Koronawirus. Uwaga na maseczki u dzieci. Mogą prowadzić do nawyku oddychania przez usta
Lekarze zwracają uwagę na niepokojącą tendencję. Dzieci podczas chodzenia w maseczkach oddychają przez usta. To może mieć poważne konsekwencje zdrowotne.
1. Maseczki dla dzieci. Czy to bezpieczne?
W maseczkach powinny chodzić dzieci powyżej 4. roku życia. Mają im zapewnić im ochronę i uchronić przed rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Jak to wygląda w praktyce? Rodzice przyznają, że przekonanie niektórych dzieci do zakrywania twarzy graniczy z cudem. Nie pomaga tłumaczenie, że wyglądają w nich jak Ninjago albo, że przebieramy się dla zabawy. Do tego młodsze dzieci są w ciągłym ruchu, a to powoduje, że taka maseczka wykonana nawet z dobrej jakości materiału, robi się wilgotna w ciągu kilkunastu minut.
- Jeśli używamy takiej maseczki zbyt długo i staje się ona zawilgocona pod wpływem naszego oddechu, to traci swoje właściwości - przyznaje dr hab. n. med. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym WUM.
Dodatkowo lekarz ostrzega, że w przypadku dzieci stosowanie maseczek może być wręcz niebezpieczne. - U dzieci wszystko jest małe, a to powoduje większe opory przepływu powietrza w drogach oddechowych. Z fizyki wiemy, że opór jest proporcjonalny do czwartej potęgi średnicy rurki, a to oznacza, że jeśli rurka jest w przekroju dwa razy mniejsza, to opory są aż szesnaście razy większe. Mówiąc wprost - dzieci oddychają z dużo większym wysiłkiem niż dorośli. Maseczka jest niczym innym jak filtrem, który stawia dodatkowy opór, więc to powoduje, że łącznie te opory jeszcze bardziej się zwiększają i to może powodować, że dziecko się po prostu zmęczy oddychaniem - wyjaśnia obrazowo dr Kuchar.
Wyjątkowo niebezpieczne może być też zasłanianie twarzy dzieciom poniżej drugiego roku życia.
- W skrajnym przypadku, u najmłodszych dzieci, ciasna, ściśle przylegająca maseczka może doprowadzić nawet do uduszenia. Normalny człowiek, jeżeli coś zaczyna go dusić po prostu to zdziera, a dziecko do drugiego roku życia najprawdopodobniej nie będzie umiało takiej maseczki zdjąć - ostrzega. Jeśli z kolei maseczka będzie założona zbyt luźno to nie będzie pełnić swojej funkcji.
Kolejna rzecz to kwestia ulewania i zwracania treści pokarmowych.
- To powoduje ryzyko zachłyśnięcia, bo maseczka tworzy blokadę dla treści żołądkowej. Czyli taka maseczka u najmniejszych dzieci istotnie zwiększa opory w drogach oddechowych, zwiększa wysiłek oddechowy i sprzyja zachłyśnięciu - podsumowuje lekarz.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Czy dzieci powinny nosić maseczki?
2. Maseczki mogą powodować u dzieci odruch oddychania przez usta
W przypadku kilkuletnich dzieci noszenie maseczek, czy zakrywanie ust i nosa w jakikolwiek inny sposób, może prowadzić do zaburzeń oddychania. Alicja Sapała-Smoczyńska pediatra z Centrum Medycznego Medicover przyznaje, że rzeczywiście już zaobserwowano, że większość małych dzieci w maseczkach zaczyna oddychać przez usta.
- Młodsze dzieci mogą mieć po założeniu maseczki poczucie subiektywnej duszności, wrażenie, że coś im uniemożliwia oddychanie nosem i wtedy takim naturalnym, bezwarunkowym sposobem obrony jest otwarcie jamy ustnej. Dzieci kilkuletnie 4-6-latki, które mają wrażenie, że się duszą, zaczynają celowo szybciej oddychać jamą ustną, co może doprowadzić nawet do hiperwentylacji - mówi pediatra.
To powoduje, że dzieci wdychają przez jamę ustną więcej powietrza niż powinny. Tymczasem to nos jest naturalnym filtrem.
- Nos dzięki specjalnej śluzówce, która ma na swojej powierzchni rzęski, stanowi naturalną motoryczną ochronę, zatrzymującą drobnoustroje, alergeny, smog i inne mikrocząsteczki, które wnikają do organizmu podczas oddechu. Oddychanie przez jamę ustną nie zapewnia takiej ochrony - tłumaczy lekarka.
Alicja Sapała-Smoczyńska uspokaja, tłumacząc, że większość dzieci z czasem przyzwyczaja się do chodzenia w maseczkach i wraca do prawidłowego oddychania. Jedynie w przypadku dzieci z zaburzeniami sensomotorycznymi, nadwrażliwych dotykowo te zaburzenia mogą występować przez dłuższy czas.
3. Skutki oddychania przez usta
Elżbieta Dudzińska lekarz medycyny integralnej specjalizująca się w terapii oddechowej z przychodni Strefa Pacjenta jest jednym z niewielu specjalistów w Polsce, którzy zajmują się zaburzeniami wzorca oddychania. Lekarka uczula, że rodzice powinni zwrócić szczególną uwagę na to, czy dziecko podczas chodzenia w maseczce nie zaczęło oddychać nieprawidłowo. I ostrzega, że oddychanie przez usta przez dłuższy czas może doprowadzić do osłabienia wydolności, częstszych infekcji, wpłynąć na jakość snu dzieci, a nawet na ich rozwój intelektualny i fizyczny.
- Produkowany przez nos i zatoki przynosowe tlenek azotu ma działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne. Oddychanie przez nos przygotowuje powietrze, zanim trafi do płuc: nawilża je, ociepla i odkaża. Poza tym uruchamia się wtedy przepona, poprawia się wentylacja płuc i zwiększa pobór tlenu o 10-20 proc., co ma bardzo duże znaczenie dla naszej odporności i ogólnej kondycji organizmu - tłumaczy lek. med. Elżbieta Dudzińska.
Lekarka podpowiada, w jaki sposób sprawdzić, czy dziecko oddycha prawidłowo. - Prawidłowy, fizjologiczny oddech jest cichy, spokojny, bez wysiłku, rytmiczny, przeponowy, czyli dolną częścią klatki piersiowej. W maseczce powinno się oddychać dokładnie tak samo - wyjaśnia.
Rodzice powinni prowadzić takie obserwacje u dzieci nie tylko, kiedy chodzą w maseczkach. Wielu z nas nie zdaje sobie sprawy, że maluchy cierpią na zaburzenia oddychania. Jakie mogą być tego przyczyny? Wystarczy kilka tygodni kataru i niedrożności nosa, aby dziecko nabrało nieprawidłowych nawyków.
- Temat oddychania przez usta u dzieci i konsekwencji z tym związanych często umyka spojrzeniu na prawidłowy rozwój dziecka i rzadko jest brany pod uwagę w diagnostyce, prewencji i leczeniu. Tymczasem badania wykazują, że aż 40-50 proc. dzieci permanentnie oddycha nieprawidłowo, czyli przez usta. To jeden z najgorszych nawyków, który ma realny, upośledzający wpływ na ich rozwój - mówi Elżbieta Dudzińska.
- Lista negatywnych skutków jest długa: gorsza wydolność fizyczna, zła jakość snu, chrapanie, bezdech nocny, częstsze infekcje, przerost migdałków, nieprawidłowy rozwój twarzoczaszki, wady zgryzu, ale także nadmierne pobudzenie czy zaburzenia rozwoju intelektualnego i możliwości poznawczych. Problem nieprawidłowego sposobu oddychania dotyczy również wielu z nas - dorosłych, ale u dzieci konsekwencje są dużo bardziej dramatyczne, bo często nieodwracalne - podsumowuje.
Zobacz także: Gdy dziecko oddycha przez usta – logopeda określa możliwe przyczyny
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl