Pokazują, jak wygląda wychowywanie dziecka z zespołem Downa. Spadła na nich fala hejtu
Rodzice Aurelii, dziewczynki z zespołem Downa, pokazują w internecie jak wygląda życie ich rodziny. Niedawno na ich stronie pojawiło się mnóstwo obraźliwych komentarzy. Oni jednak nie poddali się. Głośno o tym mówią i nie zamierzają przestać prowadzić bloga.
1. Aurelia – wyjątkowe dziecko
"Aurelia – wyjątkowe dziecko mam" to blog prowadzony przez Aleksandrę Kowalczyk i Jacka Pińczuka, rodziców Aurelii. Dziewczynka urodziła się 15 maja 2017 roku. Zaraz po urodzeniu lekarze zdiagnowali u niej zespół Downa. Obecnie rodzina dzieli się swoimi troskami i pozytywną energią także w mediach społecznościowych – na Facebooku i Instagramie.
Dzięki nim wiemy, jak wygląda codzienne życie i opieka nad dzieckiem z zespołem Downa. Możemy zobaczyć Aurelię zarówno podczas zajęć, jak i na spacerze z mamą, czy na wizycie u lekarza. Jak podkreślają jej rodzice, życie dziecka z dodatkowym 21 chromosomem może być normalne. Wymaga to jednak poświęcenia i dużo pracy. Wokół rodziny zebrała się grupa sympatyków komentujących ich życie – na samym Facebooku obserwuje ich ponad 2600 osób.
2. Fala hejtu
Niestety, rodzice i ich córka nie spotykają się tylko z pozytywnymi i ciepłymi komentarzami. Niedawno na stronie zaczęły się pojawiać negatywne i bardzo przykre treści obrażające Aurelię i jej rodziców.
Autorzy bloga postanowili walczyć z falą hejtu, która do nich dotarła. Zamiast kasować ciągle pojawiające się obrażające ich komentarze, nagłośnili sprawę. W poście na Facebooku opisali całą sytuację. Okazuje się, że osoby, które ich atakują nie posługują się własnym imieniem i nazwiskiem – używają kont fikcyjnych.
Najbardziej bolesne dla rodziców Aurelii były komentarze, które sugerują, że powinni zabić swoje dziecko (zachowano pisownię oryginalną):
"Nie rozumiem wychwalania rodziców dziecka za ich "bohaterstwo". Kiedyś czytałam o rodzicach, którzy po narodzinach chorego dziecka zdecydowali się na jego eutanazję (ich szczęście, że mieszkali oni w cywilizowanym zachodnim państwie, gdzie chorzy ludzie nie są skazywanie na cierpienie, do czasu aż sprawa sama się zakończy), po czym postarali się o kolejne dziecko, które jest zdrowe po dziś dzień. Dla mnie to oni są bohaterami!".
"W Holandii poddają takie dzieci eutanazji i to by było moim zdaniem najbardziej moralne wyjście".
"Nie wiem kto jest większym dałnem, ten gówniak, czy rodzice, którzy zmarnowali sobie życie hodując pasożyta i przepieprzając wszelkie pieniądze na utrzymanie go przy egzystencji. Egzystencji, bo trudno mówić tu o życiu".
3. Reakcja rodziców
Postanowiliśmy porozmawiać z rodzicami Aurelii o tym, co ich spotkało. Wszystko zaczęło się od jednego negatywnego komentarza, który pojawił się na ich profilu. Niestety, zaczęły pojawiać się one lawinowo. Wszystkie dodane z kont fikcyjnych.
- Z czasem takich komentarzy było coraz więcej – mówi w rozmowie z WP Parenting Aleksandra Kowalczyk, mama Aurelii.
W walkę z hejtem została zaangażowana cała rodzina. Jednak przyniosło to odwrotny skutek – komentarzy obrażających rodzinę Aurelii było jeszcze więcej. Ponadto siejący nienawiść internauci zaczęli posługiwać się fałszywymi, przerobionymi zdjęciami dziewczynki.
- Na szczęście od paru dni komentarze nie są tak intensywne, jak na początku. Raz na jakiś czas pojawia się negatywna wypowiedź. Sytuacja trochę się uspokoiła. Jednak profile, na których obrażana jest nasza rodzina nie zostały usunięte - mówi nam pani Aleksandra.
4. Bezradność w internecie
Najbliżsi pomogli rodzicom Aurelii w walce z internetowym hejtem. Zgłaszali władzom Facebooka obraźliwe treści i internautów, którzy takie posty wysyłają. To jednak nie przyniosło efektów.
- Dostawaliśmy tylko zwrotne automatyczne wiadomości – mówi mama dziewczynki. - Facebook nie widział jakichkolwiek naruszeń.
Rodzina postanowiła więc zgłosić sprawę na policję. Tam jednak również nie uzyskała wsparcia i pomocy.
- Powiedziano nam, że sprawa i tak zostanie umorzona – mówi pani Aleksandra. - Nie mają narzędzi do ustalenia danych i tylko Facebook mógłby nam w tej sprawie pomóc.
5. Reakcja internautów
A jak na te wydarzenia zareagowali inni internauci? Czy przyglądali się temu bezczynnie, czy może postanowili działać?
- Oprócz tych kilkanastu negatywnych komentarzy z fikcyjnych kont, dostaliśmy w tym czasie setki pozytywnych komentarzy od osób, które nas obserwują w Polsce i zagranicą – mówi mama Aurelii. - Byli to m.in. rodzice innych dzieci z zespołem Downa, a także prawnicy i osoby prywatne, które pisały, żebyśmy się nie przejmowali i że trzymają za nas kciuki.
Miejmy nadzieję, że negatywne komentarze już nigdy nie pojawią się na profilu Aurelii. A my sami bądźmy wyczuleni na hejt w sieci i reagujmy. Nigdy nie wiemy, jak bardzo czyjeś słowa mogą kogoś zranić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl