Synek gwiazdy American Idol zakażony koronawirusem po porodzie. Młoda mama opowiedziała o trudnych chwilach na intensywnej terapii
Casey Goode, gwiazda American Idol, opowiedziała historię leczenia swojego nowo narodzonego synka w związku z COVID-19. Małemu Maxowi wykryto zakażenie niedługo po porodzie. Dzielnie zniósł pobyt na intensywnej terapii, w czym pomogła mu mama.
1. Pozytywny test na COVID-19 zaraz po narodzinach
Casey Goode wyznała w rozmowie z magazynem People, że gdy dowiedziała się – niedługo po porodzie – że jej synek Max ma COVID-19, była w szoku. Chłopiec miał bardzo wysoką gorączkę. Jeden z lekarzy zalecił natychmiastowe wykonanie testu, który okazał się pozytywny.
"Gdy się o tym dowiedziałam, byłam w szoku, ale jednocześnie zaczęłam czuć, że powinnam się uspokoić i przetrwać to z synkiem dla jego zdrowia. Chciałam dać mu wtedy najwięcej matczynej miłości, aby jak najszybciej wyzdrowiał” – opowiada Casey Goode.
Po postawieniu diagnozy Casey i Max zostali przewiezieni na oddział intensywnej terapii pediatrycznej, aby rozpocząć kwarantannę i leczenie chłopca. Męż Casey i jednocześnie ojciec Maxa nie mógł być wtedy w szpitalu ze względu na procedury obowiązujące w dobie pandemii.
Młody tata wspomina, że zamiast przekazywać bliskim radosną nowinę o narodzinach, musiał informować o zakażeniu swojego synka i niebezpieczeństwie z tym związanym.
Casey podzieliła się na swoim Instagramie kilkoma zdjęciami ze szpitala.
2. "Bycie w izolacji było potwornie ciężkie"
Casey i jej synek zostali umieszczeni na oddziale intensywnej terapii, ponieważ młoda mama nie chciała opuszczać dziecka ani na chwilę. Mimo że nie wykonano jej testu na COVID-19, była traktowana jak zakażona. Nie mogła mieć zatem kontaktu z nikim, poza personelem medycznym, który podczas pracy korzystał z wysokospecjalistycznych środków ochronnych.
"Bycie w izolatce było potwornie ciężkie, ale nie mogłam zostawić mojego maluszka. Bardzo brakowało mi kontaktu z innymi ludźmi. Nie miałam z kim porozmawiać" – wspomina młoda mama.
Dodaje, że patrzenie na nowo narodzonego synka, który nie może swobodnie oddychać i jest podłączony do aparatury tlenowej, sprawiało jej ogromny ból.
"Widziałam, jak jest mu niewygodnie z tymi wszystkimi przewodami" - mówi.
Jako mama przebywająca z dzieckiem na oddziale intensywnej terapii Casey była jednocześnie główną opiekunką swojego synka. Wspomina, że mało spała i była przemęczona. Czasu brakowało również na rozmowę telefoniczną z rodziną, której wtedy bardzo potrzebowała.
"Czułam się przemęczona i samotna. Bardzo brakowało mi mojego męża Alexa. Mimo to starałam się szukać źródeł siły i dobrej energii" – wyznała kobieta.
"Moja żona jest bardzo silna. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, przez co przechodziła przebywając z naszym synkiem na oddziale intensywnej terapii. Jestem z niej dumny" – powiedział Alex Goode.
3. Powrót do domu. Rodzina w komplecie
Casey i Max zostali wypisani ze szpitala 7 października. W szpitalu spędzili ponad tydzień. Wracając do domu Casey powiedziała, że czuje się ogromnie szczęśliwa i podekscytowana.
"Czułam się taka wolna. Nie zdajesz sobie sprawy, jak piękne potrafi być niebo, kiedy nie widziałeś go przez ponad tydzień" – powiedziała dziennikarzowi.
Casey, Alex i Max są już razem w domowym zaciszu. A tak zostali powitani w domu przez Alexa.
4. Skąd zakażenie u noworodka?
Przypadki zakażenia SARS-CoV-2 u noworodków wciąż są bardzo rzadkie. Casey i Alex uważają, że ich dziecko mogło zarazić się COVID-19 podczas wizyty u pediatry, tego samego, który zalecił wykonanie dziecku testu. Dziś Max czuje się dobrze i zdrowo rośnie. Co ciekawe, Casey wykonano test przed wyjściem ze szpitala, wynik był negatywny.
"To zaskakujące, że się nie zaraziłam będąc z synkiem non stop" – mówi kobieta.
Zobacz także: Podejrzewasz, że twoje dziecko jest zakażone koronawirusem SARS-CoV-2? Podpowiadamy, co robić, a czego unikać
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl