Trwa ładowanie...

Od czego zależy płeć dziecka? Naukowcy obalili znane mity

Avatar placeholder
Tatiana Kolesnychenko 31.03.2020 17:55
Australijscy naukowcy obalają  teorię o dziedziczności płci potomstwa
Australijscy naukowcy obalają teorię o dziedziczności płci potomstwa (iStock)

Będzie chłopiec czy dziewczynka? Niektórzy twierdzą, że aby urodził się chłopiec, mężczyzna przed stosunkiem powinien wypić kawę, inni twierdzą, że wpływ na to mają geny. Ilu ludzi, tyle opinii i "sposobów" przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Jednak naukowcy postanowili przebadać ponad 3 mln par, aby odpowiedzieć na nurtujące przyszłych rodziców pytanie: "chłopiec czy dziewczynka"?

1. Jak na loterii

Kiedy Jenkinsowie dowiedzieli się, że dziecko, którego się spodziewają, będzie dziewczynką, byli równie szczęśliwi, co zdziwieni. Taka reakcja nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że w tej walijskiej rodzinie ostatnie dziecko płci żeńskiej rodziło się w... 1909 roku. Od 103 lat na świat przychodzili sami chłopcy. W wielu rodzinach panuje przeświadczenie, że mają "predyspozycje" do poczynania samych chłopców bądź samych dziewczynek.

Australijscy naukowcy dowodzą, że to nie geny decydują o płci dziecka
Australijscy naukowcy dowodzą, że to nie geny decydują o płci dziecka (iStock)

Jeszcze więcej krąży "dobrych rad" na spłodzenie konkretnej płci. Na przykład, żeby mieć synka, przyszłym matkom radzi się stosować dietę bogatą w sód, ale unikać mleka, czekolady i orzechów. Ojcom zaś zaleca się pić więcej kawy, by wzmocnić "męskie" plemniki. Inna opinia głosi, że większe prawdopodobieństwo na poczęcie córki jest wówczas, gdy stosunek seksualny nie kończy się kobiecym orgazmem. Oprócz tego istnieje masa teorii na temat wpływu pozycji seksualnych, konkretnych dni owulacji czy nawet pory roku. Opublikowane miesiąc temu badania nie zostawiają suchej nitki na przesądach.

Zobacz film: "Od czego zależy płeć dziecka?"

Australijscy naukowcy przebadali całą populację Szwedów urodzonych po 1932 roku, doszli do wniosku, że to nie geny lub dziedziczność decydują o tym, czy będziemy mieć córkę czy syna. Z płcią dziecka jest jak na loterii: wszystko jest kwestią przypadku. Tym samym obalona została jedna z najstarszych teorii o dziedziczności płci potomstwa.

2. Obalenie teorii

Badania zostały przeprowadzone pod kierownictwem psychologa dr. Brendana Zietscha z Uniwersytetu Queenslad w Australii. Naukowiec zasłynął już w 2016 roku po publikacjach badań na temat istnienia "genu zdrady". Rok temu przebadał pół miliona osób homoseksualnych, żeby udowodnić, że nie istnieje "gej-gen", który determinuje określoną orientację seksualną. Tym razem Zietsch zajął się zbadaniem jednej z najstarszych hipotez o dziedziczności płci potomstwa.

Chłopiec czy dziewczynka?
Chłopiec czy dziewczynka? (Pixabay)

"W mojej rodzinie zawsze mówiono, że u nas rodzą się sami chłopcy" – zwierza się w jednym z wywiadów Zietsch. Na dowód pokazuje rodzinne zdjęcie, na których widzimy aż sześciu mężczyzn: oprócz samego Brendana, jest jego ojciec, trzech braci oraz siostrzeniec.

"Stosunek płci potomstwa danej osoby od zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem biologów ewolucyjnych. Istnieje wiele teorii na temat tego, co wpływa na to, że ktoś ma chłopców, a ktoś dziewczynki" – pisze Zietsch w artykule opublikowanym na łamach naukowego czasopisma The Royal Society B. "Do tej pory stosunek płci potomstwa był rozumiany przede wszystkim w kategoriach teorii Fishera" - dodaje.

Można wpłynąć na płeć dziecka?
Można wpłynąć na płeć dziecka? (Pixabay)

Ronald Fisher był brytyjskim genetykiem, który w 1930 roku opublikował głośną książkę "Genetyczna teoria doboru naturalnego". W dużym uproszczeniu teoria Fishera zakłada, że w rodzinach istnieje tendencja do wydawania na świat potomstwa tylko jednej płci lub głównie jednej płci i ta tendencja jest dziedziczna.

Od czasów Fishera opublikowano wiele różnych badań, ale jak zaznacza Zietsch, nie są one miarodajne, bo były prowadzone na zbyt małych grupach. Chodzi między innymi o badania włoskich genetyków z Uniwersytetu w Pawii z 2001 roku mające wykryć wpływ poziomu hormonów płciowych rodziców na płeć potomstwa. Po przebadaniu ponad 1 tys. rodzin Włosi doszli do wniosku, że na stosunek płciowy potomstwa znaczny wpływ miały czynniki genetyczne ze strony ojca. Inne badania z 2009 roku potwierdzają tę hipotezę: płeć dzieci może być przekazywana dziedzicznie i to bardziej ze strony ojca. Jednocześnie stwierdzono, że ciąże bliźniacze nie są dziedziczne.

"Wyniki naszych badań wykluczają wszystkie te teorie" – stwierdza Zietsch.

Zobacz także: Od czego zależy płeć dziecka? - seks rodziców, dieta matki

3. Szczęśliwy traf

Zietsch przeprowadził pierwsze zakrojone na tak szeroką skalę badania nad dziedzicznością płci.

"Przeanalizowaliśmy dane całej populacji urodzonej w Szwecji po 1932 roku. Badania objęły 3,5 mln osób dorosłych oraz 4,7 mln ich dzieci. Żeby zbadać, czy na stosunek płci potomstwa wpływa zmienność genetyczna, sprawdziliśmy również związek między płcią poszczególnych osób a płcią potomstwa ich rodzeństwa. Z badań zostały wyłączone jedynie dzieci urodzone z ciąż mnogich (bliźniaki, trojaki itp. - red.), ponieważ mogą one zniekształcać szacunki, na przykład ze względu na dziedziczność takich ciąż" – pisze Zietsch.

Po przeanalizowaniu wszystkich danych, naukowcy doszli do jednoznacznego wniosku: dziedziczność płci potomstwa jest równa zeru. Płeć dziecka jest więc kwestią przypadku i zależną od tego jaki chromosom przekaże ojciec - X lub Y. Kiedy od matki zawsze jest to chromosom X. Jeśli do komórki jajowej dostanie się plemnik z chromosomem X – urodzi się córka, a jeśli z chromosomem Y – syn.

Według Zietscha fakt, iż statystycznie rodzi się więcej chłopców, niż dziewcząt jest prawdopodobnie spowodowany ogólną różnicą w przeżywalności embrionów męskich i żeńskich w macicy. Ale jak zaznacza, przyczyn, dlaczego tak się dzieje, naukowcom nie udało się jeszcze zrozumieć.

"Wyniki naszych badań sugerują, że należy ponownie przemyśleć teorię stosunku płci potomstwa, aby właściwie zrozumieć, dlaczego proporcje płci różnią się w zależności od kraju - pisze Zietsch. -Nasze odkrycia nie wykluczają dziedzicznego stosunku płci potomstwa u innych gatunków o podobnych systemach określania płci, ale istnieje mało przekonujących dowodów na taką zmienność genetyczną. Co więcej, gdyby stosunek płci potomstwa u innych takich gatunków był dziedziczny, rodziłoby to kłopotliwe pytania, w jaki sposób dziedziczność mogła zostać utracona w ludzkiej linii" – konkluduje.

Zobacz także: Czy geny można oszukać?

4. Jeśli nie dziedziczność, to?

- Główną wartością badań Zietscha jest to, że testują hipotezę o dziedziczności płci na bardzo dużej próbie - milionów osób. Pozwala to z dużą wiarygodnością obalić hipotezę, że istnieją genetyczne mechanizmy powodujące, że w niektórych rodzinach rodzi się więcej chłopców, albo więcej dziewczynek. Innymi słowy, nie ma rodzin ze skłonnością do rodzenia konkretnej płci – tłumaczy dr hab. Paweł Golik, Instytut Genetyki i Biotechnologii UW.

Paweł Golik zwraca uwagę, że wyniki badań Zietscha rzeczywiście podważają koncepcję Fishera, która zakłada działanie doboru naturalnego. Jednak całkowicie nie obala popularnej hipotezy Triversa-Willarda. Została ona opracowana w latach 70. ubiegłego wieku przez socjobiologa Roberta Triversa z Rudger University i Dana Willarda z Harvardu.

Naukowcy sugerowali, że samice ssaków są w stanie dostosować stosunek płciowy potomstwa do swojej sytuacji. Więc istnieje zależność pomiędzy zarobkami a płcią dziecka: im bogatsza rodzina, tym bardziej skłonna inwestować w chłopca, im biedniejsza – w dziewczynkę. Również według hipotezy Triversa-Willarda, kobiety, których organizmy są silniejsze, częściej wydają na świat chłopców.

- Według koncepcji Triversa-Willarda zmiany liczby rodzących się dzieci danej płci mogą zależeć od czynników środowiskowych. Na przykład wpływ może mieć gospodarka hormonalna czy energetyczna organizmu matki. Wyniki badań Zietscha nie wykluczają takich zjawisk, mówią tylko to, że różnice w liczbie rodzących się dzieci danej płci nie zależą od czynników genetycznych, ale nadal mogą zależeć od czynników środowiskowych. Drastycznym przykładem są częstsze aborcje płodów płci żeńskiej. W niektórych kulturach jest to zjawisko całkowicie kulturowe, bez podłoża biologicznego – tłumaczy Paweł Golik.

Zobacz także: W którym tygodniu widać płeć dziecka – kiedy wykonać USG, co wpływa na płeć

Dołącz do nas! Na wydarzeniu na FB Wirtualna Polska - Wspieram Szpitale - wymiana potrzeb, informacji i darów będziemy na bieżąco informować, który szpital potrzebuje wsparcia i w jakiej formie.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze