Trwa ładowanie...

Kacperek nie przeżył. Tragiczny finał wizyty u znajomych

Avatar placeholder
23.04.2024 09:49
Ciężki zwój drutu przygniótł siedmiolatka. Chłopiec zmarł
Ciężki zwój drutu przygniótł siedmiolatka. Chłopiec zmarł (East News)

Chwila nieuwagi wystarczyła, by doszło do nieszczęścia. W sobotę 13 kwietnia ważący około 200 kg zwój drutu przygniótł siedmioletniego chłopca. Mimo wysiłków lekarzy dziecka nie udało się uratować. Właśnie poinformowano o jego śmierci.

spis treści

1. Na dziecko spadło 200 kg

Do tragedii doszło na prywatnej posesji przy ul. Wyzwolenia w Imielinie, gdy chłopiec przebywał wraz z rodzicami u znajomych. Właściciel domu prowadzi własny warsztat. Podczas zabawy Kacper prawdopodobnie zainteresował się zwojem drutu, który stał na podwórku.

- Siedmioletni chłopiec przebywał z rodzicami u znajomych. Ok. godz. 20.00 dziecko bawiło się na podwórku. W pewnym momencie przygniótł je zwój drutu, oparty o ścianę pobliskiego budynku. Szpula ważyła ok. 200 kilogramów - skomentowała dla portalu "Nowe info" Jolanta Gębska-Struska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach.

Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Ratownicy udzielali pomocy dziecku, ale okazało się, że musi zostać szybko przetransportowane do szpitala. Helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał go do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Zobacz film: "Ojciec wynajął helikopter, żeby znaleźć zaginionego syna"

- U chłopczyka doszło do zatrzymania krążenia. Nim przybyły na miejsce służby ratownicze, rodzice sami podjęli próbę reanimacji. Ta konstrukcja spadła na klatkę piersiową dziecka. Liczyły się sekundy, by przetransportować dziecko pilnie do szpitala - informuje "Fakt" Łukasz Pach, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, które interweniowało po wypadku.

2. Dlaczego zwój się przewrócił?

Stan siedmiolatka był krytyczny. Mimo prób reanimacji zmarł w poniedziałek 22 kwietnia.

Teraz sprawę bada policja pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Mysłowicach. Wyklucza się udział osób trzecich - postępowanie dotyczy nieszczęśliwego wypadku. Śledczy będą sprawdzać, czy zwój był odpowiednio zabezpieczony i czy Kacper mógł sam go przewrócić.

Wypadek był dramatyczny nie tylko dla najbliższych chłopca, ale także dla udzielających mu pomocy medyków. Dyrektor pogotowia podkreślał, że jego pracownicy byli w szoku i w związku z tym zaproponował im skorzystanie z pomocy psychologów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze