Nauczyciel został posłem. "Spłaciłem kredyt mieszkaniowy"
Marcin Józefaciuk, nauczyciel i poseł Koalicji Obywatelskiej, nie ukrywa, ile obecnie zarabia w Sejmie. Jego obecna pensja jest nieporównywalnie wyższa niż kwota, na jaką mógł liczyć, pracując jako nauczyciel czy - później - dyrektor szkoły.
1. Zaczynał od 700 zł
W rozmowie z weekend.gazeta.pl poseł Marcin Józefaciuk przyznaje, że w Sejmie, po zsumowaniu diety i pensji, otrzymuje za swoją pracę około 10 tys. zł na rękę, zaś na prowadzenie biura poselskiego dostaje dodatkowo blisko 20 tys. zł.
- A ponieważ nikogo nie zatrudniam - nie mam asystentów ani pracowników biura - kumuluję te pieniądze, by móc wspierać cele społeczne - wyjaśnia.
Wcześniej, gdy był nauczycielem, jego zarobki były jednak znacznie niższe. Jak sam przyznaje, jego pierwsza pensja wyniosła 700 zł.
- To był 2005, może 2006 rok. Byłem stażystą po licencjacie. Kiedy dostałem przelew na konto, poszedłem do dyrekcji, żeby grzecznie podziękować za tygodniową wypłatę. Dyrektorka zaczęła się naprawdę szczerze i serdecznie śmiać, po czym uświadomiła mi, że to wszystko, co w tym miesiącu zarobię - opowiada.
- Później oczywiście zdobywałem kolejne etapy rozwoju zawodowego. Jako nauczyciel mianowany pracowałem w dwóch szkołach. Z dwóch etatów w okolicach roku 2015 miałem 6-7 tys. Ale zawsze udzielałem też korepetycji z angielskiego. Tak naprawdę zarabiałem na życie, udzielając korepetycji, a dorabiałem w szkole - dodaje.
2. Józefaciuk spłacił kredyt
W przeszłości Józefaciuk przez pięć lat pracował także jako dyrektor Zespołu Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi.
- Zarabiałem mniej niż niejeden nauczyciel pracujący w mojej szkole, ponieważ nie mogłem brać nadgodzin! Jak miałem piątkę na rękę, to było dobrze. Na szczęście zawsze mogłem liczyć na korepetycje - wyjaśnia.
Dobre zarobki, jak wspomina, wiązały się w jego karierze zawodowej m.in. z prowadzeniem programu "Nastolatki rządzą… kasą" emitowanego w TVN.
- To są pieniądze nieporównywalne do moich wcześniejszych zarobków. Dzięki nim spłaciłem kredyt mieszkaniowy - mówi.
Józefaciuk zaznaczył w wywiadzie, że nie lubi wydawać pieniędzy, woli oszczędzać. Jego zdaniem pieniądze nie są celem samym w sobie, ale, jak podkreśla: - Cieszą mnie rzeczy, które mogę dzięki nim robić.
- Nastolatki bardzo często mają do pieniędzy taki sam stosunek jak ja. Owszem, są tacy, którzy deklarują, że chcą być dyrektorami firm i "robić hajs", jednak dla bardzo wielu liczą się przede wszystkim oni sami i ich życie. Pieniądze traktują jako środek umożliwiający dojście do celów życiowych, a nie cel sam w sobie - mówi.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl