze z nich wskazuje predyspozycje do rodzaju sportu, jaki powinno uprawiać dziecko, ocenia też jego uzdolnienia. Drugie – pokazuje czy przedszkolak ma skłonność do dysleksji i leworęczności.
- Takie badania, o ile są prawdziwe, mogą pomóc rozwinąć u dziecka talent, pasję, wejść mu na drogę sukcesu – mówi Tomasz Furgalski, psycholog.
- Wszystko, co prowadzi do rozwoju zdolności, jest dla dziecka dobre. Warto jednak pamiętać o zachowaniu rozsądku, ponieważ świadomość, że dziecko posiada do czegoś predyspozycje genetyczne, może wywołać w rodzicach chęć ukierunkowania dziecka na pewne tory niejako za wszelką cenę. Jeśli jednak dziecko będzie tego chciało – na początek zdecydujmy się na pracę z nim w formie zabawy.
1. Talent mamy w genach?
Za talent sportowy odpowiada w naszym DNA gen ACTN3, kodujący białko o nazwie alfa-aktynina-3. Białko to jest odpowiedzialne za zdolność mięśni do szybkiego skurczu i uwalniania energii we włóknach mięśniowych szybkokurczliwych. To właśnie wytwarzanie tego białka (wariant R) pozwala na szybkie bieganie czy efektywne trenowanie sportów siłowych. Z kolei wariant X tego genu pozwala osobie go posiadającej na trenowanie sportów długodystansowych, związanych z większą i rozłożoną w czasie wytrzymałością i odpornością na zmęczenie.
Z kolei gen ACE, nazywany "genem wytrzymałości", odpowiada za większą wydolność i równowagę energetyczną organizmu. Możemy wyróżnć wiele jego odmian, ale ich analiza pozwoliła naukowcom stwierdzić, że ACE predysponuje do uprawiania sportów takich, jak triathlon czy wspinaczka wysokogórska.
Badania wskazują także, że w uprawianiu sportu pomagają geny HIF1A oraz EPOR. Wariant Ser582 tego genu często spotykany jest w DNA lekkoatletów i sprinterów. Z kolei gen EPOR pozwala na zwiększone przenoszenie tlenu przez krwinki czerwone, dzięki czemu zwiększa się dotlenienie organizmu.
Za pomocą badań genetycznych można wykryć także zagrożenie dziecka dysleksją. Jak pokazują statystyki, trudności w czytaniu od 4 do 8 razy częściej występują bowiem u dzieci rodziców, którzy sami mieli podobne kłopoty. Odpowiedzialna są za to geny KIAA0319 i DCDC2. Białka przez nie kodowane pełnią ważną rolę w przemieszczaniu się neuronów w mózgu dziecka jeszcze podczas życia płodowego.
2. "To nie jest genetyka"
3.
Badania genetyczne traktowane w sposób komercyjny nie do końca podoba się prof. Rafałowi Płoskiemu, kierownikowi Zakładu Genetyki Medycznej na Uniwersytecie Medycznym w Warszawie.
- To są badania, które dają bardzo mały efekt. Innymi słowy, stwierdzenie, że ktoś posiada dany gen, nie określa, jak silna jest predyspozycja do jego oddziaływania. Jedna osoba może więc faktycznie szybko biegać, a u innej przewagę zdobędzie gen odpowiedzialny za chorobę na przykład – zauważa Płoski. - Chciałbym wiedzieć, czy osoby, które posiadają dany wariant np. genu ACTN3, faktycznie biegają szybciej, niż te osoby, które go nie posiadają, a jeśli tak – to o ile szybciej? - pyta.
Ekspert zaznacza, że genetyka przede wszystkim powinna być rozumiana w sensie medycznym, gdzie mutacja genu oznacza chorobę. Tak jest np. w przypadku osób cierpiących na mukowiscydozę.
- W tym przypadku, sprzedawanie badań ludziom bez specjalistycznego wykształcenia jest fałszowaniem rzeczywistości. Badana genetyczne mają wartość tylko wtedy, gdy pokazują liczebną przewagę – uważa prof. Płoski.