Trwa ładowanie...

Rano 84 proc., wieczorem już 80 proc. Rodzice i uczniowie żądają wyjaśnień

Avatar placeholder
20.07.2023 18:10
Egzamin ósmoklasistki został nieprawidłowo sprawdzony?
Egzamin ósmoklasistki został nieprawidłowo sprawdzony? (East News)

"Córka otrzymuje 36 proc. z matematyki na egzaminie ósmoklasisty. Chcemy zweryfikować wyniki. Test Y został sprawdzony wg szablonu testu X. Zamiast 36 proc. powinno być 80 proc." - pisze wzburzony ojciec na Twitterze. Sprawę skomentowali Ministerstwo Edukacji i Nauki i szef resortu Przemysław Czarnek.

spis treści

1. 36 proc. zamiast 80 proc.

W środę (19 lipca) informowaliśmy, że część absolwentów szkół podstawowych wciąż czeka, by móc zweryfikować swój egzamin ósmoklasisty. Wygląda na to, że wielu z nich nie zdąży odwołać się od wyniku przed końcem rekrutacji do szkół ponadpodstawowych.

Warto zaznaczyć, że przy odwołaniu znaczenie ma kolejność zgłoszeń. Tak więc im szybciej zdający wyrazi taką chęć, tym prędzej zostanie wyznaczony termin, kiedy będzie mógł przejrzeć swoją pracę.

Jak wygląda w praktyce weryfikacja egzaminów? W sieci mnożą się posty od zdenerwowanych uczniów i rodziców, którzy boją się, że przez błąd egzaminatora stracą szansę na miejsce w wymarzonej szkole.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Marcin Zdyb, ojciec ósmoklasistki, swoją opowieść na Twitterze kieruje do ministra edukacji Przemysława Czarnka.

"Proszę odnieść się do następujących faktów - córka otrzymuje 36 proc. z matematyki na egzaminie ósmoklasisty. Chcemy zweryfikować wyniki. Dostajemy termin na dzisiaj - sprawdzamy egzamin. Test Y został sprawdzony wg szablonu testu X. Zamiast 36 proc. powinno być 80 proc. Słyszymy, że magiczny 'system' zliczania w szkołach jest zamknięty. Mamy teraz się zgłosić do Biura Edukacji, żeby poprawić zaświadczenie, a potem biegać od szkoły do szkoły i przekonywać, że córka faktycznie to ma więcej punktów niż w magicznym 'systemie'. Czy tak właśnie ma wyglądać odpowiedzialność za to, że MEN popełnia błąd mający wpływ na dalsze życie młodej Polki? W takiej sytuacji to powinienem usłyszeć - przepraszamy, błąd naprawimy w ciągu jednego dnia i damy znać, że naprawione. Przecież 21.07 są publikowane listy przyjętych? Co dalej z tym?" - pyta zdenerwowany ojciec.

2. "To jedyny taki przypadek"

Do zarzutów taty odniosło się - również na Twitterze - Ministerstwo Edukacji i Nauki.

"Szanowny Panie, zgodnie z informacją Centralnej Komisji Egzaminacyjnej to jedyny taki przypadek w OKE Warszawa i w Polsce. Każdy test jest sprawdzany dwukrotnie. Trwają wyjaśnienia. Po odbiorze zaświadczenia z OKE udzielimy dalszej pomocy" - czytamy.

Do sprawy odniósł się również szef resortu edukacji Przemysław Czarnek.

"Szanowny Panie, poprosiłem już dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej o wyjaśnienie tej jednostkowej sytuacji. Poprosiłem też o wskazanie przyczyn tej pomyłki, za którą przepraszam" - napisał na Twitterze.

3. "Burdel jakich mało"

Pod postem Zdyba pojawiło się mnóstwo komentarzy, z których wynika, że jednak nie była to jednostkowa sytuacja. Internauci nie kryją złości.

Oto niektóre wpisy:

"Z tymi wynikami rzeczywiście jest coś nie halo. Patrząc na podsumowanie z poszczególnych przedmiotów, wynika, że najmniej było wyników średnich, a najwięcej wyników niskich i wysokich",

"Co tam się wyprawia w tych systemach? Testy TAK/NIE błędnie ocenione! Czy już ósmoklasiści muszą się tłuc z systemem?",

"My złożyliśmy wniosek o wgląd do testu 6.07. Dostaliśmy termin 31.07. Na ponowne sprawdzenie i wydanie nowego zaświadczenia komisja ma 14 dni. Czyli właściwie to jest już bez znaczenia po będzie po wszystkich terminach dodatkowego naboru. Chory kraj",

"Zgadzam się w 100 procentach. Córka rano w dzień ogłoszenia wyników z polskiego 84 proc. (mam screena), natomiast wieczorem 80 proc. Różnica niby nieduża, punktowo to jeden punkt. A do wymarzonego liceum zabrakło jej dwóch punktów… I do kogo się odwołać?".

4. Jakie są powody zwiększonej liczby odwołań?

Czym jest spowodowany taki wzrost zainteresowania weryfikacją wyników? To efekt m.in. kumulacji rocznika. W tym roku szkoły podstawowe opuszczają zarówno absolwenci, którzy rozpoczęli szkołę jako sześciolatki, i ci, którzy mieli wówczas siedem lat.

Kumulacja roczników to efekt reformy obniżenia wieku szkolnego z siedmiu do sześciu lat w czasie rządów PO-PSL. W jej wyniku do pierwszych klas poszły zarówno dzieci siedmioletnie, jak i połowa rocznika sześciolatków.

To wiąże się z większą konkurencją przy rekrutacji do szkół średnich.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze