Niesłusznie odsiedziała 20 lat za zabicie 4 dzieci. Kwota odszkodowania ma być oszałamiająca
Kathleen Folbigg niegdyś była nazywana jedną z najbardziej znienawidzonych kobiet w Australii. W 2003 roku skazana za śmierć czwórki swoich dzieci, kobieta została uniewinniona przez sąd apelacyjny w Sydney.
1. Skazana za zabójstwo swoich dzieci
Kathleen Folbigg spędziła 20 lat w więzieniu, została skazana za zabójstwo czwórki swoich dzieci. Kobieta przez cały czas utrzymywała, że jest niewinna i nie przyznawała się do winy. W 2003 roku została jednak zapadł wyrok sądu.
W latach 1989-1999 Folbigg straciła czwórkę dzieci, Caleba, Patricka, Sarah i Laurę. Żadna z pociech kobiety nie dożyła 2. roku życia. W 2001 roku kobietę aresztowano, a dwa lata później skazano na 40 lat pozbawienia wolności.
Cała sprawa opierała się głównie na poszlakach, jedną z nich były wpisy w pamiętniku kobiety. Folbigg podczas śledztwa i procesu upierała się, że jej dzieci umierają z przyczyn naturalnych, a ona sama nie przyłożyła ręki do ich śmierci.
W 2022 roku jednak ponownie wszczęto śledztwo, podczas którego na światło dzienne wyszły nowe dowody. Kathleen Folbigg rzeczywiście mówiła prawdę - kobieta była niewinna, a jej dzieci zmarły z naturalnych przyczyn.
2. Folbigg została uniewinniona
Dokładne badania pozwoliły ustalić, że czwórka dzieci Folbigg miała mutację genetyczną, która mogła doprowadzić do ich śmierci. Kobieta niesłusznie spędziła 20 lat życia w więzieniu.
Sąd apelacyjny zdecydował się uniewinnić Folbigg, a prawniczka kobiety zapowiedziała, że trwają przygotowania wniosku o odszkodowanie za niesłuszny pobyt w więzieniu. Kwota ma być oszałamiająca.
- Jestem wdzięczna, że postępy w nauce i genetyce dały odpowiedź na pytanie, w jaki sposób zmarły moje dzieci - oświadczyła Folbigg po decyzji sądu.
Uniewinniona kobieta podkreśliła jednak, że podczas pierwszego śledztwa istniały metody, dzięki którym można było udowodnić, że nie popełniła zarzucanych jej zbrodni. Nikt nie chciał jej jednak słuchać.
- Zostały zignorowane i odrzucone. System wolał mnie obwinić zamiast zaakceptować fakt, że czasem dzieci mogą umrzeć i umierają - nagle, nieoczekiwanie, rozdzierając serce. Uważam, że system i społeczeństwo powinny się zastanowić, zanim obwinią rodzica o skrzywdzenie swojego dziecka - podsumowała.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl