Nietypowa metoda ojca. Mówi, jak nic nie kupić dzieciom na wakacjach
Wakacyjne wyjazdy z dziećmi to czas, kiedy bardzo łatwo o nadprogramowe wydatki. Niektórzy nie chcą pociechom odmawiać, a inni mają własne sposoby, by oszczędzić i przy okazji nauczyć tej sztuki najmłodszych.
1. Wakacyjne wydatki
W turystycznych miejscowościach asortyment kusi na każdym kroku. Masa pamiątek, smakołyki, zabawki sprawiają, że pieniądze uciekają z portfela w zastraszającym tempie.
Część rodziców nie chce swoim dzieciom odmawiać drobnych przyjemności i wychodzi z założenia, że wakacje są po to, by z nich korzystać. Inni natomiast szukają sprytnych sposobów, by zmniejszyć letnie wydatki.
Do tej drugiej grupy zalicza się Dawid Pałka, influencer, który sam siebie nazywa "seryjnym przedsiębiorcą". W niedawnym poście na portalu X podzielił się metodą, by nauczyć dzieci oszczędzania podczas wyjazdów.
"Odkryłem, jak nic nie kupować dzieciom na wakacjach. Działa jak złoto, a moje dzieci są zachwycone" - rozpoczyna post.
2. Nauka oszczędzania
W dalszej części "seryjny przedsiębiorca" wyjaśnia, że jego dzieci co miesiąc dostają kieszonkowe na drobne wydatki. Mogą jednak "dorobić", jeśli podejmą się dodatkowej pracy. Podczas wyjazdów o takie zajęcia jednak trudno.
"Przebywamy aktualnie na wakacjach, a na wakacjach ciężko o dodatkowe prace. Jest za to mnóstwo okazji do wydawania pieniędzy Wymyśliłem więc system, w którym moje dzieciaki "zarabiają" równowartość tego, czego nie wydadzą" - wyjaśnia.
Sposób jest bardzo prosty - dziecko może zjeść loda za 10-15 zł lub "zarobić" równowartość tej kwoty. Każda zachcianka dzieci może więc zostać spełniona, jeśli jednak powstrzymają się od zakupu, w zamian dostają pieniądze.
"I tak dzieci mają możliwość zarobienia na rzeczy, na których im naprawdę zależy, a ja mam satysfakcję, że nie wydaję kasy na pierdoły" - podsumowuje w poście.
Odkryłem jak nic nie kupować dzieciom na wakacjach.
— Dawid Pałka (@Dawid_Palka_) July 11, 2024
Działa jak złoto a moje dzieci są zachwycone.
Standardowo, moje dzieci dostają małe kieszonkowe co miesiąc. Poza jakimiś okazjami (urodziny, święta) nie dostają żadnej kasy, chyba że na nią zapracują dodatkowymi pracami.… pic.twitter.com/HKiHwJTdAd
3. Podzielone opinie
Opisana przez Dawida Pałka metoda zyskała zarówno zwolenników, jak i przeciwników, nie można jej jednak odmówić popularności. Post został wyświetlony już ponad 1,1 mln razy i zyskał prawie 900 komentarzy.
Seryjny przedsiębiorca wyjaśnia, że w ten sposób chce nauczyć swoje dzieci oszczędzania i mądrego inwestowania. Maluchy mogą uzbierać na zachcianki, na których faktycznie im zależy.
Przypomnijmy, że o Pałce głośno było niedawno za sprawą innego wpisu.
"Wchodzę dziś do banku 16.55. Chce założyć konto firmowe do nowej spółki i wpłacić 4 mln zł. Pani do mnie, że nie załatwię. Pytam czemu? Bo 5 minut do zamknięcia, a konto będziemy zakładać 30 minut. Podziękowałem i poszedłem do innego banku. Gratuluję podejścia do klientów" - napisał na portalu X.
Wywołany do tablicy mBank odpisał: "Szacunek do naszych klientów jest dla nas równie ważny, co szacunek do naszych pracowników i ich wolnego czasu". Sprawę opisał money.pl.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl