Tego dnia spała dłużej niż zwykle. Matka wiedziała, że coś jest nie tak
Córeczka Angeli była uważana za niezwykle pogodne i szczęśliwe dziecko. Gdy pewnego dnia jej drzemka trwała dłużej niż zwykle, zaniepokojona mama zajrzała do jej pokoju. Wtedy odkryła przerażającą prawdę.
1. Dziecko długo się nie wybudzało
Australijski portal kidspot.com.au opisał wstrząsającą historię mamy, Angeli, która w 38. tygodniu ciąży urodziła córeczkę o imieniu Harper. Kobieta wspomina, że jej ciąża nie należała do łatwych (cierpiała na rwę kulszową i cukrzycę ciążową), do tego przeżyła trudny poród, jednak mała Harper wynagrodziła jej wszystkie trudy.
Dziewczynka była szczęśliwym i spokojnym dzieckiem, które już w szpitalu wyróżniało się tym, że mało płakało. Dobrze się rozwijała i nic nie zapowiadało, że stanie się coś złego.
"Każdy, kto ją spotykał, mówił to samo: że zawsze jest taka szczęśliwa i zadowolona" - wspomina Angela.
Gdy Harper miała kilka miesięcy, Angela jak zwykle nakarmiła ją rano i odłożyła na drzemkę, a sama poszła pracować do ogrodu. Dzięki elektronicznej niani cały czas kontrolowała, czy dziewczynka się nie budzi.
Tego dnia Harper spała dłużej niż zwykle. Zazwyczaj dziewczynka budziła się po 30-45 minutach, tym razem jednak nie wstawała. Angela zaglądała do niej, jednak na tym etapie nic nie wzbudziło jej podejrzeń.
"Pomyślałam, że przechodzi skok rozwojowy, że potrzebuje więcej snu i zaraz się obudzi" - opowiadała.
Po kolejnych dziesięciu minutach Angela wróciła do dziecięcego pokoju, by jeszcze raz sprawdzić córeczkę. Stanęła w drzwiach jak wryta, widząc, że jej nóżki są przeraźliwie blade. W panice wykrzyknęła jej imię, zbliżyła się i zauważyła, że usta dziecka zrobiły się sine.
Kobieta wzięła dziewczynkę w ramiona i wpadła do pokoju syna krzycząc, by zadzwonił po pogotowie, ponieważ Harper nie oddycha.
"W moim sercu wiedziałam, że odeszła" - powiedziała Angela, wspominając ten trudny moment.
Kobieta zaczęła reanimować córkę dopóki nie przyjechali ratownicy. Niestety, dziewczynki nie udało się uratować.
2. Co spowodowało śmierć Harper?
Gdy na miejsce przyjechała policja, rodzice Harper zostali przepytani, co robili z dzieckiem wcześniej. Zapytano także rodziców Angeli, jak opiekowali się córką. Ostatecznie uznano, że dziewczynka zmarła z powodu nagłej śmierci łóżeczkowej - jest to śmierć dziecka poniżej pierwszego roku życia, której przyczyna nie jest do końca wyjaśniona.
"Żyję w poczuciu winy, chociaż wszyscy wokół mówią mi, ze nie powinnam" - żali się Angela.
Strata Harper była dotkliwa nie tylko dla jej rodziców i dziadków, ale też dwóch starszych braci. Angela jest obecnie w czwartej ciąży, w grudniu ma się urodzić jej kolejny synek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl