Trwa ładowanie...

7-latka z Syrii napisała list do Donalda Trumpa. Prosi o pomoc dla dzieci

 Anna Krzpiet
31.01.2017 15:27
List 7-letniej Bany do Donalda Trumpa na Twitterze
List 7-letniej Bany do Donalda Trumpa na Twitterze (Twitter)

Relacje z pogrążonego w wojnie Aleppo relacjonowała na Twitterze 7-letnia Bana al-Abed. Jej tweety z serca oblężonej wschodniej części miasta docierały do 300 tys. użytkowników. Jedną z jej najwierniejszych fanek jest JK Rowling. Teraz dziewczynka zdecydowała się na kolejny krok. Bana napisała list do prezydenta USA Donlada Trumpa.

1. List do prezydenta USA

Wojna w Aleppo - fotografia opublikowana przez Banę
Wojna w Aleppo - fotografia opublikowana przez Banę (Twitter)

Uwielbiana przez internautów dziewczynka napisała otwarty list do nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, z prośbą o pomoc dla syryjskich dzieci. Poprosiła w nim Trumpa, by pomógł dzieciom z Syrii, ponieważ zasługują na to, by żyć w pokoju. Opisywała również, że sama była jedną z tych cierpiących dzieci, dopóki nie trafiła do Turcji, gdzie w końcu może normalnie bawić się z innymi dziećmi. „Dlatego pokój jest tak ważny dla całego świata i dla Pana też” - dodała w liście.

W grudniu po 24 godzinach podróży, bez jedzenia i picia, Bana wraz z rodziną dostała się do Turcji. Tam rozpoczęli nowe życie, jednak nie mogą zapomnieć o innych, którzy wciąż zostali w Syrii. Dziewczynka z mamą postanowiła wykorzystać konto na Twitterze, które obecnie obserwuje już 366 tys. osób z całego świata, by pomóc rodakom. Tam opublikowały list Bany do Donalda Trumpa.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 1"
Bana i jej list do Donalda Trumoa
Bana i jej list do Donalda Trumoa (Twitter)

"- Miliony dzieci w Syrii nie żyją tak, jak ja teraz. Cierpią w różnych częściach Syrii z powodu decyzji dorosłych. Wiem, że będziesz prezydentem Stanów Zjednoczonych, więc czy mógłbyś uratować dzieci i ludzi w Syrii? Musisz coś dla nich zrobić..." - pisała w liście Bana. Wzamian oferuje prezydentowi swoją dozgonną przyjaźń.

Donlad Trump jeszcze nie odpowiedział na list dziewczynki. Wszyscy zastanawiają się, jaka odpowiedź mogłaby paść ze strony prezydenta, ponieważ niedawno sugerował zmianę strategii wobec Syrii. Czy jednak byłaby to taka zamiana, po której Bana zechciałaby się zaprzyjaźnić z Trumpem? Tego niestety jeszcze nikt nie wie.

Wiele osób wciąż kwestionuje autentyczność konta dziewczynki. Jednak, jak już wiadomo, większość postów jest publikowana pod imieniem Fatemah, czyli mamy Bany, która jest nauczycielką języka angielskiego. Kobieta na portalu opisywała konkretne wydarzenia z Aleppo. Niektóre z postów były samodzielnie pisane przez Banę. Brytyjscy dziennikarze już to potwierdzili, rozmawiając z Baną i Fatemah na Skype.

Bana z mamą Fatemah
Bana z mamą Fatemah (Twitter)

To musisz wiedzieć

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze