3 z 7Poniżanie
"Jesteś wredny i beznadziejny!", "Nic nie potrafisz! Ty nieuku jeden, idioto!" Takie słowa obraziłyby dorosłą osobę. Wyobraźmy więc sobie, co musi czuć kilkulatek, który słyszy je kilka razy w tygodniu? Czuje się poniżony i niepewny siebie.
Przemoc psychiczna, bo do niej można zakwalifikować powyższe słowa, działa na małego człowieka nie mniej destrukcyjnie niż przemoc fizyczna. Najczęściej przybiera formę wyzywania, szantażowania, nadmiernej kontroli, zbyt wysokich wymagań przy jednoczesnym nierespektowaniu możliwości rozwojowych. Wywołuje stres, brak poczucia bezpieczeństwa i poczucie winy za swoje istnienie. Specjaliści wymieniają także stany lękowe, świadomość braku miłości rodziców oraz objawy somatyczne: problemy ze snem, jedzeniem, agresję, a nawet próby samobójcze.
Mimo niszczącego wpływu na rozwój, stosowanie przemocy psychicznej w polskim prawie jest dozwolone. Nie zmieniła tego nawet nowela ustawy, która weszła w życie w 2010 roku. Wykreślono bowiem z niej, w obawie przed nadużyciami, zapis dotyczący zakazu zadawania cierpień psychicznych i innych form poniżania dziecka.
Niedawno amerykański tygodnik "Time" opisał nowe zjawisko związane ze stosowaniem przemocy psychicznej. To wychowywanie przez publiczne poniżanie. Chodzi o nagrywanie i publikowanie na facebooku filmików z dziećmi, które coś przeskrobały. Kilkulatek trzyma w ręku kartkę, na której napisał swoje przewinienie, np. „okłamałem mamę”.
Rodzice stosujący te metodę twierdzą, że ma ona zawstydzić dziecko i doprowadzić do poprawy zachowania. Wielu sądzi również, że jest zabawna i nieszkodliwa. Nie zdają sobie jednak sprawy z upokorzenia, jakiego doznaje dziecko w oczach swoich kolegów. A przecież to, co znalazło się w sieci, zostanie w niej już na zawsze.