Trwa ładowanie...

24-letnia Ukrainka poszła na zakupy. W samochodzie zostawiła płaczące dziecko

 Dominika Najda
09.07.2024 13:05
24-latka zostawiła dziecko z samochodzie i poszła na zakupy. Szybka reakcja przechodniów
24-latka zostawiła dziecko z samochodzie i poszła na zakupy. Szybka reakcja przechodniów (Getty Images)

Szybka interwencja świadków zapobiegła tragedii. Osoby przechodzące przez parking galerii handlowej Miodowa w Kluczborku zauważyły roczne dziecko zamknięte w samochodzie. Niezwłocznie wezwano policję.

spis treści

1. 24-latka na zakupach

Upały dają się we znaki, więc regularnie pojawiają się apele, by nie zostawiać dzieci w zamkniętym samochodzie. Wydają się jednak, że nie trafiają one do wszystkich, a trzeba pamiętać, że nawet kilka minut może mieć w tym przypadku ogromne znaczenie.

8 lipca br. na parkingu pod galerią Miodowa w Kluczborku przechodnie zauważyli roczne dziecko zamknięte w pojeździe. Matka, 24-letnia obywatelka Ukrainy, w tym czasie robiła zakupy.

Pociecha zanosiła się płaczem, więc świadkowie zdecydowali się interweniować. Na miejsce wezwano policję, a jedna z osób wybiła szybę w samochodzie, by uwolnić niemowlę z pojazdu.

Zobacz film: "Tak umiera pies w rozgrzanym samochodzie"

Dopiero po 30 minutach z zakupów wróciła matka. Roczny maluch został przebadany przez pogotowie ratunkowe i oddany kobiecie. Wstępnie Ukrainka odpowie za bezpośrednie narażenie życia lub zdrowia dziecka.

Policja zabezpieczyła monitoring z parkingu galerii. Niezwykle ważna była także szybka reakcja przechodniów. Dzięki ich interwencji historia miała szczęśliwe zakończenie.

2. Śmierć małego chłopca

Znacznie mniej szczęścia miało dziecko z Rotterdamu w Holandii. W dzielnicy przemysłowej zauważono małego chłopca siedzącego w foteliku zaparkowanego audi Q2 na belgijskich numerach rejestracyjnych.

Do zdarzenia również doszło w poniedziałek 8 lipca br. Mężczyzna, który zauważył dziecko, wezwał pomoc. Wybito szybę, by wyciągnąć chłopca z rozgrzanego pojazdu. Na miejscu pojawił się śmigłowiec i karetki.

Niestety, mimo sprawnej akcji ratunkowej nie udało się uratować chłopca. Dziecko zmarło na skutek przegrzania. Okoliczności tragedii bada holenderska policja, nikt jednak nie wie, ile czasu maluch spędził w samochodzie.

Chłopca zauważono ok. godziny 17:00, temperatura na zewnątrz wynosiła wówczas 25 stopni Celsjusza, a pojazd był szczelnie zamknięty. Nawet w cieniu, wnętrze kabiny mogło być rozgrzane do ponad 50 stopni Celsjusza.

Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze