Wiemy, co kryje się w fontannach miejskich. W wodzie mogą znajdować się odchody i mocz

Nadchodzi fala upałów, a wraz z nią coraz częściej można zobaczyć dzieci beztrosko pluskające się w miejskich fontannach. Niestety, niewinna kąpiel może skończyć się pobytem w szpitalu. - Podczas upałów lepiej schłodzić siebie i dziecko wodą z butelki – mówi w rozmowie z WP Parenting, Joanna Narożniak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.

1. Fala upałów w mieście

Druga połowa czerwca przynosi nam w tym roku falę upałów. W ciągu najbliższych dni termometry pokażą w całym kraju ponad 30 stopni Celsjusza. Tak wysokich temperatur w tym roku jeszcze nie było, a będzie jeszcze goręcej.

Gdy temperatura rośnie, szukamy różnych sposobów, aby przetrwać upał. Czasem nawet zmoczenie rąk w chłodnej wodzie może być zbawienne. Nic więc dziwnego, że rodzice, chcąc ulżyć w upale swoim pociechom, pozwalają im schłodzić się w miejskiej fontannie. Jednak taka praktyka może być tragiczna w skutkach.

W rozmowie z WP Parenting Joanna Narożniak, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie, przyznaje, że woda znajdująca się w fontannach często może wyglądać na czystą, ale w rzeczywistości jest bardzo niebezpieczna.

- Woda w fontannach może powodować reakcje alergiczne w postaci wysypek, grzybicy, czy innych chorób skórnych. Może wywołać również schorzenia dróg oddechowych lub (w przypadku połknięcia wody) układu pokarmowego. Często po kąpieli w fontannie dochodzi również do zakażenia dróg moczowych spowodowanego bakteriami escherichia coli – mówi.

Jak dodaje, woda w fontannach miejskich może być siedliskiem wielu patogenów. Są to m.in.: gronkowce, escherichia coli, enterokoki, dermatofity, norowirusy, salmonella, pierwotniaki pasożytnicze, pałeczki ropy błękitnej, a także zarodniki grzybów i pleśni. Zakażenie bakteriami jest szczególnie groźne dla małych dzieci i osób o obniżonej odporności.

- Rodzice, pozwalając na zabawy w takich fontannach, chcą dobrze, ale jednocześnie narażają swoje dzieci na ogromne niebezpieczeństwo. Niewykształcony układ immunologiczny może sobie nie poradzić z ryzykiem zakażenia i beztroska kąpiel może się bardzo źle skończyć dla takiego maluszka – dodaje Joanna Narożniak.

Ponadto wejście do fontanny grozi również poważnymi uszkodzeniami ciała. Dziecko może się poślizgnąć, upaść lub skaleczyć.

2. Dlaczego woda w fontannach jest niebezpieczna?

W wielu fontannach woda krąży w obiegu zamkniętym, nie jest poddawana żadnym zabiegom dezynfekcji i w związku z tym wszelkie chorobotwórcze patogeny mogą się w niej namnażać. Stojąca woda i wysoka temperatura sprzyja rozmnażaniu się drobnoustrojów.

- Często jest tak, że nawet samo siedzenie przy fontannie w takie upalne dni może się okazać niebezpieczne dla mniej odpornych organizmów, bowiem wraz z pęcherzykami powietrza, w tej "mgiełce", która wydobywa się z wodotrysków, mogą unosić pałeczki bakterii z rodzaju Legionella – mówi Joanna Narożniak. – One dostają się do organizmu podczas oddychania i mogą wywołać niebezpieczną chorobę zakaźną, legionelozę.

Skąd się biorą te wszystkie bakterie i drobnoustroje? Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że miejskie fontanny są kąpieliskiem dla dzikich zwierząt.

- W fontannach kąpią się nie tylko ptaki, myszy, czy szczury, ale także dzikie koty. Dlatego też w wodzie mogą znajdować się ich odchody, czy mocz – mówi rzecznik. - Niestety zdarza się, że fontanny są wykorzystywane przez bezdomnych, którzy mają różne nieleczone schorzenia skórne i po prostu się w nich myją.

Co ciekawe, na powierzchniach dużych fontann mogą również występować różne glony takie jak sinice, które są niebezpieczne dla skóry bowiem, wytwarzają toksyny powodujące silne zatrucie całego organizmu. Również pozwalanie na picie wody z fontanny psom, może się skończyć dla nich tragicznie.

- Za czystość fontann odpowiadają służby miejskie, Inspekcja Sanitarna nie prowadzi badań czystości wody. Badamy tylko wodę z kąpielisk i miejsc przeznaczonych do kąpania, legalnie zgłoszonych i zorganizowanych – mówi ekspertka.

3. Pluskowiska zamiast fontann

Jak dodaje, trzeba pamiętać, że fontanny nie są miejscami przeznaczonymi do kąpieli, tylko elementami dekoracyjnymi miasta. Za beztroskie brodzenie w miejskiej niecce można zapłacić nawet 500 zł mandatu, a kiedy dojdzie do uszkodzenia obiektu, cena rośnie.

Jednak przede wszystkim dla bezpieczeństwa naszego i dzieci nie powinniśmy pozwalać na pluskanie się w fontannach. Natomiast by się bezpiecznie ochłodzić, można skorzystać z kurtyn wodnych i wyznaczonych kąpielisk. Ich lista znajduje się na stronach Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych.

Dobrym pomysłem są też często mylone z fontannami pluskowiska. Charakteryzują się one tym, że woda wytryska prosto z podłoża. Jest ona pobierana prosto z wodociągów miejskich i jest przebadana. Schłodzenie się w wyznaczonych przez miasto miejscach jest bezpieczne.

- Ta woda nie krąży w nieckach, tylko tryska z podłoża. Jest uzdatniana i filtrowana, jak w nieckach basenowych, a cała przestrzeń jest przeznaczona do zabawy w wodzie – mówi Joanna Narożniak. - Zawsze polecam mamom, które pozwalają dzieciom na zabawę w takich pluskowiskach, żeby jednak założyły im klapki lub sandałki, ponieważ nigdy nie wiadomo, czy dzieci nie mają jakichś drobnych zadrapań, pęknięć skóry, które mogłyby umożliwić łatwiejsze zakażenie grzybicze.

Specjalistka dodaje, że podczas upałów należy pamiętać, aby mieć przy sobie butelkę wody i korzystać z kurtyn wodnych oraz miejsc, których woda jest pod kontrolą Państwowej Inspekcji Sanitarnej.

- W takich najgorętszych momentach (między godziną 10 a 16) radziłabym jednak pozostać w domu, zwłaszcza tu apeluję do mam małych dzieci oraz osób starszych – podsumowuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.