Trwa ładowanie...

Ojciec i macocha Sary zabrali głos. Twierdzą, że boją się tortur

Avatar placeholder
07.09.2023 12:52
Śmierć 10-letniej Sary. Pierwsze nagranie ojca i macochy dziewczynki
Śmierć 10-letniej Sary. Pierwsze nagranie ojca i macochy dziewczynki (Facebook, YouTube:BBC News)

Nie milkną echa w sprawie śmierci 10-letniej Sary. Poszukiwani w związku z zabójstwem dziewczynki ojciec dziecka i jego partnerka wystąpili na nagraniu, które udostępniło BBC. Twierdzą, że śmierć dziewczynki była wypadkiem i chcą współpracować z brytyjską policją.

spis treści

1. Śmierć 10-letniej Sary

Przypomnijmy, że 10 sierpnia w jednym z domów w miejscowości Woking pod Londynem w Wielkiej Brytanii odkryto ciało 10-letniej Sary. Policja hrabstwa Surrey poinformowała, że w momencie, gdy funkcjonariusze weszli do domu, nikogo w nim nie było. Na miejscu znaleźli zwłoki dziewczynki.

Śledczy przekazali, że na ciele widoczne były "liczne i rozległe obrażenia", które "prawdopodobnie powstawały przez dłuższy czas". Sekcja zwłok nie wyjaśniła jednak, co było przyczyną śmierci dziewczynki. Konieczne było zlecenie kolejnych badań.

Zobacz film: "Matka ocaliła życie dziecka dzięki informacjom z sieci"

Matka Sary, pochodząca z Polski Olga Sharif, oraz babcia dziewczynki rozmawiały na temat śmierci dziecka z dziennikarzami programu "Uwaga! TVN", który został wyemitowany 6 września.

Kobiety relacjonowały, że gdy zobaczyły dziewczynkę w kostnicy, niemal jej nie poznały. Wszystko przez obrażenia, których doznała.

- Dali jej piżamkę z myszką Mickey i była przykryta kołdrą dziecięcą, ale żadna matka nie powinna oglądać czegoś takiego - powiedziała Olga.

- Miała napuchnięty policzek, z drugiej strony miała siniaki. Do tej pory, gdy zamykam oczy, widzę, jak wyglądało moje dziecko - dodała.

- To nie była Sara. Całkiem zmieniona, posiniaczona - relacjonowała babcia dziewczynki.

2. Pierwsze nagranie ojca i macochy

Dziennik "The Sun" podał, że dziewczynka pochodziła z polsko-pakistańskiego małżeństwa. W rozmowie z gazetą matka Sary przekazała, że w 2009 roku poślubiła pochodzącego z Pakistanu mężczyznę, ale w 2017 roku rozwiedli się. Natomiast - według jej relacji - dwa lata później sąd miał przyznać wyłączną opiekę nad Sarą i jej 13-letnim bratem ich ojcu.

Natomiast stacja BBC przekazała, że 8 sierpnia 41-latek, jego nowa partnerka oraz brat kupili bilety lotnicze do Pakistanu z datą wylotu na 9 sierpnia dla siebie i piątki dzieci (czyli całej rodziny z wyjątkiem Sary).

Brytyjska policja podała, że cała trójka - 41-letni Urfan Sharif - ojciec dziewczynki, jego partnerka 29-letnia Beinash Batool oraz brat 28-letni Faisal Malik - jest poszukiwana w związku ze sprawą.

6 września BBC opublikowało nagranie, na którym widzimy Sharifa i Batool. Para pokazała się publicznie po raz pierwszy od odnalezienia ciała dziewczynki. Stacja podkreśliła, że nagranie jest niskiej jakości i nie wiadomo gdzie, kiedy, ani w jakich okolicznościach powstało.

Na trwającym 2 minuty i 36 sekund filmiku kobieta wspomniała o Sarze tylko w dwóch zdaniach. Przez resztę czasu przekonywała, że przekazywane przez media informacje są nieprawdą. Przez to jej rodzina musi się teraz ukrywać w Pakistanie z obawy przed pakistańską policją.

- Jest kilka rzeczy, o których chciałabym się powiedzieć. Najpierw chciałabym pomówić o Sarze. Śmierć Sary była wypadkiem - powiedziała Batool.

- Cała nasza rodzina w Pakistanie jest głęboko dotknięta tym, co się dzieje. Są zastraszani. Naszym głównym zmartwieniem jest, że pakistańska policja będzie nas torturować lub nas zabije. Dlatego postanowiliśmy się ukrywać - twierdzi.

Kobieta dodała, że zarówno ona i jej partner "chcą współpracować z brytyjskimi władzami i bronić się w sądzie".

W odpowiedzi Mehmood Bajwa, szef policji w mieście Dźhelam, gdzie mieszkają bliscy pary, przekazał BBC, że zarzuty kobiety o zastraszaniu nie są zgodne z prawdą. Dodał, że jeśli rodzina ma jakieś obawy, to powinna wnieść do sądu wniosek o ochronę.

3. "To był wypadek"

Sprawę skomentował również dziadek dziewczynki, o czym redakcja WP Parenting pisała 6 września.

Muhammad Sharif, ojciec Urfana, w artykule opublikowanym przez BBC miał powiedzieć, że syn przekazał mu, iż śmierć dziewczynki "to był wypadek". Nie zna jednak szczegółów.

- Nie powiedział, jak do niego doszło - opowiadał dziadek dziewczynki.

Dodał, że syn przyleciał do Pakistanu ze strachu i widział się z nim. Jego zdaniem mężczyzna powinien zostać w Wielkiej Brytanii i "stawić czoła tej sprawie".

- Jego córka zmarła. Kiedy doświadczasz takiej traumy, to oczywiste, że nie możesz normalnie myśleć - powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Czytaj także:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze