Trzy mity o poronieniu
Wokół poronienia krąży wiele mitów. Mało tego, w internecie aż gęsto od nieprawdziwych informacji na temat możliwych przyczyn poronienia oraz tego, jak należy postępować po utracie ciąży. Niestety informacje te często powielane są przez same internautki, co wywołuje jeszcze większą dezorientację wśród kobiet.
Może więc najwyższy czas wyprowadzić je z błędu? Oto trzy najpopularniejsze mity o poronieniu.
Mit 1: Po poronieniu trudniej zajść w kolejną ciążę
Ciąża po poronieniu jest jak najbardziej możliwa. Mało tego, po pierwszym poronieniu szanse na pomyślny przebieg kolejnej ciąży wynoszą ponad 80 proc.! Większości kobiet poronienie przytrafia się tylko raz w życiu (poronienia sporadyczne) i już przy następnej próbie powiększenia rodziny rodzą się im zdrowe dzieci.
Zaledwie 1-2 proc. pań boryka się z poronieniami nawracającymi, co oznacza, że tracą 3 lub więcej ciąż z rzędu. Jednak nawet i dla nich jest nadzieja na dziecko. Przy odpowiedniej diagnostyce i leczeniu ich szanse na potomstwo mogą wynosić nawet 70 proc.
Mit 2: Po pierwszej stracie dziecka nie wykonuje się żadnych badań określających przyczyny poronienia
Choć rzeczywiście niektórzy lekarze są zdania, że po pierwszej stracie dziecka nie trzeba jeszcze kierować pacjentki na diagnostykę w kierunku przyczyny poronienia. Inni uważają natomiast, że jedna niedonoszona ciąża jest już powodem do tego, aby przebadać pacjentkę.
Argumentem przemawiającym za wykonywaniem badań po pierwszym poronieniu jest na pewno fakt, że wiedza, której dostarczają (na temat stanu zdrowia dziecka i matki), może bardzo ułatwić kobiecie utrzymanie kolejnej ciąży.
Mit 3: Badania genetyczne są zbędne, a jeśli się je wykonuje, to dopiero po trzecim poronieniu
Badania po poronieniu dobrze jest zacząć właśnie od badań genetycznych, ponieważ w 60 proc. przypadków za poronieniem kryją się wady genetyczne. Niestety wielu lekarzy zostawia badania DNA na sam koniec procesu diagnostycznego, gdy za pomocą innych badań (anatomicznych, hormonalnych, infekcyjnych czy immunologicznych), nie uda im się ustalić, co było powodem utraty ciąży.
Jednak ze względu na to, że udział czynników genetycznych jest w poronieniach największy, są i tacy lekarze, którzy decydują się całkowicie odwrócić tę kolejność. W wielu przypadkach udaje się dzięki temu skrócić całą diagnostykę, bo już badania genetyczne wskazują przyczyny poronienia, np. wadę wrodzoną u dziecka.
Badaniu genetycznemu najlepiej poddać materiał z poronienia. Najczęściej zabezpiecza się go w soli fizjologicznej albo bloczku parafinowym. Analiza materiału z poronienia może np. ujawnić obecność nieprawidłowości w liczbie chromosomów dziecka. Taka diagnoza jest w pewnym sensie „szczęściem w nieszczęściu”, a to dlatego, że wady tego typu nie są dziedziczne. To oznacza z kolei dobre rokowania, jeśli chodzi o przyszłe ciąże.
W ustaleniu przyczyny poronienia niezwykle pomocne jest również badanie kariotypu matki i ojca. Dzięki niemu specjaliści mogą z bliska zobaczyć, jak wyglądają chromosomy obojga rodziców i na tej podstawie stwierdzić, czy występują w nich zmiany, które mogły przerwać ciążę.
Swój udział w poronieniach ma również trombofilia wrodzona, za którą kryje się genetycznie uwarunkowana skłonność do rozwoju zakrzepicy – choroby żył, która zwiększa ryzyko utraty ciąży. Jeśli kobieta chce mieć pewność, że wykluczyła wszystkie możliwe przyczyny poronienia, to również to badanie powinno znaleźć się na jej liście badań do wykonania.