Trwa ładowanie...

Poseł Marcin Warchoł staje w obronie księży z Tylmanowej. BOPD: "Nie damy się zastraszyć"

Avatar placeholder
Małgorzata Banach 20.08.2022 20:33
Dzieci w trakcie obozu miały w ramach zajęć związane ręce. Do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości
Dzieci w trakcie obozu miały w ramach zajęć związane ręce. Do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości (East News, Getty Images)

Pełnomocnik Rządu ds. Praw Człowieka, wiceminister sprawiedliwości i były członek "Solidarnej Polski", złożył zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa. Sprawa dotyczy wiązania rąk dzieciom na kolonii organizowanej przez Ruch Światło - Życie w Tylmanowej.

1. "To dyskryminowanie wiernych"

O sprawie, którą zajęło się Biuro Obrony Praw Dziecka, pisaliśmy jakiś czas temu. BOPD złożyło zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa po tym, jak anonimowy informator przekazał dowody na to, że na jednym z obozów organizowanych przez księży, dzieciom w ramach zajęć były wiązane ręce.

Prezes BOPD podkreśla, że takie praktyki są niebezpieczne, ponieważ upadek ze schodów ze związanymi rękoma mógłby narazić uczestników na niebezpieczeństwo. Oprócz tego zwróciła uwagę na to, że dzieci nie mogły swobodnie korzystać z toalety.

Zanim prokuratura zdążyła się odnieść do sprawy, na zawiadomienie odpowiedział Wiceminister Sprawiedliwości.

19 sierpnia poseł Marcin Warchoł napisał na Twitterze, że składa zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez stowarzyszenie Biuro Obrony Praw Dziecka.

"Dziś złożyłem zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dyskryminacji religijnej i fałszywego zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie".

Broni on tym samym księży, którzy byli organizatorami obozu i informuje, że staje "w obronie wolności religijnej, przeciw agresji i nietolerancji".

Poseł twierdzi, że księża w czasie oazy nie popełnili przestępstwa. Jest nim za to zgłoszenie do prokuratury złożone przez BOPD. "To dyskryminowanie wiernych", a on nie może dopuścić do tego, by uznawano praktyki religijne za przestępstwo.

Poseł podkreśla w zawiadomieniu, że uznane przez BOPD, wiązanie rąk za przestępstwo, miało symbolizować zniewolenie oraz walkę z grzechem i miało być dobrowolne. Twierdzenie, że jest to karalne, może wywołać zły wpływ na psychikę uczestników obozu i ich rodziców. Nie można dopuścić do tego, by bali się oni, że zostaną ukarani za udział w legalnych praktykach religijnych.

2. Biuro Obrony Praw Dziecka Odpowiada

We wpisie na Facebooku BOPD napisało: "Informujemy Państwa, że nasza organizacja została dzisiaj zaatakowana i publicznie pomówiona przez katolickich fundamentalistów religijnych z organizacji 'Monitorowania Christianofibii Fidei Defensor', którym nie spodobało się to, że Biuro Obrony Praw Dziecka złożyło zawiadomienie w związku z wiązaniem dzieciom rąk na koloniach organizowanych przez księży.

Fundamentalistów religijnych wsparły w ataku na nas TVP i tzw. "Orlen Media" oraz politycy PiS i Solidarnej Polski, w tym wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł, który zagroził nam konsekwencjami prawnymi za to, że realizując swoje cele statutowe zdecydowaliśmy się stanąć w obronie dzieci, którym dorośli związani z kościołem katolickim wiązali ręce".

Ponadto Biuro podkreśla, że zawiadomienie złożyło zgodnie z prawem, wykonując swoje cele statutowe, które na celu mają ochronę dzieci.

"Oświadczamy publicznie, że nie damy się zastraszyć osobom związanym z Kościołem Katolickim i przedstawicielom pisowskiego rządu. Będziemy zawsze bezkompromisowo bronić krzywdzonych dzieci" - piszą.

Prezes organizacji Karolina Krupa-Gaweł pisze, że w związku z atakiem na Biuro niektórych mediów, podjęte zostaną kroki prawne.

Małgorzata Banach, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze