Trwa ładowanie...

Tata oburzony zachowaniem lekarzy. "Gdybym ponownie nie zawiózł syna do szpitala, możliwe, że już by nie żył"

Avatar placeholder
02.08.2022 10:52
Tata oburzony zachowaniem lekarzy
Tata oburzony zachowaniem lekarzy (Facebook)

John Birkett twierdzi, że "stracił wszelką wiarę" w system opieki zdrowotnej. Mężczyzna udał się z synkiem do szpitala, ponieważ ten skarżył się na ból głowy. Lekarze odesłali chłopca do domu, twierdząc, że maluch cierpi na infekcję wirusową. Dwa dni później musiał przejść operację ratującą życie.

Lekarze odesłali chłopca do domu
Lekarze odesłali chłopca do domu (Facebook)
spis treści

1. Lekarze odesłali chłopca do domu

23 lipca John Birkett udał się wraz ze swoim synem Riverem do szpitala w Grimsby, ponieważ chłopczyk skarżył się na ból głowy.

- Początkowo nie martwiłem się jego stanem, ponieważ River często choruje. Jednak postanowiłem, że skonsultujemy te bóle głowy. Po przeprowadzeniu krótkiego badania lekarze stwierdzili, że gorsze samopoczucie mojego dziecka jest spowodowane infekcją wirusową i odesłali nas do domu. Powiedzieli, że mogę dawać synkowi leki przeciwbólowe - wspomina mężczyzna.

Minęły 24 godziny. Stan chłopca cały czas się pogarszał.

- Jego głowa zaczęła "opadać". Nie wiedziałem, co się dzieje. Ponownie zawiozłem go do szpitala - relacjonuje 31-latek.

2. Okazało się, że maluch musi przejść pilną operację

Lekarze tym razem przeprowadzili szczegółowe badania, które ujawniły płyn w mózgu chłopca.

- Zdiagnozowali u Rivera wodogłowie. Pokazali mi wyniki tomografii komputerowej i powiedzieli, że zdążyliśmy w ostatniej chwili. Jego życie było zagrożone. Jestem oburzony postawą tamtych lekarzy. Przecież mogli lepiej zdiagnozować moje dziecko. Gdybym ponownie nie zawiózł syna do szpitala, możliwe, że już by nie żył - mówi ojciec chłopca.

Okazało się, że maluch musi przejść pilną operację
Okazało się, że maluch musi przejść pilną operację (Facebook)

River skarżył się na silny ból głowy. Jakie jeszcze symptomy powinny zaniepokoić rodziców?

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że objawy wodogłowia są uwarunkowane przez nadciśnienie wewnątrzczaszkowe. Wzrost ciśnienia płynu mózgowo-rdzeniowego zależy od wieku dziecka, a dokładnie od budowy czaszki zmieniającej się z wiekiem. U noworodków i niemowląt kości czaszki są ze sobą luźno związane, więc wodogłowie będzie powodowało:

  • powiększanie się głowy,

  • napięcie i uwypuklenia ciemienia,

  • poszerzenie stawów czaszki,

  • opóźnienie rozwoju dziecka,

  • poszerzenie żył skóry głowy.

Wodogłowie u starszych dzieci, u których czaszka jest już ostatecznie uformowana, powoduje wymioty i nasilające się bóle głowy. W ciężkich przypadkach dochodzi do ucisku na pień mózgu, co objawia się utratą przytomności, zaburzeniami krążeniowymi i oddechowymi. Stan ten świadczy o zagrożeniu życia i wymaga pilnego skontaktowania się z lekarzem.

25 lipca lekarze przeprowadzili ratujący życie chłopca zabieg.

- Wstawili mu zastawki, które mają regulować gromadzenie się płynu w jego głowie - tłumaczy 31-latek.

Wzburzony John Birkett postanowił złożyć skargę na pracowników szpitala. Mężczyzna twierdzi, że lekarze narazili jego dziecko na utratę zdrowia lub życia. Dyrektor placówki obiecał, że dokładnie zbada sprawę.

- Otrzymaliśmy pismo od pana Birketta. Skontaktujemy się z nim, gdy skończymy wewnętrzne dochodzenie - poinformował Peter Reading.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze