Przerażające skutki porodów. Młode mamy miały źle założone szwy i doznały trwałych uszkodzeń
Poród nie należy do przyjemnych przeżyć. To doświadczenie, choć wynagrodzone później przez piękno macierzyństwa, pozostawia wielu kobietom traumę na wiele lat. Urazy doznane przy naturalnym porodzie mogą skutkować trudnościami w funkcjonowaniu i bólem przez resztę życia. Wielu kobietom trudno jest się z tym pogodzić.
1. Traumatyczne porody - źle założone szwy
Andrea Metti przed porodem doświadczyła stanu przedrzucawkowego. To rzadka, ale bardzo niebezpieczna dolegliwość, która może skończyć się śmiercią matki i dziecka. Niezbędne było przyspieszenie akcji porodowej.
Lekarze dokonali nacięcia krocza. Andrea wspomina, że było to bardzo bolesne i dokonane bez jakiegokolwiek znieczulenia. Cieszyła się, że dziecko żyje i jest zdrowe. Kobieta wymagała założenia łącznie 56 szwów po porodzie, zarówno wewnątrz pochwy, jak i na zewnątrz ciała.
Sześć tygodni później, okazało się, że szwy założono niewłaściwie. Lekarze orzekli jednak, że po kolejnych sześciu tygodniach powinno być lepiej. Nie było. Seks był niemożliwy z powodu bólu, młoda mama nie mogła nosić obcisłych ubrań, ani nawet swobodnie siedzieć. Poporodowy ból krocza nie opuszczał Andrei nawet na chwilę.
2. Koszmar na porodówce
Laura DeMarco-Logue również wspomina swoje traumatyczne doświadczenia związane z porodem. Przez kolejne lata czuła ból podczas seksu. Problemem stało się nawet używanie kubeczka menstruacyjnego. Pewnego dnia po prostu przesunął się tak, że "wystawał z nowej dziury". Kobieta wymagała dodatkowej operacji, okazało się, że będzie mieć już do końca problemy ze zdrowiem, mimo że operacyjnie zamknięto dodatkowy otwór.
Wiele kobiet wstydzi się i cierpią po porodach w milczeniu. Pacjentki, które doznały tak wielu cierpień, dzielą się swoimi historiami, aby przestrzec inne młode mamy przed potencjalnym ryzykiem związanym z cięciem krocza.
Lekarze przyznają, że po nacięciach wiele kobiet skarży się na ból przez sześć miesięcy. American College of Obstetricians and Gynecologists wzywa ginekologów do stosowania nacięć tylko wtedy, gdy są konieczne. W Polsce to wciąż bardzo powszechna praktyka.
Badania wykazały, że nacięcie nie zmniejsza trudności okołoporodowych, za to zwiększa komplikacje poporodowe. U wielu kobiet powstaje przetoka między pochwą i odbytem lub dodatkowe ujście pochwy. Niektóre młode matki mają potem problem z trzymaniem stolca. Gojenie krocza po porodzie nierzadko się przedłuża i utrudnia normalne funkcjonowanie.
3. Nacięcie krocza - przyczyny i skutki
Nacięcie krocza, czyli zabieg episiotomii, stosuje się podczas porodu naturalnego. Za pomocą nożyczek nacina się skórę, ściany pochwy i mięśnie w stronę odbytu. Celem jest zmniejszenie prawdopodobieństwa pęknięcia krocza i ewentualnych urazów u dziecka.
Zdaniem części ginekologów i położnych, dzięki nacięciu zmniejszone jest ryzyko powikłań okołoporodowych, jak m.in. porażenie splotu ramiennego, złamanie obojczyka, uszkodzenia głowy i mózgu noworodka. Uważa się też, że gojenie się naciętych, a nie rozerwanych fragmentów, jest łatwiejsze i obarczone mniejszym ryzykiem powikłań. Cięcie powinno być dokonywane w znieczuleniu miejscowym.
WHO uważa jednak, że nacinanie krocza szkodzi zdrowiu kobiety i zaleca stosowanie tego zabiegu wyłącznie w celu ochrony życia i zdrowia dziecka. Niektóre położne argumentują, że jest to okaleczanie narządów płciowych, a same pacjentki skarżą się później na dolegliwości bólowe i utrudnione współżycie.
Fundacja Rodzić po Ludzku promuje porody bez nacinania, zwracając uwagę na powikłania, jak m.in. głębokie uszkodzenie tkanek, które nie zdarza się przy naturalnym pęknięciu, wysoką utratę krwi, ryzyko infekcji i zakażeń, ból, problemy z trzymaniem moczu lub kału.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl