8-latka wywieziona do Belgii. "Dziecko przeraźliwie krzyczało"
Po latach sądowej batalii 8-letnia Ines z Piaseczna została odebrana rodzinie - cioci i wujkowi, którzy opiekowali się nią po śmierci matki. Urodzona w Polsce dziewczynka trafiła pod opiekę swojego ojca, który mieszka w Belgii i nie porozumiewa się z nią we wspólnym języku. Jak podają media, przebieg interwencji miał dramatyczny charakter.
1. "Sytuacja może straumatyzować ją na resztę życia"
Do bardzo nerwowej interwencji z udziałem policji doszło w poniedziałek przed godz. 14 w Piasecznie koło Warszawy. Sąd zdecydował o przymusowym przekazaniu Ines pod opiekę ojca z Belgii.
Jak opisała posłanka Konfederacji Karina Bosak: "Dziecko przeraźliwie krzyczało, wyrywając się ojcu, który przy asyście policyjnej wtargał ją siłą za ręce i nogi do auta (...). Gdzie jest dobro dziecka? W tej sprawie nikt nie chciał słuchać jego głosu, a cała sytuacja może straumatyzować ją na resztę życia!"- alarmuje posłanka.
Przed kwadransem w Piasecznie miało miejsce wyrwanie 8-letniej dziewczynki z rąk rodziców zastępczych i wbrew jej woli wywiezienie jej przez ojca, prawdopodobnie do Belgii.
— Karina Bosak (@KarinaBosak) September 30, 2024
Dziecko przeraźliwie krzyczało wyrywając się ojcu, który przy asyście policyjnej wtargał ją siłą za ręce…
Jak ustalił portal Interia, dziewczynka została wywieziona przez ojca do jego kraju. "Jest Belgiem, którego 8-latka prawie nie zna, nawet nie mówią tym samym językiem. Rodzina zastępcza to jej wujek i ciocia, z którymi po śmierci matki była i chce nadal być" - napisała Karina Bosak.
2. Sąd "zwrócił" dziecko ojcu
Sąd Rejonowy w Piasecznie (woj. mazowieckie) 20 sierpnia 2024 r. wydał postanowienie o przymusowym odebraniu Ines rodzinie zastępczej i oddaniu jej pod opiekę ojca w "celu powrotu dziecka do Belgii" - podała Polska Agencja Prasowa.
W 2021 roku Sąd Najwyższy oddalił wniosek ojca o wydanie dziewczynki, jednak belgijski sąd nie uznał decyzji polskiej instytucji i ponownie nakazał powrót dziewczynki do biologicznego ojca, który miał dotąd prawo widywania się z córką tylko raz na dwa tygodnie.
Na co dzień opiekowali się nią ciocia i wujek, którzy od 2022 roku byli jej tymczasową rodziną zastępczą. Trwało postępowanie w sprawie przyznania im stałej opieki nad dziewczynką. Życie Ines toczyło się w Polsce, tu chodziła do szkoły.
3. Batalia o opiekę nad Ines trwała od lat
Walka o opiekę nad dziewczynką urodzoną w Polsce w 2016 r. ciągnęła się od ponad 5 lat. Wkrótce po narodzinach Ines wyjechała z mamą do Belgii, gdzie mieszkał jej ojciec i partner mamy. Po rozstaniu wróciły do kraju i zaczęła się sądowa batalia o prawo do jej wychowywania.
Sąd w Belgii przyznał wyłączną opiekę nad dziewczynką ojcu i już w 2017 roku wydał nakaz natychmiastowego powrotu dziecka do tego kraju. Po śmierci matki dziewczynki w 2019 roku, opiekowała się nią babcia. Na wniosek Belgów, którzy uznali, że ukrywa dziecko, wydano za nią Europejski Nakaz Aresztowania, który polskie władze oddaliły.
Polski sąd postanowił o wydaniu dziewczynki ojcu, co uprawomocniło się w 2019 r. Jednak nie doszło do wykonania tego postanowienia w 2020 r., bo wstrzymał je Trybunał Konstytucyjny. Sąd Najwyższy w 2021 r. wziął pod uwagę skargę nadzwyczajną Zbigniewa Ziobry, który był wówczas prokuratorem generalnym i uchylił decyzję w tej sprawie.
Joanna Rokicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl