Trwa ładowanie...

Po wyznaniu dziecka sala zamarła. Mama: usłyszeliśmy, że zmyślił to

Avatar placeholder
04.04.2024 12:47
Alex wyjawił Tuskowi, że był molestowany. Mama mówi o poczuciu niesprawiedliwości
Alex wyjawił Tuskowi, że był molestowany. Mama mówi o poczuciu niesprawiedliwości (East News)

Podczas spotkania z premierem Donaldem Tuskiem w Krakowie głos zabrał 14-letni Alex. Nastolatek opowiedział, że dwa lata wcześniej został wykorzystany przez kolegę z klasy. Tusk zapowiedział skierowanie sprawy prokuratora generalnego. Teraz głos zabrała także mama chłopca

spis treści

1. "Czy można wyrzucić dyrektorkę z tego stanowiska"

- To się stało na zielonej szkole, gdy byłem w szóstej klasie. Zostałem wykorzystany przez mojego rówieśnika z klasy. Powiedziałem o tym mojej wychowawczyni z klasy, pani pedagog i dyrektorce. Chodziłem wtedy do szkoły podstawowej. Wie pan, co oni wtedy zrobili? Nic nie zrobili totalnie, ale zgłosili mnie i moich rodziców do sądu, szczególnie pani dyrektor - powiedział 14-letni Alex, którego cytują WP Wiadomości.

Zarzucił też dyrektorce kłamstwo - miała ona mówić rodzicom chłopca, że pozostali bierni w tej sytuacji.

- Gdyby dyrektorka wygrała sprawę, od razu poszedłbym do domu dziecka, odebraliby mnie rodzicom. Na szczęście wygraliśmy. Ja chcę tylko pana zapytać, czy można z tym coś zrobić, czy można wyrzucić dyrektorkę z tego stanowiska, tego właśnie chcę, bo to jest złamanie prawa według mnie - zapytał nastolatek.

Zobacz film: "Nastolatek popełnił samobójstwo. Był molestowany przez nauczycielkę"

Alex dodał, że pracownicy szkoły nie zareagowali odpowiednio, ponieważ nie chcieli stracić "swojego stołka".

- To jest dla mnie zupełnie niezwykła chwila - odpowiedział premier Tusk.

- Mam za sobą setki spotkań, spotykam ludzi bardzo odważnych, mówiących o rzeczach czasami strasznych w ich życiu, ludzi w dojrzałym wieku, pod koniec swojego życia, chorych, pokrzywdzonych przez życie albo przez bliskich, albo władze. Muszę powiedzieć, że jestem niezwykle w jakimś sensie zbudowany twoją odwagą cywilną. To jest zupełnie niebywałe - powiedział.

Premier dodał, że według niego sprawa jest "koszmarna" i zapowiedział podjęcie odpowiednich kroków.

- Oczywiście będę prosił poseł (Monikę) Wielichowską, żeby skompletowała jak najszybciej dokumentację dotyczącą tej sprawy i osobiście skieruję ją do prokuratora generalnego, żeby sprawę zbadać - zapowiedział.

Tego samego dnia ministra edukacji Barbara Nowacka poinformowała na Twitterze, że poprosiła "małopolską kurator oświaty p. Gabrielę Olszowską o pilne podjęcie działań i pełną informację w tej sprawie".

2. Mama zabiera głos

Historia Alexa odbiła się szerokim echem w mediach. Głos zabrała mama chłopca - Monika. Przyznaje, że nie spodziewała się, że syn zabierze głos na spotkaniu z Tuskiem i że poruszy trudny temat z przeszłości.

- O tym, że Alex miał zostać wykorzystany seksualnie dowiedzieliśmy się tuż przed wakacjami albo zaraz na początku letniej przerwy. Zgłosiłam sprawę pani dyrektor, szkolnemu pedagogowi i naprawdę wierzyłam, że to wyjaśnią. Czekaliśmy całe wakacje i nic. Alex bardzo nie chciał wracać do szkoły. W kółko powtarzał, że się boi. Postanowiliśmy z mężem, że zmienimy mu szkołę. Dziś Alex korzysta z edukacji domowej, nauczyciele przyjeżdżają do niego - opowiada dla "Gazety Wyborczej".

- Alex jest w spektrum autyzmu, dlatego usłyszeliśmy, że zmyślił to, że został wykorzystany przez kolegę. Gdy był w czwartej klasie, wysłał komuś zdjęcie pornograficzne, które grupa rówieśników sobie między sobą przesyłała. Zostało to później przeciwko nam wykorzystane. Dyrekcja szkoły twierdziła, że Alex jest zdemoralizowany, dlatego wymyśla, że ktoś go wykorzystał - mówiła Monika w rozmowie z "Onetem".

Chłopiec miał być nie tylko wykorzystany, ale i nękany przez rówieśnika z klasy, który miał zamykać dzieci w szafie, bić paskiem czy pryskać po oczach perfumami. Szkoła, jak opowiada matka, incydenty bagatelizowała i twierdziła, że to tylko "zabawa".

- Jeśli Alex sam wrócił do tak trudnego dla niego tematu, to mnie nie pozostaje nic innego, jak stanąć murem za moim dzieckiem. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, co dziś zrobił. Miał 12 lat. I brutalnie zawiódł się na autorytetach, na szkole, prokuraturze, kuratorium. Wydaje mi się, że chce mieć poczucie sprawiedliwości. Że za winę trzeba ponieść karę. Tylko tyle i aż tyle - mówi kobieta dla " Gazety Wyborczej".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze