Żebrowska o zachowaniu księdza i lekarza na porodówce. "Poniżanie, przekraczanie granic, a nawet łamanie prawa"
Aleksandra Żebrowska na swoim Instagramie pokazuje, że macierzyństwo to nie sam lukier w kolorze różu lub błękitu. Tym razem mama czwórki dzieci poruszyła w mediach społecznościowych temat porodu. W szczerym wpisie zdradziła, co bulwersuje ją na polskich porodówkach.
1. Żebrowska o sytuacji kobiet na porodówkach
Aleksandra i Michał Żebrowscy od 2009 roku tworzą zgrane i szczęśliwe małżeństwo. Owocem ich miłości jest czwórka dzieci. W 2010 roku na świecie pojawił się syn pary Franciszek, w 2013 roku Henryk, w 2020 roku Feliks, a w 2022 roku urodziła się Łucja.
Żebrowska na swoim Instagramie, gdzie śledzi ją ponad 385 tys. użytkowników, chętnie dzieli się zabawnymi momentami ze swojego życia, ale także pokazuje macierzyństwo bez lukru i upiększeń. Nie boi się udostępniać zdjęć podczas karmienia piersią, pokazuje swoje ciało po ciąży, czy twarz bez grama makijażu. Zyskała dzięki temu wierne grono fanów.
Właścicielka marki "Francis&Henry" chętnie dyskutuje ze swoimi obserwatorami. Ostatnio wypowiedziała się na temat porodu. Przytoczyła sytuacje, które nadal mają miejsce na porodówkach, a jej zdaniem są bulwersujące.
"Znam towarzyszący porodowi stres, poczucie bezsilności, zmęczenia, rozczarowania, smutku, a nawet samotności. Jako kobiecie i mamie, bardzo ciężko jest mi zaakceptować fakt, że w 21. wieku, do tej mieszanki wybuchowej tak często dolewane jest naganne zachowanie personelu medycznego - w tym lekceważące teksty, poniżanie, przekraczanie granic, a nawet łamanie prawa" - napisała na Instagramie.
Żebrowska podziękowała wszystkim pracownikom szpitala, którzy zachowują się profesjonalnie, udzielają pomocy i wspierają ciężarne.
"Dziękuję wszystkim położnym i lekarzom, którzy są inni. Nie dziękuję tym, którym w ważnych momentach brakowało empatii, szacunku i zrozumienia (w tym księdzu, który bez pukania wchodzi na salę poporodową i oferuje spowiedź i komunię wietrzącym się kroczom)" - zaznaczyła w opublikowanym poście.
Żebrowska dodała, że czytając o doświadczeniach innych, często łatwiej poradzić sobie z własnymi traumami. Może w tym pomóc książka Justyny Dąbrowskiej.
"Książkę Justyny Dąbrowskiej, która w delikatny i merytoryczny sposób pomaga zrozumieć ciężkie historie różnych kobiet, polecam zarówno przyszłym mamom, jak i tym z nas które porody mają już za sobą - oraz położnym i lekarzom (i księżom). W Was też jest siła. Sprawmy, by sam poród można było zaliczyć do tych łatwiejszych etapów macierzyństwa" - podsumowała.
2. "Zachowanie personelu medycznego często pozostawia wiele do życzenia"
Pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Kobiety przytaczały w nich własne doświadczenia z porodowych sal. Oto niektóre wpisy:
"Po drugim porodzie na salę wszedł ksiądz z zapytaniem, czy chcę przyjąć komunię. Było to dla mnie szokiem, byłam pewna, że ktoś umarł",
"Niestety zachowanie personelu medycznego często pozostawia wiele do życzenia. I nie mam tutaj na myśli jakiegoś specjalnego traktowania, ale zwykłej ludzkiej życzliwości, empatii",
"Mój poród był piękną, mimo że trudną i bolesną ceremonią. Cudowny personel i wsparcie po porodzie - nie można lepiej trafić",
"Anestezjolog podający znieczulenie po 12 godzinach porodu bez rezultatu, z ciągłymi skurczami - cytuję 'i co się tak drzesz?'",
"Współczuję wszystkim kobietom, które musiały rodzic wśród takich nieprzyjemnych ludzi, Ja miałam niesamowite szczęście. Urodziłam trójkę dzieci w domu, w towarzystwie mojego męża i przyjaciółki, która była położną",
"To coś dla mnie. Bo ja od trzech lat nie umiem sobie poradzić z traumą, jaką przeszłam. Niestety zaważyło to na tym, że nie będę mieć więcej dzieci",
"Poród miałam bardzo długi i męczący, po porodzie parę problemów, które przedłużyły mój pobyt w szpitalu, ale wszystko to łatwo było znieść, bo otoczona byłam opieką wspaniałych lekarzy i położnych" - czytamy w komentarzach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl