5 z 7Szpital w Pszasnyszu
Na niewielkie porcje oraz ubogie menu narzekają także pacjentki, które rodzą w szpitalu w Pszasnyszu. Jedną z nich jest Zuzanna.
Kobieta relacjonuje, że po zabiegu cesarskiego cięcia do zjedzenia otrzymała jajko, kawałek sałaty, mała i kilka kromek chleba. Ale najbardziej utkwił jej w pamięci rosół do samodzielnego skomponowania.
- Oddzielnie dostaliśmy bulion, a oddzielnie ugotowany makaron. Choć porcja spora, to niestety, nie dało się tego przełknąć, tak było niedobre - mówi Zuzanna.