Trwa ładowanie...

Sprawa Madeleine McCann. Śledczy wynajęli fałszywego więźnia, aby wydobyć informacje od Christiana B.

Sprawa zaginięcia Madeleine McCann trwa od 2007 roku
Sprawa zaginięcia Madeleine McCann trwa od 2007 roku (getty images)

Jak poinformował niemiecki "Bild" śledczy wynajęli więźnia, który miał być tajnym informatorem policji. Mężczyzna miał skłonić Christiana B. do przyznania się do zabójstwa Madeleine McCann.

1. Intryga śledczych

Więzień został zatrudniony przez śledczych w celu uzyskania dowodów, które mogłyby być kluczowe w sprawie oskarżającej Christiana B. o morderstwo Madeleine McCann.

Niemiecki "Bild" zapytał śledczych o wymyśloną przez nich intrygę, ci jednak nie chcieli komentować całej sytuacji. Jak podaje "The Sun" szpieg miał przebywać w więzieniu Wolfenbuettel, zanim Christian B. został przeniesiony do więzienia w Kilonii. Brytyjski dziennik przypuszcza jednak, że fałszywy więzień mógł zostać podstawiony również tam.

Zgodnie z niemieckim prawem, nawet jeśli podczas domniemanej intygi udałoby się uzyskać informacje od Christiana B., to jednak oświadczenie uzyskane w ten sposób nie może zostać wykorzystane w sądzie.

Zobacz film: "Matka demaskuje okrutną nianię, nagrywając ją na kamerę"
Sprawa zaginięcia Madeleine McCann trwa od 2007 roku
Sprawa zaginięcia Madeleine McCann trwa od 2007 roku (getty images)

2. O nowe dowody będzie trudno

3-letnia Madeleine McCann zniknęła z wynajmowanego mieszkania wakacyjnego w Praia da Luz w Portugalii w 2007 roku. Niemieccy prokuratorzy twierdzą, że nagrania telefoniczne Christiana B. zlokalizowały go w pobliżu miejsca zdarzenia w momencie zaginięcia dziecka.

Alexander Stevens, niemiecki ekspert prawny, uważa, że szanse na znalezienie przez policję nowych dowodów są niewielkie.

"Jedyną możliwością skazania Christiana B. byłoby uzyskanie informacji od współwięźniów" - powiedział w wywiadzie dla "The Sun".

(Carabinieri Milano)

Podejrzany Christian B. przebywa obecnie w więzieniu w Kilonii. Odsiaduje wyrok pozbawienia wolności za handel narkotykami i gwałt na 72-latce. Decyzją sądu będzie musiał odbyć co najmniej dwie trzecie z siedmioletniego wyroku, jaki został wydany za atak seksualny w 2005 roku. Mężczyzna ma na koncie również wcześniejsze wyroki skazujące za znęcanie się i porwania dzieci.

W zeszłym tygodniu Hans Christian Wolters, prokurator w północno-zachodnich Niemczech, powiedział portugalskiej stacji RTP, że śledczy mają "materialne dowody" na to, że dziecko nie żyje, ale odmówili podania dalszych szczegółów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze