Koronawirus w Wielkiej Brytanii. Sprząta w szpitalu zakaźnym. Opowiada o pacjentach i ich dramatch
Joseph McKay jeszcze kilka miesięcy temu był zwykłym mieszkańcem Wielkiej Brytanii, który chwytał się prac tymczasowych, by zarobić na życie. Dzisiaj jego praca polega na sprzątaniu sal, na których leżą osoby chore na koronawirusa. Mężczyzna podzielił się z brytyjskimi mediami swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi tego nietypowego zawodu.
1. Praca w szpitalu zakaźnym podczas epidemii
Joseph opisuje, że zmiany w jego pracy zaczynają się o 15, natomiast kończą się po 22. Praca polega na utrzymywaniu porządku w pomieszczenia szpitala, w którym leżą osoby chore na koronawirusa. Jego praca polega na wszystkim co związane z utrzymywaniem czystości. Od wymiany kosza na śmieci, po sprzątanie pokoju szpitalnego osoby, która go opuściła (zmarła lub wróciła do domu).
"Pierwszego dnia pracy niemal wszedłem do pomieszczeń zajętych przez chorych w zasadzie bez przygotowania. Na szczęście pielęgniarki, które pracowały w szpitalu zatrzymały mnie w porę, zanim mogłem zaryzykować swoim zdrowiem i życiem. Pomogły mi ubrać się w odzież ochronną – rękawice, fartuch i gogle" – opisuje swój pierwszy dzień w pracy Joseph.
2. Rzeczy osobiste chorych na koronawirusa
Co jest najgorsze w jego pracy? Joseph opowiada, jak pewnego dnia musiał posprzątać pokoje osób, które walczyły z koronawirusem. Dzień, jak co dzień. W jednym z nich leżało sześć osób. Nie wyglądały nawet na śmiertelnie chorych pacjentów. O tym, jak wygląda rzeczywistość, Joseph przekonał się nazajutrz. Został wezwany, by wymienić pościel na trzech łóżkach. Pacjenci, którzy je zajmowali do tej pory, zmarli z dnia na dzień.
Zobacz także: Objawy koronawirusa u dzieci. Kiedy biegunka jest objawem?
Mężczyzna opisuje również dramatyczną historię tego, co się dzieje z prywatnymi rzeczami chorych na COVID-19.
"Kiedy sprzątałem szafkę jednego z pacjentów, znalazłem w niej książkę. Między strony wciśnięty był list do rodziny. Było w nim napisane wyłącznie: "Myślę, że to już koniec. Kocham Was". Niestety, najbardziej zasmucające jest to, że wszystkie rzeczy osobiste osób, które zmarły na koronawirusa, są palone. Rodzina nigdy nie zobaczy tego listu" - opisuje Brytyjczyk.
3. Koronawirus w Wielkiej Brytanii
Wielka Brytania jest jednym z europejskich krajów, które najmocniej odczuły pandemię koronawirusa. W kraju liczącym 66 milionów mieszkańców odnotowano do tej pory ponad 182 tysiące przypadków. 28 tysięcy osób zmarło z powodu zarażenia wirusem SARS-CoV-2.
31 stycznia potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w Wielkiej Brytanii. COVID-19 zdiagnozowano od razu u dwóch osób. Byli to członkowie tej samej chińskiej rodziny i mieszkali w jednym z hoteli w York. Jedna z tych osób studiowała na University of York. Pierwszą śmiertelną ofiarą koronawirusa została 70-letnia kobieta. O jej śmierci poinformowano 4 marca. 4 kwietnia poinformowano o najmłodszej ofierze koronawirusa. Z powodu COVID-19 zmarł pięcioletni chłopiec.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl