Trwa ładowanie...

Stewardesy zdradzają triki. To niezbędnik rodzica

 Anna Klimczyk
04.07.2023 09:52
Czy leci z nami dziecko? "Tata żartował, że dzięki mnie nie dostał zawału"
Czy leci z nami dziecko? "Tata żartował, że dzięki mnie nie dostał zawału" (Getty Images)

- Najczęściej to nie dzieci są problemem. Mnie najbardziej denerwują rodzice, którzy nie zwracają uwagi na swoje pociechy. Maluchy kreują problemy na pokładzie, bo rodzice - mówiąc dosadnie - mają dzieci gdzieś - mówi w rozmowie z WP Parenting Magda, stewardesa, która na co dzień pracuje dla linii Emirates.

spis treści

1. Uwaga - dziecko na pokładzie

Myśl o dziecku na pokładzie samolotu spędza sen z powiek rodzicom, ale także współpasażerom. Jednak podróż z maluchem nie musi być koszmarem. Aby nie śniła nam się ona po nocach, musimy spełnić jeden warunek - dobrze się do niej przygotować.

- Wokół podróży z dzieckiem narosło wiele mitów. Pamiętajmy, że dzieci są pełnoprawnymi pasażerami. Jeśli im się wszystko wytłumaczy i znajdzie dla nich zajęcie podczas lotu, to podróż może być przyjemnością. Z moich obserwacji wynika, że to rodzice bardziej stresują się podróżą samolotem z dziećmi niż same maluchy - wyjaśnia Magda, stewardesa, która na co dzień pracuje dla Emirates.

Od czego zacząć planowanie podróży? Stewardesy radzą, żeby wybierać loty w godzinach nocnych. Wówczas szanse na to, że dziecko prześpi większość podróży, są znacznie większe. Nie bez znaczenia jest również wybór odpowiedniego miejsca.

Zobacz film: "Matka ocaliła życie dziecka dzięki informacjom z sieci"
Dziecko w samolocie
Dziecko w samolocie (Getty Images)

2. Te miejsca omijaj

- Jest lista miejsc, których lepiej nie rezerwować na podróż z dzieckiem. Maluchy do drugiego roku życia, ze względów bezpieczeństwa nie mogą siedzieć w pierwszym i drugim rzędzie i w rzędach przy wyjściach ewakuacyjnych. Jeśli rodzic zarezerwuje takie miejsce, to niestety personel będzie musiał poprosić go o zmianę - wyjaśnia Wanda, która na co dzień pracuje dla popularnej linii lotniczej.

- Ja bym wybrała miejsce przy ścianie. Wtedy rodzic może zamontować tam łóżeczko dla dziecka. To jest opcja dla maluchów do drugiego roku życia. Jeśli chodzi o starsze dzieci, to nie polecam miejsc blisko kuchni, bo tam po prostu będzie głośniej. Wszystkim zależy na tym, żeby dziecko w trakcie lotu spało - podkreśla Magda.

3. Niezbędnik rodzica

Gdy już wybierzemy odpowiednie miejsce, warto zadbać o bagaż podręczny, do którego schowamy najpotrzebniejsze rzeczy. Co powinno się w nim znaleźć?

- Warto zabrać zabawki, którymi dziecko zajmie się w trakcie lotu. Szczególnie jeśli czeka nas dłuższa podróż. Przygotujmy również ubranie na zmianę dla dziecka i weźmy ze sobą kocyk. Podczas lotu maluchy bardzo cierpią z powodu zmiany ciśnienia. Aby im ulżyć, zaopatrzmy się w żelki i gumę do żucia. Kolejnym remedium na zatkane uszy będą plastikowe kubeczki. Wystarczy zamoczyć ręcznik papierowy w gorącej wodzie, wycisnąć i włożyć do kubeczków. Gdy przyłożymy je do uszu, odczujemy mniejszy ból przy lądowaniu. Młodszym dzieciom pomaga również karmienie piersią i wbrew obiegowej opinii nam to nie przeszkadza. Nigdy nie zwracamy uwagi karmiącym mamom - wyjaśnia Wanda.

- Zatykanie uszu szczególnie przy lądowaniu rzeczywiście jest problemem. W takim momencie warto mieć pod ręką coś do jedzenia lub picia. Pomaga również dmuchanie nosa. Najlepiej udrażniać nos systematycznie przez cały lot. Na pokładzie mamy wiele rzeczy, które mogą pomóc rodzicom. Dysponujemy zapasem pieluch, mleka czy przekąsek. Wymieniać mogę długo. Dzieci w trakcie lotu dostają od obsługi zabawki, kocyki czy nawet małe słuchawki, dzięki którym mogą się zrelaksować - zdradza Magda.

4. Samotna podróż

Dzieci nie zawsze wsiadają na pokład samolotu w towarzystwie osoby dorosłej. Przepisy i widełki wiekowe - dopuszczające podróż bez opiekuna - będą się różnić zależnie od przewoźnika.

- Przed dokonaniem rezerwacji warto sprawdzić regulamin. Moje linie nie zezwalają na samodzielną podróż dziecka do chwili ukończenia 16. roku życia. W rzędach A, B, C, D, E, F nie może siedzieć trójka "samotnych" dzieci. Zawsze musi być przynajmniej jeden dorosły. Jest to związane z tym, że w razie dekompresji, gdyby spadły maski z panelu, to musi być osoba, które je dzieciom założy - tłumaczy stewardesa.

- W Emirates dzieci w wieku od piątego do 11. roku życia mogą podróżować same w asyście personelu. Wygląda to tak, że personel pokładowy otrzymuje informację, iż w samolocie będzie osoba niepełnoletnia podróżująca sama. Wiemy, gdzie ta osoba siedzi, jak się nazywa. W trakcie lotu musimy przede wszystkim monitorować czy dziecko je, jak się zachowuje, jak się czuje. Co ważne, miejsce obok malucha zawsze musi być puste i nie może obok niego siedzieć mężczyzna - wyjaśnia Magda.

5. W czasie lotu dzieci się nudzą

Długa podróż prowokuje dzieci do szukania atrakcji na pokładzie. Najmłodsi pasażerowie mogą być znudzeni z różnych powodów, o czym często dają głośno i wyraźnie znać.

- My naprawdę rozumiemy, że dzieci płaczą i nudzą się w trakcie lotu, ale to rodzice powinni zadbać o ich rozrywkę. Pilnować, np. by nie kopały w siedzenia pasażerów lub nie rozrzucały rzeczy po samolocie. Dużo osób pozwala dzieciom kłaść się na podłodze w samolocie, biegać po niej na boso. Nie róbmy tego. Prawda jest taka, że w samolocie nie jest za czysto. Oczywiście my go sprzątamy po każdym locie, ale takie generalne porządki są robione dopiero wtedy, gdy maszyna na noc wraca do hangaru - apeluje Wanda.

- Najczęściej to nie dzieci są problemem. Mnie najbardziej denerwują rodzice, którzy nie zwracają uwagi na swoje pociechy. Wtedy takie maluchy kreują problemy na pokładzie, bo rodzice - mówiąc dosadnie - mają dzieci gdzieś. Takie dziecko rozrabia, hałasuje i przeszkadza innym pasażerom - dodaje Magda.

Niektórzy rodzice nie są też świadomi, że zasady bezpieczeństwa na pokładzie wymyślono nie bez powodu.

- Największy problem stanowi zapinanie pasów. Rodzice po prostu nie rozumieją, że kilkuletnie dziecko nie może siedzieć na kolanach opiekunów, albo chodzić po kabinie w trakcie startu lub lądowania. To jest po prostu niebezpieczne - podkreśla Wanda.

Stewardesy zgodnie twierdzą, że rodzice czasami zapominają o tym, że mogą poprosić personel pokładowy o pomoc.

- Nie należy się wstydzić, gdy czegoś nie wiemy. My jesteśmy na pokładzie samolotu dla pasażerów. Często żartujemy, że stewardesy mają obsesję na punkcie dzieci. Wiele z nas jest matkami, więc naprawdę potrafimy się zająć maluchem, wiemy jak do dzieci podejść. Pamiętam taką sytuację. Na pokładzie samolotu był ojciec z dwójką dzieci. Jedna dziewczynka miała rok, druga może dwa lata. Widziałam, że mężczyzna był szalenie zestresowany. Gdy zobaczyłam, w jakim jest stanie, podeszłam do niego i zaproponowałam pomoc. Był mi bardzo wdzięczny. Wytłumaczyłam mu, kiedy przypiąć dziecko, kiedy odpiąć, upewniłam się, czy ma dla maluchów wystarczająco jedzenia, powiedziałam, kiedy ma je nakarmić. To był bardzo długi lot. Mężczyzna żartował, że dzięki mnie nie dostał zawału. Naprawdę nie bójmy się pytać, wtedy lot z dzieckiem będzie przyjemnością, a nie źródłem stresu - podsumowuje Magda.

  • imiona bohaterów zostały zmienione

Anna Klimczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze