Trwa ładowanie...

Skarb w samochodzie

Avatar placeholder
12.06.2015 14:30
Skarb w samochodzie
Skarb w samochodzie

Przewożenie dzieci nie sprowadza się jedynie do wstawienia do samochodu fotelika. Przede wszystkim wybór odpowiedniego siedziska nie jest łatwy. Gdy już dokonamy właściwego, pojawiają się problemy, o których pojęcie mają tylko zmotoryzowani rodzice z długim stażem.

Zacznijmy od fotelików, czyli od rzeczy podstawowej i nieodzownej. Według badań, które przeprowadzono na zlecenie Szkoły Auto Skody, większość dzieci przewożona jest samochodami nieprawidłowo: jeśli nawet w fotelikach, to albo niedostosowanych do wagi i wieku dzieci, albo niedopasowanych do danego modelu auta, albo źle przymocowanych – fotelik do auta lub dziecko do fotelika. Nie zaleca się kupowania bądź „dziedziczenia po starszym bracie lub kuzynie” fotelików sprzed kilku lat. Postęp techniczny jest bardzo szybki i nowe foteliki są dużo bezpieczniejsze.

spis treści

1. Szyte na miarę

Szczególna uwaga należy się dzieciom, które muszą mieć stosowne do wagi ciała i wzrostu foteliki bądź poduszki siedziska i dopasowane do ich wzrostu górne punkty mocowania pasów. Żaden pas nie powinien mieć skręconych taśm, a taśmy nie powinny być luźne. Najlepszą i najbezpieczniejszą pozycję do przewożenia małych dzieci od zera do trzech-czterech lat zapewnia fotelik „tyłem do przodu”.

Zobacz film: "Pomysły na rodzinną aktywność fizyczną"

Dziecka w foteliku nie wolno przewozić na przednim siedzeniu, jeśli auto jest wyposażone w poduszkę powietrzną dla pasażera, chyba że zostanie ona wyłączona. Dotyczy to fotelików-nosidełek dla niemowląt, mocowanych tyłem do kierunku jazdy. W samochodach wyposażonych w poduszki powietrzne można natomiast wozić dzieci do 12 roku życia na przednim siedzeniu, ale wyłącznie w fotelikach i tylko przodem do kierunku jazdy. Na pozostałych miejscach fotelik lub podstawka muszą być, jeżeli dziecko nie ukończyło 12 lat lub nie przekroczyło 150 cm wzrostu. Jeżeli nie ma jeszcze 150 cm wzrostu, ale skończyło już 12 lat, to może być – zgodnie z przepisami - przewożone bez podstawki lub fotelika.

Co do podstawki. Ostatnie badania bezpieczeństwa są niestety druzgocące dla tych „wynalazków”. Według ADAC większość dostępnych na rynku podstawek nie spełnia restrykcyjnych norm bezpieczeństwa. Jest jeszcze jeden problem – podstawki muszą być naprawdę perfekcyjnie przymocowane, jeśli chcemy, by spełniały swoją funkcję. Gdy przy ich instalacji wykażemy się niedbalstwem, to istnieje ogromne ryzyko, że podczas wypadku podstawka po prostu wyskoczy spod pupy dziecka. Nie dość, że nie pomoże mu w utrzymaniu właściwej pozycji w samochodzie, to na dodatek będzie stanowiła dodatkowe niebezpieczeństwo – stanie się kolejnym ruchomym elementem w aucie.

2. Fotelik to tylko początek

Sadzając dziecko w samochodzie, kierowca powinien mieć z nim łatwy kontakt wzrokowy. Nie sadzajmy dziecka na tylnej kanapie za fotelem kierowcy, tylko za fotelem pasażera. Przyczyna jest prozaiczna - wtedy możemy kontrolować jego zachowanie. Zerkając w lusterko, sprawdzimy, czy śpi, czym się bawi i czy nie przychodzą mu do głowy pomysły typu zabawa w odpinanie pasów bezpieczeństwa.

Pamiętajmy, że dziecko powinno podróżować w absolutnym komforcie. W okresie zimowym nagrzejmy samochód tak, aby pozwolić sobie na rozpięcie śpiworka, w którym jest nasza pociecha, czy rozpięcie puchowej kurtki. Zdejmijmy czapki i szaliki.

Wyzwaniem są zawsze dalsze trasy. Starajmy się planować je w taki sposób, by dziecko większość trasy przespało. Jeśli to niemożliwe, zapewnijmy mu jakieś zajęcie. Świetnym pomysłem są przenośne odtwarzacze DVD, które montuje się na zagłówkach. Samochody rodzinne wyższej klasy mają takie instalacje fabrycznie, ale jeśli nie posiadamy komfortowego SUV-a ze świetnym zestawem audio-wideo, to taki odtwarzacz możemy kupić osobno.

Złym pomysłem są zwykłe tablety czy laptopy – a to z tego względu, że nie zamontujemy ich w taki sposób, by nie stanowiły zagrożenia podczas stłuczki. Kategorycznie odradza się kredki, klocki i inne tego typu zabawy, które po prostu mogą stanowić zagrożenie podczas wypadku. Zadbajmy też o to, aby w odtwarzaczu była ulubiona muzyka naszej pociechy – zyskujemy cenne minuty, gdy znudzony mały pasażer może być przez chwilę zabawiony przez swoje ulubione nutki.

Zapewnijmy także dziecku przekąski. Najlepiej miękkie ciastka – biszkopty sprawdzają się idealnie, podobnie jak najprostsze chrupki kukurydziane. Oczywiście zabrzmi to jak wyrok dla miłośników czystego i sterylnego wnętrza samochodu. Prawda jest jednak taka, że mając małe dzieci, musimy pożegnać się z czystym autem, szczególnie w środku. Podróż z pociechą to zawsze tona śmieci i okruchów, a jesienią i zimą dochodzą do tego zabłocone chodniki i brudne progi. Wracając do biszkoptów – są one bezpieczną przekąską. Łatwo się je gryzie i przełyka, nie zagrażają zachłyśnięciem. Absolutnie odradzam (nie tylko ja, także eksperci od bezpieczeństwa czy ratownicy medyczni) cukierki czy lizaki. Łatwo można się nimi zachłysnąć, a patyczek od lizaka to dodatkowe narzędzie niebezpieczne. Jeśli picie – to najlepiej w kartoniku z rurką, choć i ona nie jest tak naprawdę mile widziana z podobnych względów jak patyczek od lizaka. Dlatego najlepiej korzystać z niemowlęcych tzw. kubków niekapków. Nie dość, że całe plastikowe i zakończone z reguły miękką gumą, to jeszcze dozują płyn powoli i małymi łykami.

3. Bagaże mogą zabić

Bardzo ważne jest również odpowiednie rozmieszczenie bagaży. Na tylnej półce nie powinny leżeć przedmioty cięższe od słomkowego kapelusza, w bagażniku bądź schowku powinny zostać schowane takie akcesoria, jak apteczka, atlas samochodowy, teczka, laptop czy jakikolwiek inny przedmiot, który w razie gwałtownego hamowania mógłby się zamienić w pocisk rażący od tyłu kierowcę czy pasażerów. Miejsce, w którym umieszczamy dziecko, powinno być „sterylne” niczym kabina pilotów Airbusa.

Podróże z dzieckiem to niebywała frajda, ale jedynie wówczas, gdy jesteśmy do nich dobrze przygotowani. Dbajmy o bezpieczeństwo i komfort swoich dzieci. One potrafią niebywale dojrzale się za to odwdzięczyć.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze