Trwa ładowanie...

Haker przejął sygnał z elektronicznej niani. Groził, że porwie dziecko

Avatar placeholder
22.07.2020 12:46
Ktoś groził, że porwie chłopca
Ktoś groził, że porwie chłopca (Facebook)

Mrożąca krew w żyłach historia wydarzyła się w Huston w stanie Teksas. Nieznany sprawca włamał się do domowej sieci poprzez router i przejął obraz z elektronicznej niani zamontowanej w pokoju 4-miesięcznego dziecka. Poinformował rodziców, że zamierza porwać dziecko.

1. Dziwny hałas dobiegający z elektronicznej niani

Małżeństwo z Teksasu późno poszli spać. Kilka godzin wcześniej Nathan - ojciec 4-miesięcznego chłopca położył go do łóżka. Nikt jednak nie spał spokojnie tej nocy. Chwilę po północy matka usłyszała dziwne dźwięki. Myśląc, że włączył się alarm od czujnika czadu, poszła sprawdzić, czy jej przypuszczenia są prawdziwe. W pewnym momencie zamarła z przerażenia. Zamiast alarmu, usłyszała męski głos dochodzący z pokoju chłopca.

"Ktoś używał bardzo wulgarnego, nacechowanego seksualnie języka. Pomyślałam, że jest w jego pokoju. Ale jak tam się mógł dostać?!" - powiedziała Ellen w rozmowie z portalem Click 2 Houston. Kobieta zapaliła światło w domu i w tym momencie głos odezwał się z domowego zestawu audio i… kazał jej zgasić światło.

2. Włamanie przez router Wi-Fi

W pewnym momencie męski głos powiedział:

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

"Porwę waszego syna. Jestem w jego pokoju" – relacjonowała amerykańskim mediom przerażona matka. Kiedy obudziła męża, ten pobiegł do pokoju dziecka. Nikogo tam nie było. Chłopiec smacznie spał. Rodzice zorientowali się, że ktoś po prostu złamał zabezpieczenia cyfrowe. Wyłączyli Wi-Fi i wezwali policję. Ta potwierdziła, że doszło do złamania zabezpieczeń sieciowych.

Ktoś przejął takie urządzenie (Facebook)
Ktoś przejął takie urządzenie (Facebook)

- Tak naprawdę w większości przypadków hakerzy atakują nie tyle samo urządzenie, ile router operatora, z którym się ono łączy, a ci często szukają oszczędności w zabezpieczeniach. Gdy uda mi się złamać hasło tylko do routera (a są do tego specjalne programy), to już mamy dostęp do wszystkiego - mówi specjalista od zabezpieczeń sieciowych Tomasz Preisler.

Jak zatem chronić siebie i swoich najbliższych przed hakerskimi atakami?

- Można też kupić drogą kamerę. Mówiąc drogą, mam na myśli sprzęt za 1500–2000 zł. Takie kamery szyfrują strumień danych, który jest deszyfrowany na naszych urządzeniach. Ten sprzęt po przejściu zabezpieczeń na routerze żąda dodatkowego hasła. Można też stworzyć sobie swoją, dodatkową sieć VLAN za pomocą własnego routera. Za routerem operatora stoi wtedy nasz router, z naszymi ustawieniami i to my kontrolujemy zabezpieczenia. Nawet jeśli ktoś się włamie na sprzęt operatora, to jeszcze musi pokonać jeden poziom zabezpieczeń – dodaje ekspert.

3. Hasło jest jak klucz do mieszkania

Elektroniczna niania jest zawsze wyposażona w domyślne hasło. I jest to pierwsza rzecz, którą powinniśmy zmienić, zanim uruchomimy nowe urządzenie. Jeśli taka kamera ma dwuetapową autoryzację, należy ją włączyć.

- Hasła to najprostsze i najtańsze zabezpieczenia. Tak niewiele uwagi do nich przywiązujemy. Jeśli blokujemy kamerę, która nagrywa nasze dziecko hasłem "ania2018", to tak jakbyśmy w domu mieli drzwi z kartonu – tłumaczy Anna Rymsza z serwisu dobreprogramy.pl.

Mocne hasła powinniśmy mieć na każdym etapie zabezpieczeń. Kiedy zmieniliśmy hasło na kamerce, a na przykład monitorujemy nasze dziecko za pomocą smartfona, pamiętajmy, by zablokować też nasz telefon pinem lub gestem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze