Poszła na rutynowe badanie. Wykazało poważną chorobę
Kiedy Rebecca wybierała się na rutynowe badanie wzroku nie podejrzewała, że optyk może stwierdzić u niej poważną chorobę. Dotychczasowy ból głowy zwalała na zmęczenie lub zwykłe przeziębienie. Tymczasem okazał się on symptomem czegoś znacznie poważniejszego.
1. Planowana wizyta u optyka
Rebecca Dean ma 35 lat, choruje na dystrofię rogówki Reisa-Buchlera. Choroba może prowadzić do utraty wzroku, powoduje także dolegliwości bólowe. Dlatego też kobieta regularnie odwiedza okulistę i optyka, by kontrolować postęp choroby.
Tamtej wizyty 35-latka nie zapomni do końca życia. To miało być rutynowe badanie, ale optyk zauważył niepokojącą rzecz. Podczas sprawdzania nerwu wzrokowego stwierdził nieprawidłowości w okolicach tego nerwu i zapytał Rebeccę, czy odczuwa jakieś dolegliwości. Ta przyznała, że od dwóch tygodni cierpi na silny, tępy ból głowy. Specjalista natychmiast skierował kobietę do szpitala na pogłębienie diagnostyki.
Tam okazało się, że dolegliwości spowodowane były obecnością płynu, który uciskał na mózg kobiety. Reakcja lekarzy w szpitalu była natychmiastowa. Specjaliści poddali Rebeccę operacji. Za pomocą odpowiednich narzędzi musieli wywiercić w jej czaszce kilka otworów, którymi wyciekł płyn.
"To było przerażające, byłam tam sama i wszystko działo się bardzo szybko. Bałam się i chciałam, jak najszybciej wrócić do domu" - wspomina Rebecca. Tak się jednak nie stało.
Tuż po operacji kobieta zaraziła się meningokokowym zapaleniem opon mózgowych, a później przeszła zakażenie koronawirusem. Łącznie w szpitalu spędziła prawie miesiąc. Dopiero po tym czasie Rebecca mogła zobaczyć się z rodziną.
2. Droga do zdrowia
Po tygodniach pobytu w szpitalu Rebecca opuściła oddział i mogła udać się do domu. Mimo że jest w pełni zdrowa, musi regularnie stawiać się na wizytach kontrolnych u specjalistów.
"Muszę monitorować stan zdrowia, by niczego nie przeoczyć. Przede wszystkim mam zlecone zrobienie tomografu komputerowego. Lekarze zalecili mi także, by informować ich o każdym podejrzanym bólu głowy, mam również zainstalowany czujnik do pomiaru poziomu płynu mózgowego" - mówi Rebecca.
35-latka postanowiła podzielić się swoją historią, ponieważ jest zdania, że ból głowy często bywa bagatelizowany. Tymczasem może być on sygnałem poważnych kłopotów. Kobieta chce także zachęcać innych do systematycznego badania oczu.
"Dzięki temu stałam się bardziej świadoma tego, jak ważne jest badanie samych oczu - może ono pokazać o wiele więcej niż tylko problemy ze wzrokiem" - podsumowuje Rebecca.