Trwa ładowanie...

Sędzia o polskim tabu. "Ilu mężczyzn jest w stanie o tym mówić?"

Avatar placeholder
20.05.2024 14:21
Sędzia o polskim tabu. "Ilu mężczyzn jest w stanie o tym mówić?"
Sędzia o polskim tabu. "Ilu mężczyzn jest w stanie o tym mówić?" (Facebook, East News)

Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek, sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi, prezeska łódzkiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, opisała na Facebooku sprawę rozwodową, w której uczestniczyła. Zgodnie z jej relacją strony wniosły o rozwiązanie ich małżeństwa bez orzekania o winie. W toku opowieści przed sądem na jaw wyszła straszna prawda.

spis treści

1. "Zaczęły się pierwsze wyzwiska"

Kobieta elegancka i z delikatnym uśmiechem na ustach opowiadała na sali sądowej o rozpadzie pożycia z mężem.

"Zaczynam przesłuchanie powódki. Mówi, że od wielu lat nie ma wspólnych tematów z mężem, że nie dbał o siebie do tego stopnia, że ona wstydziła się z nim pokazywać publicznie, więc nie mają wspólnych znajomych i nie dzielą wspólnych pasji. Dodatkowo dzieci, które już są dorosłe też odwróciły się od ojca. Na zakończenie pada stwierdzenie, że nie widzi możliwości pogodzenia się z mężem" - pisze sędzia Katarzyna Wesołowska-Zbudniewek, sędzia Sądu Okręgowego w Łodzi, prezeska łódzkiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Zobacz film: "Przemoc w rodzinie - poruszająca historia tragicznego dzieciństwa"

Z opisu mężczyzny sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej. Jak opisuje sędzia Wesołowska-Zbudniewek, wyznał, że jego żona pochodzi z bogatej rodziny, a on sam wychowywał się w domu dziecka. Wesele pary zorganizowali rodzice kobiety. W małżeństwie pojawiły się dzieci.

Po siedmiu latach mężczyzna nie mógł już pracować ze względu na wypadek, w którym uszkodził kręgosłup.

"Wtedy zaczęły się pierwsze wyzwiska. Nieudacznik, łamaga, brudas, do niczego się nie nadajesz, nawet w łóżku nie jesteś mężczyzną. Najgorsze było to, że zupełnie nie przejmowała się obecnością znajomych. Przestałem z nią wychodzić gdziekolwiek. Miałem nadzieję, że to poprawi sytuację, niestety z dni na dzień było gorzej. Aż wreszcie pierwszy raz uderzyła mnie w twarz. Potem biła mnie już regularnie. Nie potrafiłem jej oddać" - opowiadał.

"Na policję zadzwoniłem raz, to mnie wyśmieli i powiedzieli, że widocznie nie umiem baby w ryzach trzymać. Więcej już nie dzwoniłem. Zamykałem się w pokoju, bo nie chciałem jej prowokować. Wydzielała mi też pieniądze i kazała rozliczyć się z każdej złotówki. Wiem, to ona zarabiała, nie ja, ale czułem się poniżany każdego dnia, aż wreszcie przestałem prosić. Wtedy zaczęło się wydzielanie jedzenia, bo nieroby nie jedzą jak nie zarabiają" - dodawał.

2. Rozwiązanie małżeństwa

Jak przywołuje sędzia, mężczyzna trwał w małżeństwie dla dobra dzieci. Myślał, że jest im potrzebny, ale z czasem i one zaczęły go źle traktować. Przejęły zachowania mamy.

"Po zakończeniu zeznań usiadł. Na sali zapadła cisza. ONA siedziała ze spuszczoną głową. Zapytałam, czy chce Pani jakoś ustosunkować się do tych twierdzeń? ONA: 'Nie, wysoki sądzie, ale jestem zdziwiona, że ON to wszystko opowiada, bo ja chciałam tylko jego dobra, żeby wreszcie zabrał się do jakiejś pracy'" - kończy historię sędzia.

Małżeństwo zostało rozwiązane, ale sędzia Wesołowska-Zbudniewek zastanawia się w swoim wpisie, ilu jest mężczyzn w podobnej sytuacji, podkreślając, że "zdaje sobie sprawę z różnicy i skali problemu, ale to nie znaczy, że temat ten należy zamieść pod dywan".

Ilu mężczyzn w Polsce pada ofiarą przemocy domowej? W 2019 roku w policyjnych statystykach dotyczących realizacji procedury „Niebieskie Karty” odnotowano 10 676 zgłoszeń związanych z przemocą, kiedy to ofiarami byli mężczyźni, co stanowi 12,1 proc. ogółu zgłoszeń dotyczących przemocy w rodzinie.

To przypadki odnotowane, ale nie każdy mężczyzna zwraca się po pomoc. Można więc przypuszczać, że w rzeczywistości jest ich znacznie więcej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze