Trwa ładowanie...

Wakacje z teściami. Jaki wpływ na relacje rodzinne ma wspólny wyjazd?

 Maria Krasicka
23.06.2021 13:00
Wakacje z teściami. Jaki wpływ na relacje rodzinne ma wspólny wyjazd?
Wakacje z teściami. Jaki wpływ na relacje rodzinne ma wspólny wyjazd? (GettyImages)

Wiele młodych kobiet skarży się na forach, że wizja wspólnego wakacyjnego wyjazdu z teściami je przeraża, bo mogą pojawić się konflikty, narzucanie swoich racji i w efekcie wypoczynek przerodzi się w koszmar. Jak wspólne wakacje mogą się odbić na relacjach rodzinnych? Zapytaliśmy o to psycholog Annę Ingarden.

spis treści

1. Wakacje z teściami

Nie ma wątpliwości – wakacje są potrzebne. Doładowują nam baterie, pozwalają się zdystansować i nabrać perspektywy do codziennych obowiązków. Tym bardziej przez ograniczenia związane z pandemią koronawirusa (zamknięcia, rzeczywistości online i braku kontaktu z innymi), ludzie są złaknieni wyjazdów.

Jednak w wielu polskich domach, co roku niczym mantra pojawia się temat pt. "wakacje z teściami". Tymczasem wiele kobiet nie wyobraża sobie wypoczynku pod czujnym okiem teściowej. Kobiety przyznają, że boją się kontroli, oceniania i dostosowywania się do cudzych planów. Na jednym z forów internetowych rozgorzała dyskusja na ten temat.

"Potrzebuje Waszej pomocy. Mąż chce jechać na wakacje ze swoimi rodzicami i rodziną siostry. Ja powiedziałam nie, on się obraził. Nie zamierzam marnować swojego urlopu na spędzanie czasu z jego rodzinką. Na co dzień mam wymagającą i stresującą pracę. Na urlopie chce wypocząć, robić to, co chce i nie martwić się co mówię, jak wyglądam i czy inni się nie obrażą. Obawiam się, że z teściami to nie będzie możliwe" – napisała jedna z użytkowniczek.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

"Nigdy w życiu! Z moimi rodzicami nie da się zjeść obiadu bez kłótni, a co dopiero wakacje. Niestety niektórzy nie mogą zrozumieć, że mieli swoje życie i nie potrafią dać żyć innym, tak jak lubią" – napisała druga.

"Moja teściowa ma obsesje na punkcie ubioru, a to piersi widać, a to za krótka sukienka, a to że za stara jestem, żeby się tak ubierać. Zwariować można" – dodała trzecia.

Na temat wypowiedziały się również teściowe, które, jak przyznają, nie wyobrażają sobie wakacji z "dziećmi".

"Jestem teściową, nie chcę jechać z młodymi na wyjazdy. Niech sobie żyją swoim życiem i niech zwiedzają, co chcą. Lubię sama się szwendać po miejscowościach. Mam już swoje lata. Po co mi synowe na wypoczynku potrzebne? Człowiek czuje się zobowiązany, nadskakuje, żeby było dobrze i tak zazwyczaj wychodzi na odwrót"– pisze jedna z nich.

"Miałam super teściową, teraz mam fajną synową, ale przenigdy nie wpadło mi do łba być razem na urlopie. To niezdrowe" – zauważa kolejna.

2. Przede wszystkim: komunikacja

Jednak na forum widoczne były również głosy, że z teściami da się żyć na urlopie pod warunkiem, że nikt się nie wtrąca we wzajemne plany. Czy zatem wspólny wyjazd to dobry pomysł? Jak może wpłynąć na relacje rodzinne? Zapytaliśmy o to ekspertkę, psycholog Annę Ingarden.

- To nigdy nie jest sytuacja zero-jedynkowa. Nie można z góry założyć, jak wspólny wyjazd będzie wyglądał, bo to zależy od teściów, rodziców i dzieci. Jeżeli rodzina potrafi się ze sobą komunikować, rozmawiać otwarcie o tym, czego chcą, czego potrzebują, czego oczekują, to faktycznie takie wakacje mają ręce i nogi i mogą dać odpoczynek absolutnie każdej jednostce, która bierze w nich udział – zauważa.

Jak dodaje, najważniejsza jest komunikacja swoich potrzeb, oczekiwań i chęci. Pomocnym może się okazać również przygotowanie wspólnego planu na wakacje.

- Wspólny plan i wizja gwarantują to, że nie będzie sprzeczek na tym podstawowym poziomie: My chcemy na plażę, a my pozwiedzać, a dzieci w ogóle co innego. Wtedy wszystko jest klarowne – mówi psycholog. - Należy również pamiętać o wytyczeniu granic. Jeżeli będą zdrowe, teściowie nie będą narzucać swoich wizji i odwrotnie, jeśli rodzice nie narzucają czegoś teściom, to wtedy może się udać. W momencie, kiedy granice nie są ustalone i utrzymywane, to zaczną się robić problemy, a z wakacji wrócimy bardziej zmęczeni niż przed wyjazdem.

Dla wielu osób głośne wyrażenie swojego zdania może być bardzo trudne do zrealizowania. Często pojawiają się też zahamowania, że kogoś się urazi albo zepsuje się komuś wakacje, bo plan był inny. Tu należy wrócić do kwestii planowania pt. omówienie wspólnego wyjazdu, bo wtedy jest czas i miejsce na zaznaczenie swoich potrzeb. Jednak jak je komunikować?

- Jasno, klarownie i szczerze. Jeżeli nie będziemy mówić wprost, na zasadzie "domyśl się", to nie damy rady. Każdy może zinterpretować nasze zachowanie w inny sposób więc trzeba mówić jak najbardziej konkretnie. Jeżeli potrzebuję się wyspać do godziny 10, to nie owijajmy w bawełnę, że "może poszlibyśmy już spać", tylko wprost: Chcę się wyspać, zróbmy śniadanie o 10.15 – tłumaczy Anna Ingarden.

3. Teściowa – darmowa opiekunka?

To, że jesteśmy różni i czegoś innego oczekujemy od urlopu, nie powinno nikogo zaskakiwać. Ważne, by kulturalnie i asertywnie o tym porozmawiać, wyjaśnić swoje oczekiwania. Należy też pamiętać, że wszelkie rodzinne konflikty są bacznie obserwowane przez najmłodszych.

- Dziecko jest jak biała kartka. Ona się zapisuje podczas doświadczania pewnych rzeczy. Pierwsze doświadczenia dziecko ma z rodziną ze względu na to, że jest to jego najbliższe otoczenie. Jeżeli rodzice się kłócą ze swoimi rodzicami lub teściami i nie potrafią się dogadać, narzekają na siebie, zamiast mówić otwarcie, to wtedy dzieci uczą się tych zachowań. Jest to tzw. proces modelowania – mówi psycholog.

Według specjalistki ten schemat może być później przeniesiony na relacje dziecko-rodzic lub w grupie rówieśniczej. Wtedy zamiast rozwiązania konfliktu, będą pojawiać się kolejne sprzeczki.

- Dziadkowie i rodzice powinni przedyskutować przed wyjazdem wspólny plan na dzieci. Bo później może dojść do sytuacji, w której babcia chce dać słodycze wnuczkowi, a rodzice nie są skorzy do tego typu działania. Dziecko wtedy ma zgrzyt, bo widzi, że babcia chce dać, a mama się nie zgadza. Małe rzeczy mają często największy wpływ na relacje – zauważa.

Każdy człowiek, bez względu czy ma lat 7, 20 czy 65, ma swój rytm, przyzwyczajenia i oczekiwania. Wakacje są takim czasem, kiedy intensyfikuje się pewne zachowania (odpoczywanie, zwiedzanie, imprezowanie itp.). Jak zaznacza Anna Ingarden, trzeba pamiętać, że każdy ma do tego równe prawo. Dlatego też traktowanie teściów jak darmowych opiekunek i zmuszanie ich do pewnych działań, również nie powinno mieć miejsca.

- Jeśli pojawia się roszczeniowa postawa pt.: "masz wnuka i się nim zajmij, a ja się zajmę sobą", to wtedy mogą się pojawić problemy. Teściowie jadą na wakacje z wnukami, owszem, żeby się nacieszyć wspólnym czasem, ale również po to, by móc odpocząć. Zapytanie, czy teściowa mogłaby zostać z wnukiem, a rodzice mogli spędzić wspólny wieczór, to jest podstawowa zasada zdrowej relacji – mówi. – Wszystko należy komunikować.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze