Włosów 10-latki nie da się uczesać. To niezwykle rzadka przypadłość
10-latka z Australii boryka się z niezwykle rzadkimi trudnościami dotyczącymi włosów. Na pierwszy rzut oka jej pasma wyglądają na zaniedbane, ale wcale tak nie jest. Dziewczynka cierpi na zespół włosów niedających się uczesać.
1. Nietypowe włosy
Shilah Madison Calvert-Yin z Melbourne w Australii urodziła się z typowymi dla niemowląt miękkimi w dotyku włosami, przypominającymi puch. Kiedy niemowlęce włosy wypadły, dziewczynce zaczęły wyrastać sztywne i szorstkie włoski. Jej mama jeszcze wtedy nie przeczuwała jakie problemy z tego wynikną. "Myślałam, że urosną jej typowe włosy, ale zamiast nich pojawił się sztywny w dotyku meszek. Włosów było naprawdę dużo i zupełnie nie wyglądały na normalne. Nigdy czegoś takiego nie widziałam" - opowiada Celeste Calvert.
Z dnia na dzień kobieta coraz mniej uwagi poświęcała włosom córki, przyzwyczaiła się do ich wyglądu. Przestały być też dla niej czymś niezwykłym. Aż do czasu, gdy wygląd jej córki zaczęli komentować ludzie mijani na ulicy.
Wyjątkowe włosy Shilah przyciągały uwagę wielu osób. Część z nich chciała nawet zrobić sobie zdjęcie z dziewczynką. Dla Celeste i jej córki stało się to w końcu męczące. "Ludzie robili Shilah zdjęcia bez pytania, dzieciaki podbiegały, chcąc dotknąć jej włosów, czasem ją za nie pociągały. Nie wspominamy dobrze tamtego czasu" - zaznacza mama 10-latki.
Mimo ogromnego zainteresowania nietypowymi włosami córki, kobieta nie szukała informacji na ich temat. Liczyła, że pasma zmienią się wraz z upływem czasu. Niestety, tak się nie stało. Włosy nadal rosły sztywne, suche i kruche. Każda próba ich rozczesania kończyła się wplątaniem grzebienia i ogromnym bólem. Mama dziewczynki wiązała więc część włosów w kucyk, a te krótsze sterczały z boku.
Kiedy dziewczynka skończyła 4 lata, wzięła w ręce nożyczki i w desperacji obcięła część włosów. Miała nadzieję, że odrosną gładkie i proste. Tak się nie stało.
"Zarówno ja, jak i ona, byłyśmy wtedy zrozpaczone. A na dodatek pasma odrosły jeszcze sztywniejsze" - opowiada Celeste. Przez 2 lata dziewczynka chodziła w chustce, ponieważ wstydziła się swojego wyglądu, co więcej jej włosy stały się łamliwe i zmieniły kolor na platynowy.
2. Fryzjerzy nie wiedzieli, co robić
Wtedy właśnie Celeste postanowiła zasięgnąć rady fryzjera. Niestety, mimo że odwiedziła kilku, żaden z nich nie potrafił pomóc jej córce. Niektórzy sugerowali wizytę w salonie fryzur afro.
"Włosy Shilah nie przypominają włosów afrykańskich. Ogólnie są nawilżone, choć sztywne i w dotyku szorstkie. Nie potrzebują więc olejów czy odżywek, ponieważ to je jeszcze bardziej obciąży" - wyjaśnia kobieta.
Sprawa zmieniła swój obrót dopiero podczas wizyty u stomatologa. To właśnie on powiedział mamie dziewczynki o syndromie włosów niedających się uczesać. Wyjaśnił, że w jego przebiegu obserwuje się także słaby stan uzębienia oraz próchnicę.
Specjalista skierował dziewczynkę na badanie genetyczne, które potwierdziło jego podejrzenia. "Byłam wtedy w szoku, ale jednocześnie czułam ogromną ulgę, że po latach pytań, mam w końcu odpowiedź" - relacjonuje Celeste.
3. Zespół włosów niedających się uczesać
Zespół włosów niedających się uczesać zdiagnozowano u Shilah, gdy miała 7 lat. Anomalia rozwija się już we wczesnym dzieciństwie i spowodowana jest brakiem białka we włosach, co z kolei ma przyczynę w genetyce. Inny kształt mają także łodygi włosa - przypominają serce. Właśnie dlatego pasma osób z tym syndromem są sztywne i kędzierzawe.
Osoby, u których rozwinął się syndrom włosów niedających się uczesać, mają zazwyczaj pasma w kolorze platyny, cierpią na łamliwość kości i paznokci, a także problemy z uzębieniem.
Na szczęście większość z tych problemów nie dotyczy Shiloh. Dziewczynka postanowiła przyzwyczaić się do swoich włosów. Uznała, że dzięki nim jest wyjątkowa. Razem z mamą założyła konto na Instagramie, gdzie szerzy wiedzę na temat swojego schorzenia. Ma nadzieję, że pomoże innym w przezwyciężeniu poczucia bycia "innym".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Polecane
- "Dzieci będą potrzebowały specjalnej szczepionki na koronawirusa". Tak twierdzi szefowa Rosyjskiej Federalnej Służby Nadzoru Ochrony Praw Konsumenta i Dobrobytu
- "To może być korona...". Dorośli stygmatyzują dzieci, boją się, że roznoszą koronawirusa
- 10-letnia Małgosia od 50 dni jest na kwarantannie. Wciąż nie pokonała koronawirusa