Strach ją sparaliżował. Usłyszała męski głos w sypialni
Posiadanie elektronicznej niani to dla rodziców małych dzieci ogromne ułatwienie. Jednocześnie mogą mieć na oku maluszka i zajmować się innymi obowiązkami. Jednak gdy urządzenie nie jest dobrze zabezpieczone, może dojść do "włamania". Przekonała się o tym pewna młoda mama, do której elektroniczna niania przemówiła męskim głosem.
1. Haker przejął sygnał z elektronicznej niani
Kobieta postanowiła opisać mrożącą krew w żyłach historię w mediach społecznościowych.
- To była scena jak z horroru. Gdy weszłam do sypialni mojego dziecka, usłyszałam przerażający, męski głos, który wydobywał się z naszej elektronicznej niani. Moje serce zamarło i zrobiło mi się niedobrze - czytamy w poście na Facebooku.
Autorka wpisu tłumaczy, że zdawała sobie sprawę, iż istnieje możliwość, by ktoś włamał się do elektronicznej niani.
- Ale nigdy nie myślałam, że to przydarzy się nam. Piszę ten post, by uświadomić innych rodziców, że takie sytuacje rzeczywiście mają miejsce - wyjaśnia.
Jak dochodzi do takiego "włamania"?
- Tak naprawdę w większości przypadków hakerzy atakują nie tyle samo urządzenie, ile router operatora, z którym się ono łączy, a ci często szukają oszczędności w zabezpieczeniach. Gdy uda się złamać hasło tylko do routera (a są do tego specjalne programy), to już mamy dostęp do wszystkiego - mówi specjalista od zabezpieczeń sieciowych Tomasz Preisler.
2. Elektroniczna niania w pokoju dziecka
Co możemy zrobić, by nie dopuścić do zhakowania elektronicznej niani?
- Można kupić drogą kamerę. Mówiąc drogą, mam na myśli sprzęt za 1500-2000 zł. Takie kamery szyfrują strumień danych, który jest deszyfrowany na naszych urządzeniach. Ten sprzęt po przejściu zabezpieczeń na routerze żąda dodatkowego hasła. Można też stworzyć sobie swoją, dodatkową sieć VLAN za pomocą własnego routera. Za routerem operatora stoi wtedy nasz router, z naszymi ustawieniami i to my kontrolujemy zabezpieczenia. Nawet jeśli ktoś się włamie na sprzęt operatora, to jeszcze musi pokonać jeden poziom zabezpieczeń - wyjaśnia Tomasz Preisler.
Pod postem młodej mamy pojawiło się mnóstwo komentarzy. Internauci okazali kobiecie wsparcie i przyznali, że sami obawiają się, że kiedyś to ich elektroniczne nianie mogą zostać zhakowane.
"Też się tego boję. Dlatego ja nie kieruję kamery na dziecko. Znajduje się ona pod łóżeczkiem",
"To straszne. Mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie po tej historii",
"Pamiętajmy, że dobre hasło to najlepsze zabezpieczenie",
"Przerażająca historia. Dlatego nie mam elektronicznej niani" - czytamy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl