Trwa ładowanie...

Wszedł do pokoju hotelowego i zamarł. "Pluskwy już nie mieściły się w łóżkach"

 Marta Słupska
Marta Słupska 01.07.2023 16:20
Wakacyjny koszmar: pluskwy w pokojach hotelowych. "Czasem jest ich tak dużo, że nie mieszczą się w łóżkach"
Wakacyjny koszmar: pluskwy w pokojach hotelowych. "Czasem jest ich tak dużo, że nie mieszczą się w łóżkach" (Getty Images / TikTok)

Mogą czaić się w różnych zakamarkach, szczelinach i rogach. Gdy jest ich naprawdę dużo, w pomieszczeniu unosi się charakterystyczna woń, która przypomina zapach zgniłych malin. To znak, że pluskwy żyją w pokoju już od dłuższego czasu. - W takiej sytuacji wiem, że zaniedbanie sięga roku, a nawet dwóch - mówi WP Parenting Jarosław Ryms, znany w sieci jako "Pogromca szkodników".

spis treści

1. Gdzie w hotelowym pokoju szukać pluskiew?

Mają ledwo 5 milimetrów długości, pancerzyki przypominające kształtem pestkę jabłka i narząd gębowy, którym kłują ciało człowieka i wysysają z niego krew.

Pluskwy są pasożytami, które atakują nocą. Do domów często przywlekamy je z wakacyjnych wyjazdów: bytują w środkach transportu (pociągach czy taksówkach), jak również w hotelowych pokojach. W tych ostatnich mają szczególnie dobrze - kłują, gdy gość obiektu zaśnie, dlatego oznak ich obecności należy przede wszystkim szukać w hotelowych łóżkach.

Zobacz film: "Podejrzewasz, że masz pluskwy? Oto 3 zapachy, które zdradzą prawdę"

- Pluskwy są leniwe - jeśli nie muszą, nie lubią przebywać długich dystansów. Dlatego w pokojach hotelowych należy ich szukać w pierwszej kolejności w łóżku. Tam mają otwarty bufet i nocą żywią się w nieskrępowany sposób krwią żywiciela - wyjaśnia WP Parenting Jarosław Ryms, znany w sieci jako "Pogromca szkodników".

Ekspert dodaje, że najlepiej podnieść materac i szukać pluskiew we wszelkich załamaniach łóżka.

Łóżko to jednak dopiero pierwsza faza występowania pluskiew. Gdy populacja się rozrasta, zaczyna obejmować jego okolicę: lampki, włączniki i gniazdka przy łóżku, listwy przy podłodze itp. Jeśli wszystkie te miejsca są już zajęte, a pluskiew przybywa, zaczyna się faza trzecia. Wówczas pasożyty pojawiają się w innych miejscach, np. za karniszami.

- Miałem zlecenia hotelowe, w których problem był bardzo duży. Wtedy pluskwy były już nie tylko w łóżku, ale też w wezgłowiu, w szafkach nocnych, za karniszami. Czasem tych pluskiew w pokojach hotelowych było tak dużo, że już nie mieściły się w łóżkach, tylko rozchodziły się po pokoju - wspomina Ryms.

"Pogromca szkodników" podkreśla, że stan zapluskwienia rozpoznaje po tym, jak daleko pasożytom udało się zawędrować od łóżka do innych miejsc pomieszczenia.

- Gdy wchodzę do pokoju, gdzie pluskwy są za karniszem, to mówię: "zaniedbaliście to, bo to oznacza, że pluskwy są w tym pomieszczeniu już od pół roku albo nawet od roku" - tłumaczy.

2. Po czym poznać, że w pokoju hotelowym są pluskwy?

Wiemy już, gdzie szukać, ale nie wiemy, czego dokładnie. Jarosław Ryms tłumaczy, że oznaki występowania pluskiew są cztery.

Przede wszystkim możemy znaleźć w pokoju żywe lub martwe osobniki o ciemnobrązowym kolorze. Jeśli natrafimy na lekko bursztynowe pancerzyki, to również znak, że mamy do czynienia z pluskwami. Wyglądają jak pasożyt, ale są puste w środku. Pluskwa bowiem, przechodząc kolejne stadia rozwoju, powiększa się i niczym wąż zrzuca starą skórę.

Trzecia oznaka, że w pokoju są pluskwy, to ich jajeczka. Niestety, są one trudne do zauważenia: wyglądają jak ziarnka ryżu, są białe, ale mają długość jednego milimetra. Jarosław Ryms podkreśla, że mało kto wie, jak wyglądają, dlatego ludzie zwykle nie potrafią powiązać ich obecności z pluskwami.

Czwarty znak to odchody pluskiew. Te mają około dwa milimetry i są po prostu strawioną krwią. Wyglądają jak czarne kropki, a najwięcej ich można zaobserwować np. w pęknięciach, szczelinach i rogach, za obrazami czy w innych tego typu miejscach.

- Ciekawostką jest to, że pod wpływem wilgoci te odchody się łatwo rozpuszczają. Wystarczy je opryskać wodą lub użyć mokrej ścierki - mówi Ryms.

3. Jak rozpoznać ukłucie pluskwy?

W rozmowie z WP Parenting "Pogromca szkodników" zaznacza, że pluskwy nie gryzą - nie mają bowiem zębów. Zamiast tego kłują, wbijając w ciało człowieka przyssawkę, którą wypijają krew.

Ekspert jest zdania, że jeśli pluskwy zaatakują nas w hotelu, czasem trudno jest powiązać ślady po ukłuciach z ich obecnością. U większości osób bowiem przez parę minut na skórze jest widoczna mała czerwona kropeczka, która szybko znika. Zwykle znaki te są usytuowane po dwa lub trzy obok siebie, często w linii prostej. Jednak u niektórych po 2-3 dniach od ukłucia miejsce zaczyna swędzieć. Mogą być też widoczne grudkowe zaczerwienienia. Taki ślad goi się nawet 2-3 tygodnie.

Tępimy pluskwy, ponieważ wywołują w nas obrzydzenie, jednak trzeba zaznaczyć, że według badań nie przenoszą żadnych niebezpiecznych chorób.

- Pluskwy mogą powodować traumę psychiczną. Jeśli chodzą po nas i nas kłują co noc, powodując powstawanie obrzęków, zaczerwienienia skóry czy krosty, to boimy się ich nawet, jeśli problem zostanie wyeliminowany - dodaje Ryms.

U osób uczulonych ukłucie pluskwy może jednak doprowadzić do ostrej reakcji alergicznej.

- W moim zawodzie zwalczania szkodników miałem trzy takie skrajne przypadki, że osoby po ukłuciach pluskiew trafiały do szpitala ze wstrząsem anafilaktycznym - wspomina.

@jaroslaw_ryms W takich warunkach trzy zabiegi to konieczność #pogromcaszkodnikow##polpest##rymsjaroslaw##pluskwa##dezynsekcja##odpluskwianie ♬ boi style

4. Pluskwy - w jakich hotelach je znajdziemy?

"Pogromca szkodników" jest zdania, że polska baza noclegowa nie wypada źle na tle innych krajów pod kątem obecności pluskiew. Najgorsza sytuacja panuje w tanich hostelach, ponieważ tam jest największa rotacja gości, a standardy czystości stosunkowo niskie. Jednak pasożyty te pojawiają się także w cztero- czy pięciogwiazdowych hotelach.

- Pluskwy w drogich hotelach nie wynikają z zaniedbania, tylko z tego, że są cwane i chcą się ukryć. Czasem chowają się w takich miejscach, że mogą nie zostać zauważone przez obsługę hotelową. Niestety, hotele nie mają procedur związanych z regularnym przeprowadzaniem inspekcji w kierunku obecności pluskiew - tłumaczy Ryms.

Dezynsekcję w zapluskwionych hotelach przeprowadza średnio raz lub dwa w miesiącu. Zdarza się, że akcja jest konieczna w pozornie czystych obiektach.

- Miałem kiedyś zlecenie do hotelu czterogwiazdkowego usytuowanego blisko dworca hotelowego. Była tam duża rotacja gości. Dyrekcja podjęła decyzję o dezynsekcji całego obiektu, ponieważ mniej więcej w 70 proc. pokoi istniał problem z pluskwami. Hotel był trzypiętrowy, więc prace odpluskwiania przebiegały etapami, aby nie wyłączać całego obiektu z funkcjonowania. W tym przypadku do rozrośnięcia się problemu przyczynili się nie tylko goście, ale też serwis sprzątający, który zabierając pościel do prania z jednego pokoju, wwoził ją na wózku do kolejnego i tak roznosił pasożyty - wyjaśnia ekspert.

Dodaje, że do hoteli pluskwy zwykle trafiają na bagażach podróżnych. Mogą zostać przeniesione na ubraniach, a nawet butach. Mitem jest, że biorą się z brudu. Jarosław Ryms podkreśla, że w zaniedbanym pokoju pluskwa ma wręcz gorsze warunki bytowania.

- Brud nie pomaga pluskwom się rozwijać, a wręcz im przeszkadza. Tam, gdzie jest czysto, gdzie nie muszą się przebijać przez złogi kurzu, jest dla nich lepiej. Dlatego pluskwy wolą czyste pomieszczenia. Oczywiście w takich miejscach pluskwy są rzadziej, ponieważ tam się regularnie sprząta i można je zauważyć. Nie można jednak kategoryzować, że jak gdzieś jest brudno, to na pewno są pluskwy, a jak czysto, to na pewno się nie pojawią - mówi.

Co więcej, w drogich pięciogwiazdowych hotelach nocują często goście podróżujący zza granicy. Mogą więc przywlec pluskwy z hoteli w krajach, gdzie pasożyty te zdarzają się stosunkowo często, np. z Francji, Niemiec czy Anglii.

Niestety, jeśli zauważymy w hotelowym pokoju pluskwę, pozostaje nam tylko zgłosić to do obsługi i poprosić o zmianę pokoju. Jak podkreśla Jarosław Ryms, w Polsce nie ma zwyczaju ubiegania się w takiej sytuacji o odszkodowanie, co jest normą chociażby w USA.

- Rozmawiałem z przedstawicielami kilku hoteli i wiem, że czasem się jeszcze zdarza, że hotel jest w kontakcie z klientem, który zauważył w swoim pokoju pluskwy. Robi to po to, by jeśli okaże się, że taka osoba przywlecze pasożyty z hotelu do domu, to hotel chce pokryć koszty ewentualnej dezynsekcji - mówi.

5. Zapluskwione domy

"Pogromca szkodników" podkreśla jednak, że dużo częściej niż w hotelach akcje dezynsekcyjne przeprowadza w prywatnych domach, szczególnie w tych, gdzie mieszkają rodziny z dziećmi. Źródłem pasożytów są często kilku- lub kilkunastolatki, które przywlekają pluskwy z kolonii i wycieczek. Zdarza się wówczas, że zawstydzeni obecnością pluskiew rodzice próbują minimalizować problem.

- Jeśli pluskiew jest dużo w pomieszczeniu, to pojawia się w nim charakterystyczna woń, którą określa się jako zapach zgniłych malin. Często wchodzę do mieszkania, w którym czuć ten zapach, a mimo to słyszę od mieszkańców, że mają pluskwy dopiero od tygodnia. Chcą mi wmówić, że problem jest od niedawna. Ja jednak wiem, że w takiej sytuacji zaniedbanie sięga roku, a nawet dwóch - tłumaczy.

@jaroslaw_ryms Kolejne trafienie #insektpol #olsztyn #pluskwa #rymsjaroslaw #nosework ♬ Remember the Name (feat. Styles of Beyond) - Fort Minor

Jarosław Ryms przypomina historię z wiosny 2022 roku, kiedy został wezwany do mieszkania samotnej matki. Stelażowe łóżko jej córki było bardzo zapluskwione.

- Dziecko płakało, drapało się, mama ją ciągle czymś smarowała, żeby załagodzić ślady po ukłuciach pluskiew. Pani się zarzekała, że problem pojawił się u córki w pokoju, a nie w jej sypialni. To była o tyle dziwna sprawa, że ta kobieta przed moją wizytą dezynsekcyjną wymieniła meble w swoim pokoju, więc nie byłem w stanie sprawdzić, jaki był u niej wcześniej stan zapluskwienia. Wydaje mi się jednak, że mógł być duży, ponieważ w jej nowym łóżku i stojącym nieopodal szezlongu znalazłem kilka pluskiew. Były też w różnych dziwnych miejscach, np. za karniszem, gniazdkiem elektrycznym czy głośnikiem, co świadczy o tym, że populacja pasożytów już się rozniosła. Myślę, że ta matka czuła wstyd i chciała po prostu się wybielić - wspomina mężczyzna.

Przebywając na urlopie, warto więc pamiętać o podstawowych zasadach, które pozwolą zminimalizować ryzyko przeniesienia pluskiew do domu. "Pogromca szkodników" radzi przede wszystkim nie trzymać niczego w pobliżu łóżka ani pod nim i nie rozrzucać swoich rzeczy po pokoju.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze