Boją się nowego prawa. "Bomba atomowa spuszczona na szkoły"
17 sierpnia prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Karty Nauczyciela. Tak zwany "Lex Frankenstein" zmienia kilkanaście ustaw. Sprawia, że szkoła niepubliczna może zostać zlikwidowana, jeśli nie podporządkuje się kuratorowi oświaty, który jest zależny od władzy centralnej. Od tej decyzji nie ma odwołania. Środowisko nauczycielskie i opozycja biją na alarm.
1. Brak autonomii szkół niepublicznych?
Nowelizacja budzi spore kontrowersje m.in. wśród osób związanych ze szkołami niepublicznymi. W całej Polsce w takich placówkach uczy się 250 tys. dzieci. Aktywiści nazywali ten projekt "bombą atomową spuszczoną na szkoły niepubliczne".
20 fundacji i ruchów skupionych w inicjatywie SOS dla Edukacji i kampanii Wolna Szkoła, m.in. fundacja Szkoła w Chmurze, fundacja Szkoła z Klasą, fundacja Centrum Cyfrowe, fundacja Civis Polonus czy Protest z Wykrzyknikiem podpisało się pod sprzeciwem wysłanym do prezydenta Andrzeja Dudy. Niestety, nie doszło wówczas do prezydenckiego weta.
- Szkoły niepubliczne cieszyły się do tej pory wielką autonomią i były poza zasięgiem chciwej ręki Przemysława Czarnka, który chciałby je zindoktrynować. Ale tak niestety było tylko do ubiegłego tygodnia. Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę, która pozwala wykreślić niepubliczną szkołę z rejestru szkół, czyli zlikwidować każdą z nich w dowolnym momencie roku szkolnego. I to tylko dlatego, że nie zastosuje się do zaleceń pokontrolnych kuratorium oświaty - powiedział 22 sierpnia Michał Krawczyk, poseł Platformy Obywatelskiej, którego cytuje lubelska "Wyborcza".
2. "Stąpamy po bardzo niepewnym gruncie"
Adam Kalbarczyk, współtwórca prywatnych szkół im. Ignacego Paderewskiego w Lublinie, powiedział, że "od września każda szkoła niepubliczna w Polsce będzie funkcjonować z przystawionym do głowy przez władzę pistoletem" i zaznaczył, że, po nowelizacji przepisów kurator będzie mógł zarządzić przeprowadzenie natychmiastowej kontroli. To z kolei wiąże się z tym, że szkoły niepubliczne będą funkcjonować w atmosferze niepewności i strachu.
- Jeśli wizytator uzna, że placówka w jakikolwiek sposób uchybia przepisom prawa, szkoła będzie miała co najwyżej 30 dni na usunięcie tych uchybień. Może np. otrzymać polecenie usunięcia skutków spotkania z sędziami w ramach tygodnia konstytucyjnego. To są oczywiście przykłady skrajne, ale pokazujące, jak łatwo będzie można zamknąć każdą niepokorną szkołę niepubliczną - powiedział podczas konferencji prasowej, którą relacjonuje "Wyborcza".
- Dzisiaj czujemy, że stąpamy po bardzo niepewnym gruncie. Rozumiemy, że ta ustawa ma tylko jeden cel - zastraszyć nas, podporządkować, sprawić, byśmy byli pokorni i w pełni zgodni z wyobrażeniami władzy, jak powinna wyglądać szkoła. Ta ustawa nadaje się jedynie do kosza" - dodał Kalbarczyk.
Poseł Krawczyk podkreślił, że jeśli PO wygra wybory, ustawa zostanie natychmiast zmieniona. W obecnej sytuacji jednak nie zostawi nikogo bez pomocy.
- Chcę zapewnić każdego nauczyciela, ucznia, rodzica, dyrektora oraz podmiot, który jest właścicielem niepublicznej szkoły, że kiedy tylko państwo poczujecie, że Przemysław Czarnek lub kurator oświaty wyciąga po was rękę, moje biuro poselskie i moi prawnicy będą do waszej dyspozycji. Nikogo nie zostawimy samemu z machiną indoktrynacji Przemysława Czarnka i kuratorem oświaty. Staniemy za każdym podmiotem, który będzie miał tego typu problemy - powiedział.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- "Chcę zobaczyć twój tyłek". Mieli nagrać nauczycielkę i ucznia na korytarzu
- "Niektóre matki pytają, czy był na dłużej w toalecie..." Jakie zachowania rodziców najbardziej irytują nauczycielki w przedszkolu?
- "Nie ma to jak prać dzieciom mózgi już w szkole". Post na fanpage świeckiej szkoły nie spodobał się użytkownikom