15-latek chciał zaimponować kolegom. Nagle stracił przytomność
Nastolatek z Malborka wraz ze swoimi kolegami pił alkohol na bulwarze nad rzeką. By się popisać, wypił dużą ilość wódki. Nieprzytomnego i wyziębionego chłopaka, ciągniętego przez pozostałych nastolatków, zauważył patrol policji. Jego stan był tak zły, że trafił do szpitala.
1. Ryzykowne popisy
W poniedziałek 8 stycznia po godzinie 20 policjanci w Malborku zauważyli, że na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Plac Słowiański i Aleja Rodła grupa nastolatków ciągnie ledwo trzymającego się na nogach kolegę. Gdy do nich podeszli, okazało się, że 15-latek jest bardzo pijany, a do tego wyziębiony.
Wcześniej czworo młodych ludzi w wieku 14-16 lat spędzało czas na bulwarze nad Nogatem. Jeden z chłopców, by się popisać, wypił sporą ilość wódki, co sprawiło, że stracił przytomność. Nastolatkowie planowali zaprowadzić go do domu, jednak po drodze natknęli się na patrol policji.
"Policjanci natychmiast wezwali pogotowie ratunkowe i udzielili chłopakowi pomocy przedmedycznej. 15-latek był wyziębiony i nie było z nim żadnego kontaktu. Mundurowi ułożyli go w pozycji bezpiecznej i okryli go kurtkami, jednocześnie kontrolując jego funkcje życiowe do czasu przyjazdu ratowników medycznych. Stan 15-latka był na tyle poważny, że medycy zdecydowali o jego hospitalizacji" - relacjonują malborscy policjanci na swojej stronie internetowej.
Mundurowi zawiadomili rodziców chłopca o interwencji i przekazali sprawę do sądu rodzinnego. Jak zaznaczyli, stan upojenia alkoholowego nastolatka był tak duży, że groziło mu niebezpieczeństwo. Takie zachowanie mogło skończyć się tragedią.
"Teraz funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają okoliczności zdarzenia oraz to, skąd nastolatek miał alkohol. Osobie, która go sprzedała małoletniemu, grozi wysoka grzywna, jak również utrata koncesji na sprzedaż alkoholu" - dodają policjanci.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl