Tę kolację zapamięta na zawsze. Goście nawet się nie zorientowali
W samochodzie, na pokładzie samolotu, w windzie. Jak się okazuje, urodzić można wszędzie. Doskonałym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest Abbie Morris. 32-latka zaczęła rodzić podczas rodzinnej kolacji. Początkowo inni goście nie zorientowali się, co się dzieje - tata kobiety wciąż gotował, a mama zabawiała dzieci.
1. Wyjątkowa kolacja
Ta kolacja zapisze się złotymi zgłoskami w historii rodziny Abbie Morris.
32-latka z Hampshire, tydzień przed planowanym terminem porodu, postanowiła wyprawić kolację dla najbliższej rodziny. Posiłek zakończył się dość niespodziewanie, ponieważ synek kobiety bardzo spieszył się z przyjściem na świat.
Abbie przyznaje, że już dzień wcześniej odczuwała skurcze.
- Poczułam dziwny ból, więc stwierdziłam, że pojadę do szpitala. Jednak w placówce powiedziano mi, że wszystko jest w porządku i zostałam odesłana do domu. Następnego dnia skurcze ustąpiły, więc zaczęłam przygotowywać kolację - wspomina.
Na szczęście kobieta mogła liczyć na pomoc rodziny. Jej tata gotował, a mama zajęła się obecnymi na kolacji dziećmi. Niestety w trakcie posiłku 32-latka źle się poczuła.
- Znowu poczułam skurcze. Stwierdziłam, że pójdę się położyć. Po chwili poczułam narastający ból - już wiedziałam, że rodzę - opowiada.
2. Błyskawiczny poród
Abbie zawołała męża i poinstruowała go, aby jak najszybciej zadzwonił do szpitala.
- Pielęgniarka poinformowała Aarona, że w pobliskim szpitalu nie ma wolnych łóżek i możliwe, że będziemy musieli jechać do placówki oddalonej o ponad godzinę od naszego domu. Byłam załamana - relacjonuje.
Mąż Abbie rozpoczął więc przygotowania do wyjazdu, a skurcze, które odczuwała przyszła mama, były coraz mocniejsze.
- Wiedziałam, że urodzę w domu. Zadzwoniliśmy do położonej, które poinstruowała Aarona, jak ma mi pomóc. Moja rodzina nie miała pojęcia o tym, co się dzieje. W najlepsze bawili się na dole - opowiada Abbie.
Dopiero krzyk 32-latki zaalarmował jej najbliższych. Po domowym porodzie Abbie została przewieziona do szpitala, gdzie spędziła kilka dni.
- Na szczęście Jax jest zdrowy. To piękny chłopczyk. Trzeba przyznać, że jego poród był niestandardowy. Już zawsze będziemy wspominać tę wyjątkową kolację - podsumowuje Abbie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl