Twoje dziecko kłamie? Ciesz się - to dobry znak
Od teraz, Droga Matko, możesz przestać rwać włosy z głowy i zastanawiać się, co z tego małego "dziadostwa" wyrośnie, bo niewinne kłamstewka nie są złe, ba! Bardzo dobrze świadczą o rozwoju Twojego dziecka. Teraz myślisz, że to ja kłamię? Ani trochę!
A wszystko zaczęło się u nas od niegroźnego kłamstwa dotyczącego byle pierdoły już dawno, dawno temu. Potem podobna sytuacja powtórzyła się w niedalekim odstępstwie czasu, by ostatecznie na stałe zagościć w naszym domu. Zastanawiałam się, czy niespełna trzylatek może tak zmyślać?
Przeczytaj także:
Pokutowało stare myślenie, że "takie małe dzieci nie kłamią, bo nie umieją tego robić", no to zatem, skąd taka bujna wyobraźnia u mojego Malucha? Czy oby na pewno wszystko jest OK? Oczyma wyobraźni zwizualizowałam już moją marną przyszłość – ślepo zapatrzoną matkę w swoje dziecko, które okłamuje i oszukuje ją na każdym kroku. Wiem, poniosło mnie. No, ale dlaczego kłamie? Bo się boi? Bo chce uniknąć kary, której zresztą nigdy nie stosuję? Te hipotetyczne powody trochę mnie zabolały, ale postanowiłam nieco zgłębić temat, a im dalej w las, tym mój uśmiech stawał się szerszy, bo oto dowiedziałam się, że mam w domu małą, tęgą głowę!
Wyniki badań kanadyjskich uczonych nie pozostawiają wątpliwości, a te mówią, że im wcześniej dziecko zaczyna kłamać, tym szybciej rozwija się jego mózg i inteligencja! Dr Kang Lee z Institute of Child Study, Toronto mówił: "Niemal każde dziecko kłamie. Te, których rozwój kognitywny przebiega szybciej, kłamią lepiej, bo potrafią zatuszować swój tok myślenia. W przyszłości mogą np. pracować w bankowości". Swoją drogą, idź teraz do banku…
Ponadto badacze podkreślili, że takie mijanie się z rzeczywistością to wspaniały trening dla młodego mózgu. Samo wymyślenie kłamstwa, dobrze znając prawdę, wczucie się w nie i przekonywujące wygłoszenie go drugiej osobie jest sporym wysiłkiem i dobrze świadczy o inteligencji małego kłamczucha. Nie należy przy tym przesadnie obawiać się, że z małego oszusta wyrośnie duży oszust, bo te dwie rzeczy raczej nie mają powiązania.
Liczby są zaskakujące. Zbadano 1,2 tys. dzieci do lat 16. Już wśród dwulatków jest 20 proc. kłamczuchów, wśród trzylatków 50 proc., a wśród 4-latków - aż 90 proc. W wieku 16 lat ten odsetek zaczyna maleć. Jakkolwiek kłamstwo czterolatka jest nieszkodliwe, tak oszukujący nastolatek to spore zmartwienie dla rodzica.
Przeczytaj także:
1. Szczery kompromis
Żarty u nas się skończyły, kiedy moje dziecko rzuciło bardzo poważne oskarżenie względem pewnej osoby. Sama nie wiedziałam, jak mam zareagować. Z jednej strony nie chciałam w to wierzyć, z drugiej jednak zasiał we mnie ziarno niepewności. Nie wiedziałam, czy granice "niewinnego kłamstwa" właśnie zostały przekroczone, czy to jednak prawda… Nie zignorowałam sprawy i wyjaśniłam sytuację z oskarżoną osobą.
Będąc jednak zupełnie szczerą, do dzisiaj nie wiem, czy to wszystko miało miejsce, czy było jedynie efektem wybujałej wyobraźni mojego dziecka. Wiem jednak, jak ważne jest omawianie z dzieckiem kwestii koloryzowania rzeczywistości i tego, aby nikomu nie wyrządzić tym krzywdy. Mając na uwadze tą kwestię pozwólmy dziecku popuścić wodzy fantazji i sami przenieśmy się do tego wymyślonego świata. To przecież samo zdrowie!