Tomusia odłączono od aparatury. Oburzenie po złagodzeniu wyroku
Radosław M. w 2021 roku został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za skatowanie 3,5-letniego Tomusia. Wyrok był nieprawomocny, a sąd apelacyjny skrócił mężczyźnie karę do 15 lat. Kasacji wyroku domaga się teraz Rzeczniczka Praw Dziecka.
1. Kasacja wyroku Radosława M.
Sprawa śmierci Tomusia z Grudziądza wstrząsnęła opinią publiczną, jeden z głosów protestów należał do Moniki Horna-Cieślak, Rzeczniczki Praw Dziecka. Ta właśnie poinformowała, że do Sądu Najwyższego skierowała wniosek o kasację wyroku dla Radosława M.
"Jako Rzeczniczka Praw Dziecka złożyłam do Sądu Najwyższego kasację w związku z wyrokiem Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. Sąd skrócił wyrok Radosławowi M. z 25 do 15 lat więzienia za znęcanie się nad trzyletnim chłopcem i doprowadzenie do jego śmierci, a matce dziecka, oskarżonej o umyślne narażenie syna na ciężki uszczerbek na zdrowiu, zmniejszył karę z 5 do 4 lat pozbawienia wolności" - poinformowała w poście na Instagramie.
W dalszej części postu Horna-Cieślak zaznacza, że po zapoznaniu się z aktami sądowymi zauważyła szereg tzw. wad kwalifikowanych. Stąd też decyzja, by skierować wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku do kasacji.
"Moja decyzja o wniesieniu kasacji wynika z przekonania, że zmiana wyroku jest obarczona rażącymi wadami" - dodaje.
2. Sprawa Tomusia z Grudziądza
W listopadzie 2017 roku Radosław M. wezwał pogotowie do 3,5-letniego Tomka. Ojczym wydawał się przerażony i tłumaczył, że chłopiec wypadł mu z rąk podczas zmieniania pieluszki. Dziecko było w stanie krytycznym.
Tomek nie reagował na żadne bodźce zewnętrzne, był nieprzytomny. Rozległe obrażenia i siniaki jasno wskazywały, że nie mogły powstać w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Stan chłopca był krytyczny.
Specjaliści szpitala nie byli w stanie zrobić nic więcej dla Tomusia. Zwołana komisja lekarska podjęła decyzję o odłączeniu 3,5-latka od aparatury podtrzymującej życie.
Krótko po śmierci chłopca zatrzymano 31-letniego wtedy Radosława M. oraz matkę chłopca - Angelikę L. Mężczyznę skazano nieprawomocnym wyrokiem 25 lat pozbawienia wolności, matka miała spędzić pięć lat za kratami.
W październiku 2023 roku Sąd Apelacyjny złagodził wcześniejszy wyrok: mężczyzna dostał 15 lat więzienia, a Angelika L. cztery lata pozbawienia wolności.
Już wtedy Horna-Cieślak zapowiedziała, że dołoży wszelkich starań, by sprawiedliwości stało się zadość.
"Zmniejszenie kary sprawcom przemocy, która skutkowała śmiercią dziecka, pomimo oczywistej wagi popełnionego czynu, wydaje się być sprzeczne z dążeniem do sprawiedliwości. Moja interwencja ma na celu zapewnienie, aby sprawiedliwość została w pełni spełniona i aby osoby winne w sposób adekwatny odpowiedziały za swoje czyny" - zapowiadała Rzeczniczka Praw Dziecka w maju na swoim Facebooku.
O kasację wyroku ubiega się też Fundacja To ja - Dziecko im. Kamilka z Częstochowy, która wystosowała w tym celu petycję online.
Dominika Najda, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl