"Zawartość cała się ruszała". Policjant zdjął pieluszkę dziecku
Takiego widoku nie spodziewał się nikt, nawet funkcjonariusze policji, którzy udali się na interwencję do domu 24-latki. Znaleziono tam nie tylko zapuszczony budynek mieszkalny, lecz także dwójkę skrajnie zaniedbanych dzieci, które były pozostawione same sobie. Młodsze z nich nadal nosiło pieluchę. Gdy policjanci ją zdjęli, nie mogli uwierzyć własnym oczom.
1. Poważne zaniedbania rodziców
Shay Bilney ma 24 lata i pochodzi z Whyalla Norrie w Południowej Australii. Kobieta miała już na swoim koncie zarzuty kryminalne, za które miała być sądzona. 21 lipca br. policja udała się do jej miejsca zamieszkania, gdzie dokonała strasznego odkrycia. Nie dość, że jej dzieci były w domu same, co narażało je na niebezpieczeństwo, to zaniedbania, do których dopuściła się matka, były bardzo poważne.
Oczom policjantów ukazał się niecodzienny widok - zapuszczony dom i zaniedbane dzieci, pięcioletni chłopiec i niespełna dwuletnia dziewczynka. Młodsze dziecko chodziło w pieluszce, która była przepełniona. Policjanci postanowili więc ją zdjąć. Doznali szoku, gdy zobaczyli, co jest w środku.
"Dziecko, którego matka została oskarżona o poważne zaniedbanie kryminalne, zostało znalezione w przepełnionej pieluszce z żywymi robakami, zawartość cała się ruszała" - takie słowa można było usłyszeć w sądzie.
"Kiedy zdjęto pieluchę, skóra się łuszczyła, genitalia były obolałe, a dziecko miało zainfekowane rany w miejscu, gdzie był rzep na pieluszce” - dodał prokurator policji.
Służby od razu interweniowały. Matka została aresztowana, a dzieci trafiły do szpitala. Na ich ciele znajdowały się ślady pobicia. Młodsze dziecko musiało bardzo długo nosić jedną pieluszkę, ponieważ w miejscu rzepów znajdowały się siniaki oraz zakażenia skóry, która oprócz tego łuszczyła się. Na szczęście obrażenia te nie stanowią zagrożenia dla życia malucha.
2. Kobieta usłyszy oskarżenia
Aktualnie 24-latka przebywa w areszcie. Do poprzednich zarzutów dochodzi kolejny - o poważne narażenie życia dzieci, które po wyjściu ze szpitala mają trafić do rodzin zastępczych. Zdaniem prawnika kobiety, miała ona problemy i potrzebowała pomocy, której nie otrzymała. Argumenty te nie są jednak żadnym usprawiedliwieniem tego, co się wydarzyło w Whyalla Norrie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl