Trwa ładowanie...

W sieci umieściła taki wpis. Kilka godzin później zabrano jej syna

 Blanka Rogowska
15.12.2023 12:30
W sieci umieściła taki wpis. Kilka godzin później zabrano jej syna do domu dziecka
W sieci umieściła taki wpis. Kilka godzin później zabrano jej syna do domu dziecka (siepomaga.pl)

Według wersji przedstawianej przez mamę kilkuletniego Bruna, syn został jej interwencyjnie odebrany przez wpis, który zamieściła w internecie. Od momentu publikacji do chwili obrad sądu w tej sprawie miało minąć zaledwie kilka godzin. Bruno jest dzieckiem autystycznym. "Nie powie, że mu źle bo nie mówi, nie poprosi o nic bo nie umie. Nie miał dziś już dwóch rehabilitacji, bo mu nikt ich nie zrobił, bo go zabrali ot tak po prostu" - pisze kobieta. Policja odmówiła komentowania sprawy, a sąd do tej pory nie odniósł się do pytań mediów.

spis treści

1. Mama Bruna i wpisy o samobójstwie

“Na wniosek policji bez podstawy prawnej zabrali mi Bruna. Kto może na Żeromskiego 7 Komenda” - tak brzmiał dramatyczny wpis na Facebooku antyrządowej działaczki Angeliki Domańskiej datowany na 1 marca.

Bruno to syn Domańskiej. Chłopiec jest w wieku przedszkolnym. Ma zdiagnozowany autyzm, trudności z mówieniem i komunikowaniem potrzeb. Kobieta zrezygnowała z pracy, by móc się nim opiekować.

Jak pisze w social mediach Domańska, 1 marca rano - podczas podróży do przedszkola - wdała się w internetową dyskusję pod postem o samobójczej śmierci na stacji metra.

“Próbując wytłumaczyć, że to nie tak, że ludzie odbierają sobie życie przez rząd czy cokolwiek napisałam komentarz z życia wzięty, że oto ja sama choruje przewlekłe na depresję i nie ma dnia, żebym nie pomyślała o samobójstwie, dodałam oczywiście rozszerzonym, bo jak każdy rodzic opiekun dziecka z głęboką niepełnosprawnością nie mogę umrzeć, bo moje dziecko czekałby koszmar DPSów i innych ośrodków nieprzystosowanych do potrzeb osób autystycznych” - pisze kobieta na portalu pomagam.pl.

Interwencja w sprawie wpisów Angeliki Domańskiej
Interwencja w sprawie wpisów Angeliki Domańskiej (Facebook)

Wyjaśnijmy, że samobójstwo rozszerzone oznacza sytuację, w której człowiek dopuszcza się zabójstwa innej osoby - często bliskiej - przed samobójstwem lub w jego trakcie.

Według wersji wydarzeń Domańśkiej, niedługo po umieszczeniu komentarza zadzwoniła do niej policja. Funkcjonariusz pytał, czy wszystko u niej w porządku. Jeszcze tego samego dnia mundurowi zabrali ją do Szpitala Bielańskiego w Warszawie.

"Stan psychiczny: brak objawów psychopatologicznych i zagrożeń z nimi związanych. Pacjentka bez zaburzeń świadomości, bez objawów psychotycznych. Potwierdzona obecność myśli samobójczych od wielu lat, bez ich nasilenia w ostatnim czasie kategorycznie przeczy zamiarom samobójczym” - napisał w orzeczeniu z tego dnia lekarz. Dokument cytuje “Gazeta Wyborcza”.

2. Bruno został odebrany mamie

Jak opowiada na Facebooku kobieta, tego dnia ok. godz. 16 na wniosek policji sąd rodzinny podjął decyzję, że chłopczyk ma trafić do pieczy zastępczej. Podobno posiedzenie odbyło się bez jej udziału, a dziecko zostało bez jej wiedzy zabrane z przedszkola i umieszczone w domu dziecka. Choć sąd nie zakazał jej kontaktów z synem, podobno pracownicy placówki nie pozwolili jej na spotkanie.

“Dotarłam do Domu dziecka prowadzonego przez Kościół katolicki o godzinie 19 z minutami, chciałam zobaczyć się z dzieckiem, bo przecież nie mam zakazu, ale mi nie pozwolono, bo to czas na wyciszenie, a nie przytulanie do mamy. Jest po północy Tyciu na pewno nie spi, bo on już tak ma, jest sam beż mamy w jakimś łóżku że szczebelkami, nie powie, że mu źle bo nie mówi, nie poprosi o nic bo nie umie. Nie miał dziś już dwóch rehabilitacji, bo mu nikt ich nie zrobił, bo go zabrali ot tak po prostu" - pisze kobieta na Facebooku.

Na portalu pomagam.pl trwa zbiórka na pomoc prawną dla mamy Bruna.

“Gazeta Wyborcza” zauważa, że Domańska to antyrządowa aktywistka, która od dawna ma zatargi ze stołeczną policją. To ona miała być szarpana przez Roberta Bąkiewicza pod Bazyliką Św. Krzyża w Warszawie podczas manifestacji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet.

Bruno - syn Angeliki Domańskiej
Bruno - syn Angeliki Domańskiej (siepomaga.pl)

Zwróciliśmy się do oficerów prasowych stołecznej policji z prośbą o komentarz w tej sprawie. Chcialiśmy wiedzieć, czy potwierdzają przebieg wydarzeń przedstawiany przez kobietę, a także czy policja tak samo reaguje na każdy ujawniony wpis dotyczący samobójstwa, który pojawia się w sieci. Chcieliśmy też uzyskać informację, czy policja w szczególny sposób monitorowała aktywnośc kobiety w mediach społecznościowych.

Na wszystkie te pytania podkom. Małgorzata Wersocka z Komendy Stołecznej Policji odpowiedziała: "Informuję, że wszelkie pytania dotyczące postępowań sądowych proszę kierować do sądu a nie do policji".

Na komentarz przedstawiciela Sądu Okręgowego w Warszawie nadal czekamy.

Blanka Rogowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze