Pluskwy. Coraz większa obecność szkodników może mieć związek ze sprowadzaniem z zachodu używanej odzieży
Pluskwy to coraz w większy problem. Stereotypem jest myślenie, że pluskwy bytują tylko tam, gdzie jest bałagan. Mieszkanie może być wystrzątane na błysk, a te szkodniki i tak mogą w nim mieszkać. Niestety, bez pomocy specjalistów, bardzo trudno się ich pozbyć.
1. Pluskwy są wszędzie
Rodzina z Lublina była tak pogryziona przez pluskwy, że musiała uciekać na działkę i mieszkać tam przez całe lato – podaje Dziennik Wschodni.
Niewiele osób wie, że sami możemy pluskwę nieświadomie przynieść do domu. Na przykład z komunikacji miejskiej, ze szkoły, przedszkola, żłobka, hotelu, bursy czy sanatorium. Jeśli szybko jej nie zauważymy i nie zlikwidujemy, to problem może urosnąć do dużych rozmiarów. Dlaczego?
Przede wszystkim pluskwy bardzo trudno wytępić. Możemy spróbować je wygrzać albo wymrozić. Łukasz Tylec z firmy zajmującej sę usuwaniem gryzoni, owadów i groźnych dla życia mikroorganizmów wspomina w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim, że miał klienta, który próbował wymrozić pluskwę, ale metoda nie działała. Później okazało się, że robił to za pomocą zamrażacza w spreyu dla sportowców.
Są też tacy, którzy z pluskwami walczą sami. Stosują domowe metody, ale te niestety nie działają Profesjonalny zabieg usuwania szkodników może trwać nawet 3 miesiące. To 3 zabiegi oddalone od siebie między 14 a 21 dni. Mieszkanie należy jednak przygotować, odsunąć meble od ścian, zdemontować listwy przypodłogowe i kontakty. Zabieg dezynsekcji jest jednak kosztowny i właśnie z tego względu nie każdy może sobie na niego pozwolić.
Pan Łukasz Tylec wspomina jeszcze inną historię: "Meble spaliliśmy, panele zerwaliśmy, łóżka dawno wyrzucone, a one dalej są. Ile będzie kosztowało usunięcie tego chemicznie?" Podaję cenę – 900 zł za trzy zabiegi. I słyszę w słuchawce jak żona syczy do męża: zatłukę cię – opowiada w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim.
2. Coraz większy problem
Pluskwy w domu to wstydliwy problem, tym bardziej, że przez długi czas łączony był z brudem. Łukasz Tylec podkreśla, że coraz większa obecność szkodników w polskich domach może mieć związek ze sprowadzaniem z zachodu używanej odzieży i mebli.
Nigdy nie mamy pewności, czy nie zostały oddane właśnie ze względu na zainfekowanie. Tymczasem nierzadko bywa tak, że szkodnik pojawia się kilka razy, np. od przyjazdu z hotelu, a potem np. zapadnie w hibernację i obudzi po kilku miesiącach i zacznie gryźć.
3. Swędzące rany
Obecność pluskw zdradzić może silny malinowy zapach i swędzące rany na ciele. Pluskwy żywią się krwią człowieka, dlatego też bytują najczęściej w pobliżu żywieciela. Wybierają sobie osobę, która produkuje najwięcej dwutlenku węgla. Zdarza się, że ze śpiących w jednym łóżku dwóch osób, gryziona może być tylko jedna. Na wybór żywiciela ma wpływ np. sposób odżywiania się człowieka, korzystanie z używek czy częstotliwość mycia się.
Pluskwy mogą być bardzo uciążliwe, ponieważ gryzą głównie w nocy, gdy śpimy. Samo ugryzienie nie jest bolesne, owad wstrzykuje do ludzkiego organizmu substancję przeciwbólową. O tym, że zostaliśmy pogryzieni dowiadujemy się więc dopiero rano.
W miejscu ugryzienia może pojawić się obrzęk, zaczerwienienie i świąd, albo rumień. Ukąszonych miejsc nie należy drapać, ponieważ może to doprowadzić do zakażenia bakteryjnego. Można je jednak posmarować lekami przeciwhistaminowymi, które uśmierzą świąd.
Na szczęście pluskwy nie przenoszą chorób, wytwarzają antybakteryjne substancje, utrzymując narząd kłujący w czystości.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl